środa, 17 lipca 2013

Błękitna glinka wałdajska + kilka sposobów użycia

   Cześć dziewczyny!

   Dzisiaj przychodzę do Was z paroma informacjami na temat rosyjskiej błękitnej glinki wałdajskiej oraz kilkoma sposobami jej użycia. Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie przetestowała jej w różnych wariantach, także na włosach! Jeśli lubicie maseczki, szczególnie te naturalne, zdecydowanie powinnyście zastanowić się nad zakupem którejś z glinek. Moją mam ze sklepu Kalina, gdzie jej regularna cena to 9 zł za dwa 50-gramowe woreczki, ale właśnie dzisiaj, szukając dla Was linku zauważyłam, że jest w promocji za 6,99. :)

błękitna glinka wałdajska

   Glinki to wspaniała alternatywa dla sklepowych maseczek, ponieważ są w 100% naturalne a jednocześnie bogate w minerały i substancje bioaktywne. W zależności od rodzaju, glinki mogą mieć różne właściwości. Glinka wałdajska według sklepu Kalina ma za zadanie redukować zmarszczki, odmładzać i oczyszczać skórę, nasycać ją w niezbędne substancje i pobudzać procesy regeneracyjne, a także nadawać skórze jędrność, elastyczność i zdrowy wygląd. 

   Ja swoją glinkę pokochałam od razu, chociaż aby zauważyć działanie odmładzające na pewno trzeba stosować ją bardzo długo i regularnie. Działanie glinki wałdajskiej mogę porównać do działania spiruliny, jednak po glince odczuwam mniejsze ściągnięcie skóry. Cera jest niesamowicie wygładzona, widocznie ujędrniona i oczyszczona. Mam wrażenie, że glinka znakomicie koi zmęczoną skórę. Po kilku maseczkach można zauważyć także zmniejszoną ilość zaskórników. Poza właściwościami pielęgnacyjnymi, jest to także najtańsza gotowa maseczka jaką znam :) Jednorazowo zużywam niecałą łyżeczkę, czyli ok. 3 gramów. Łatwo więc policzyć, że całe opakowanie wystarcza na mniej więcej 30 maseczek, zatem jedna maseczka to koszt 30 gr :) tanio, prawda?

błękitna glinka wałdajska

   Aby uzyskać maseczkę, producent zaleca mieszanie glinki z wodą w proporcji 1:1 i nałożenie jej na 5-15 min. Należy pamiętać jednak, że glinka na twarzy nie powinna zaschnąć, o czym niestety producent nie wspomniał na opakowaniu. Zaschnięta nie działa już tak dobrze, a co więcej, może nawet przesuszać. Glinkę powinno się więc spryskiwać wodą lub hydrolatem co kilka minut, ja używam do tego akurat hydrolatu szałwiowego. Znalazłam jednak moim zdaniem lepszy sposób na glinkę, mianowicie sposób nr 2 :)
 Wszystkie jakie przetestowałam:

1. Wersja tradycyjna
Niecałą łyżeczkę glinki mieszam z niecałą łyżeczką wody lub hydrolatu, a po nałożeniu spryskuję twarz co kilka minut hydrolatem szałwiowym, aby zapobiec wysychaniu. Można także przyłożyć do twarzy zwilżone ręce. 

2. Wersja ulepszona :)
Łyżeczkę glinki mieszam z połową łyżeczki wody i połową łyżeczki olejku rycynowego. Dodanie olejku znacznie opóźnia wysychanie glinki. Zaczyna ona wysychać dopiero po 10 minutach, więc wtedy ją zmywam. Tak skomponowana maseczka zyskuje za sprawą olejku dodatkowe działanie nawilżające i oczyszczające.

3. Maska na skalp
Maseczkę przygotowuję tak jak w sposobie 1, jednak w podwójnej ilości. Całość nakładam na mokry skalp, który po zmyciu maseczki jest niesamowicie ukojony!

4. Maska na skalp na porost włosów
Pobudzające wzrost włosów działanie olejku rycynowego na pewno nie jest dla Was niczym nowym. Wiem, że wiele z Was dodaje go do szamponu, jednak moim zdaniem w ten sposób ma on zbyt krótki kontakt ze skalpem. Nałożenie olejku solo może powodować przesuszenie, a do tego ciężko go zmyć. Świetnym sposobem jest połączenie go z glinką i innym olejkiem w proporcjach 1:1:1 lub z glinką i wodą i nałożenie na mokry skalp na 15 minut.

Dajcie koniecznie znać, czy używacie glinek? Jeśli tak, to może znacie jeszcze inne ich zastosowania, a jeśli nie, to jakie są Wasze ulubione maseczki? :)


33 komentarzy

  1. nie znam tego rodzaju glinki muszę się rozejrzeć

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam z tej serii (?) kilka glinek, ale tej jeszcze nie miałam. Kupię ją na pewno jak wykończę te, które mam w domu.

    OdpowiedzUsuń
  3. takiej jeszcze nie miałam :) ale uwielbiam glinki

    ps. jak piszesz o dodawaniu rycynowego do szamponu to tam nie powinno byż zamiast zbyt krótki kontakt z wodą to zbyt krótki kontakt ze skalpem? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eeee, jasne, że powinno :D o ja roztrzepana! Dzięki, już zmieniam :)

      Usuń
  4. Pierwszy raz słyszę o tej glince:) Będę musiała spróbować!

    OdpowiedzUsuń
  5. O, zainteresowałaś mnie tymi glinkami!:)

    OdpowiedzUsuń
  6. nie używam ale kurde chyba zacznę ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. kurczę jestem zbyt leniwa zawsze żeby mieszać i przygotowywać te mixturki na twarz ;(

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam glinki, a moim faworytem jest glinka zielona. Używam jej tylko na twarz, rozrabiam z wodą i olejkiem - jaki tam akurat mam pod ręką ;)
    Ale o błękitnej glince czytam po raz pierwszy :)

    OdpowiedzUsuń
  9. uwielbiam glinki;) moim faworytem też jest zielona;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo lubie glinki,mnie służy dobrze zielona :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja będę musiała spróbować wersję ulepszoną :)

    w wolnej chwili zapraszam do mnie na news :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Glinki są naprawdę relacyjne - używam zielonej i białej, super działają na twarz. Zamierzam je wypróbować również na skórę głowy :)

    OdpowiedzUsuń
  13. tej nie znałam, ale wielbię wszelkie glinki :)
    fakt, że są tanie i starczają na długi czas, no i nie są naładowane dodatkowymi 'ulepszaczami' chemicznymi jak te w saszetkach :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Lubię maseczki glinkowe, jednak takiej rosyjskiej jeszcze nie miałam. Muszę kiedyś wypróbować. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Czaje się na te rosyjskie glinki już jakiś czas i w końcu muszę je wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  16. kocham glinki a w szczególności zieloną :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Fajny patent z tym olejkiem, muszę spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Kurcze, zaciekawiłaś mnie strasznie tym produktem ;) Zajrzę do tego sklepu i sprawdzę co tam ciekawego mają :)

    Zapraszam do mnie ;) iv90-jewellery.blogspot.com
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. Miałam wiele glinek, ale o błękitnej pierwsze słyszę :D

    OdpowiedzUsuń
  20. jeszcze nie próbowałam glinek :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Musze ją kiedyś wypróbować.

    OdpowiedzUsuń
  22. Ostatnio zainteresowałam się jej zakupem. Teraz jestem już zdecydowana! :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz. :) Staram się odpowiadać na wszystkie pytania. Jeśli Twoje pominęłam, zadaj je raz jeszcze, bo czasem część mi umyka.

Komentarze zawierające spam, lokowanie produktów i linki reklamowe do innych stron nie będą publikowane.