poniedziałek, 10 sierpnia 2020

Jak stosować samoopalacze? Najlepsze produkty

Jeśli nadal wydaje Wam się, że samoopalacze to plamy, pomarańczowy kolor i za dużo zachodu dla krótkotrwałego efektu, to zapomnijcie o tym jak najszybciej. Samoopalacze w 2020 roku to przede wszystkim efekt opalenizny jak prosto z wakacji w kilka godzin (lub minut!) i brak szkodliwego wpływu słońca na Waszą skórę.

jak stosować samoopalacze

Jakiego efektu oczekuję od samoopalacza?

Jak wiecie, ostatnio dużą wagę przykładam do chronienia mojej skóry (szczególnie na twarzy!) przed słońcem, ale jednocześnie uwielbiam być opalona. Od samoopalaczy oczekuję więc, że dadzą mi taki sam efekt jak słońce (opalam się na oliwkowo), a jednocześnie nie sprawią, że spędzę godzinę nad ich nakładaniem, a później kolejnych kilka nad martwieniem się, czy mogę już usiąść, czy być może zafarbuję wszystko wokół. Od jakiegoś czasu intensywnie testuję dla Was trzy najbardziej popularne samoopalacze, które mają dawać najlepszy efekt. Dwa z nieco wyższej półki i jeden bardzo przystępny cenowo. Wszystkie trzy są z Allegro, gdzie znajdziecie najlepszy wybór topowych produktów samoopalających, a te zazwyczaj niedostępne są w drogeriach stacjonarnych. Ciekawi jak wypadły moje testy? Zacznijmy od przygotowania skóry!
 
najlepsze samoopalacze

Jak przygotować skórę przed samoopalaczem

Jestem w 90% pewna, że negatywne opinie dobrych produktów samoopalających pochodzą od osób, które popełniły pewne popularne błędy podczas ich nakładania. Należy pamiętać o kilku rzeczach:

peeling przed samoopalaczem

Peeling skóry

Skóra przed nałożeniem peelingu powinna być bardzo dobrze wypeelingowana, w szczególności w suchych miejscach jak np. łydki, kolana, kostki, łokcie. Jeśli nakładacie samoopalacz regularnie, pamiętajcie o peelingu całego ciała raz w tygodniu! 

Depilacja

W przypadku nóg bardzo polecam Wam pozbyć się wszystkich włosków. U mnie te na rękach przechodzą i nie mam potrzeby ich usuwania, jednak nieogolone nogi + samoopalacz to często katastrofa pod postacią czarnych kropek w okolicach włosków. 

Nawilżenie

Należy nałożyć dobry balsam nawilżający na najbardziej suche miejsca. Im bardziej sucha skóra tym mocniej złapie samoopalacz, jednak niekoniecznie równo. Pamiętajcie o kolanach, kostkach i nadgarstkach. Ja osobiście odrobinę balsamu przeciągam jeszcze tam, gdzie nie chcę być mocno opalona, np. pod pachami czy na szyi. Na nawilżonej skórze samoopalacz złapie mniej.

rękawica do samoopalaczyDokładność nakładania

Samoopalacz to nie balsam do ciała. Należy naprawdę się przyłożyć i równomiernie go nałożyć. Zasada jest jedna – nawet jeśli już nie widzicie go na skórze, przejedźcie ręką/rękawicą jeszcze kilka razy. Najwięcej uwagi poświęćcie wymienionym wyżej suchym miejscom. Na miejsca typu szyja czy dłonie nałóżcie resztkę produktu. Ja lubię przeciągnąć po nich rękawicą już bez produktu, a co do samej rękawicy, bardzo polecam Wam nakładać samoopalacze tą metodą. Właściwie jedynie samoopalacze w balsamie można próbować nakładać dłońmi, jednak z pianką czy płynem bym się nie odważyła. Z rękawicą idzie gładko, szybko, bez farbowania dłoni, bez plam czy zacieków.

Typy samoopalaczy

Na rynku istnieje kilka typów samoopalaczy. Najpopularniejsze są te w formie balsamu, pianki oraz płynu. Te pierwsze będą dawać najdelikatniejszy efekt, ale i najtrudniej przy nich o plamy czy zacieki, więc nadają się dla początkujących lub niespecjalnie dokładnych :) Pianki i płyny dają najmocniejszy efekt, a dodatkowo zazwyczaj mają lekki kolor, dzięki czemu widzimy od razu czy nakładamy produkt równomiernie.

vita liberata 10 minute tan

Vita Liberata, 10 minute tan

Samoopalacz w formie balsamu Vita Liberata to opcja dla tych z Was, które nie lubią czekać na efekty z produktem na skórze bądź nie przepadają za typowym zapachem samoopalaczy po kilku godzinach. Produkt nakładamy na 10 do 20 minut (w zależności od oczekiwanego efektu), a następnie spłukujemy samą wodą. Finalny efekt zobaczymy za 4-6 godzin, a w tym czasie zapach jest praktycznie niewyczuwalny. Vita Liberata daje cudowny, naturalny efekt złotej opalenizny, który jest dość intensywny, ale nadal po naturalnej stronie. Idealny do stosowania co kilka dni, jeśli zależy Wam na podtrzymaniu opalenizny, a za każdym razem efekt jest troszkę mocniejszy:
 
vita liberata 10 minute tan efekt

Forma jest bardzo przyjemna w stosowaniu i nie wymaga czekania z produktem na skórze, przez co nie musimy martwić się o ewentualne pobrudzenie np. pościeli przez noc. Sam produkt jest brązowy i daje lekki kolor, co pomaga w aplikacji. Zmywa się stopniowo i regularnie, bez plam. Efekt utrzymuje się około tygodnia, przy czym pierwsze kilka dni jest najbardziej intensywny.

fake bake flawless

Fake Bake, Flawless

Fake Bake to produkt w formie płynu, którym spryskujemy rękawicę, a następnie nakładamy go na skórę. Ma lekko brązowy kolor, dzięki czemu ułatwia aplikację. Tutaj efekt jest już dość mocny i uzyskacie nim naprawdę intensywną opaleniznę. Wchłania się natychmiastowo, nic się nie lepi, skóra jest kompletnie sucha, więc tutaj ogromny plus, bo po kilku minutach można iść spać bez obaw o pościel. Efekt zobaczymy po około 6 godzinach. Ja zazwyczaj nakładam go na noc i zmywam rano. Efekt:
fake bake flawless efekt

Produkt zmywa się stopniowo, bez żadnych problemów. Efekt jest dość długotrwały, możecie liczyć na ładną opaleniznę przez tydzień.
 
st moriz darker

St Moriz, Darker

St Moriz to samoopalacz w piance (musie), który daje najmocniejszy efekt z całej trójki. Serio, efekt jest jak po tygodniu leżenia plackiem na plaży, jednak jest to też najbardziej wymagający produkt, bo po nałożeniu go nie ma opcji na pokazanie się ludziom do czasu zmycia rano, a do tego trzeba się postarać przy nakładaniu, żeby nie ominąć żadnego miejsca, bo efekt jest intensywny. Ja po jego nałożeniu wyglądam troszkę jakbym zmieniła usilnie rasę, a do czasu zmycia produkt podkreśla każdą suchą skórkę na twarzy czy ciele, ale bez obaw. Wszystko schodzi pięknie po zmyciu za kilka godzin, a nasza skóra ukazuje cudowną, BARDZO intensywną opaleniznę w naturalnym odcieniu, zero pomarańczy:
 
st moriz darker efekt

Jeśli szukacie czegoś naprawdę tropikalnego, to sięgnijcie po St Moriz. Jeśli szukacie widocznego i trwałego efektu, Fake Bake będzie najlepszym wyborem, a dla subtelnej opalenizny i łatwego stosowania polecam produkt Vita Liberata! Samoopalacze, które znane są jako najlepsze na rynku wciąż nie są łatwo dostępne stacjonarnie, ale bez problemu dostaniecie je i wiele innych na Allegro. Z opcją Allegro Smart macie za 49 zł rocznie darmowe wysyłki i zwroty, więc testować można do woli! :)

21 komentarzy

  1. JA bardzo lubię samoopalacze z Vita Liberata i Nuxe :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Który ma najmniej intensywny zapach?

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo fajny wpis, z chęcią przeczytałam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam samoopalacze zwlaszcza Lancaster oraz St. Moritz, a na Liberate z pewnoscia przyjdzie czas :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja bardzo lubię b.tan, Fake It Till You Make It. Do kupienia w Rossmanie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nigdy nie testowałam samoopalacza, nie wiem czy równo bym go nałożyła i to mnie właśnie do niego zniechęca :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kupiłam Vitę po twoich stories :D

    OdpowiedzUsuń
  8. To jedyny produkt jakiego chyba nigdy nie kupię :) Mieszkanie na wsi ma to do siebie, że połowę czasu spędzasz na dworze, w ruchu, czy to ogród czy pole, więc słońce zawsze cię dopadnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Pierwszy wydaje sie być fajną opcją nawet w tygodniu gdy nie ma czasu a pracuje na 3 zmiany. Może przetestuje niedługo😊 ale fake bake ładny efekt😍 ja mam samoopalacz z Rossmanna b.tan i rękawice też z tej firmy, widziałam mnóstwo recenzji i się skusiłam ale jednak trzeba uważać na niektóre miejsca 1 warstwa daje fajny delikatny efekt a 2 po godzinie mocniejszy😉 przetestowałabyś może krople samoopalajace albo chusteczkę z Dax Sun? Miło by było poczytać i zobaczyć u kogoś efekt tych cudów😁 koleżankę próbowałam namówić ale się boi bo nie wie jak to będzie wyglądać.. Uwielbiam twoje wpisy 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chusteczki z Daxa polecam do twarzy, są bardzo spoko! B.tan jeszcze nie miałam :D

      Usuń
  10. Co myślisz o domowej wcierce z kozieradki i dodaniu do tego olejku z mięty i rozmarynu?

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja to bym chciała zmienić kolor tak na stałe :(

    OdpowiedzUsuń
  12. Hej Marta! Ostatnio u Ciebie na story widziałam, ze używałaś do twarzy wit C z the ordinary. Tak się zastanawiam, czy nada się może taka czysta „spożywcza” witamina, w naturalnej postaci? Coś takiego https://www.nowafarmacja.pl/f-vit-c-1000-witamina-c-proszek-400-g
    Co myślisz? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niby tak, bo to ta sama substancja, ale nikt jej raczej nie testował jeśli chodzi o nakładanie na twarz 😊

      Usuń
  13. Mam pytanie. Czy używałaś produktów z firmy Mary Kay, jeśli tak to jak się sprawdzały:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz. :) Staram się odpowiadać na wszystkie pytania. Jeśli Twoje pominęłam, zadaj je raz jeszcze, bo czasem część mi umyka.

Komentarze zawierające spam, lokowanie produktów i linki reklamowe do innych stron nie będą publikowane.