niedziela, 16 listopada 2014

Aktualna pielęgnacja twarzy

   Dzisiaj mam dla Was post, o który wiele z Was mnie prosiło, czyli aktualną pielęgnację twarzy. Moja pielęgnacja jest dość prosta i opiera się obecnie głównie na olejkach i paru dodatkach. Wynika to z tego, że mam cerę raczej bezproblemową, jednak wcale nie idealną. Jeśli miałabym ją krótko scharakteryzować, nazwałabym ją normalną w kierunku suchej, lekko naczynkową, dość cienką. Mam nadzieję, że tym wpisem rozwieję Wasze wszelkie wątpliwości, jednak bierzcie proszę pod uwagę, że choć ogólna koncepcja pielęgnacji jest stała, to część kosmetyków na bieżąco się zmienia.


   Zacznijmy od początku dnia. :) Istotnym krokiem w pielęgnacji mojej cery z samego rana jest nieużywanie żeli do mycia o tej porze dnia. Mojej skórze z tendencją do przesuszania nie jest po drodze z częstym i silnym oczyszczaniem, dlatego rano sięgam najczęściej po tonik lub płyn micelarny. Wyżej widzicie mojego ulubieńca, tonik Bielendy Super Power Mezo Tonik :) Nazwa jest troszkę śmieszna, ale produkt faktycznie jest super. Co prawda według producenta jest on przeznaczony do skóry dojrzałej, jednak jest to jeden z wielu przykładów, że nie warto sugerować się informacjami na opakowaniu. Produkt ten jest idealnym połączeniem wszystkiego, czego szukam w tonikach. Ma krótki skład, w którym dobroczynne składniki znajdują się bardzo wysoko. Na początku wygląda to tak: woda, nawilżająca gliceryna, łagodzący pantenol, znów nawilżająca arginina, kwas hialuronowy, znów nawilżacz (glikozoaminoglikany) i lekko złuszczający kwas mlekowy. Jak widzicie, skład jest bardzo przyjazny i sprawdzi się na skórze w każdym wieku. Bardzo polecam Wam ten tonik, a jeśli szukacie czegoś z kwasami, to Bielenda ma także w swojej ofercie tonik z kwasem migdałowym i laktobionowym, czyli jednym z moich ulubionych, przeznaczonym dla cer naczynkowych. 


   Po toniku, również rano sięgam po kolejnego ulubieńca - Mizon Snail Recovery Gel Cream czyli tzw. żel ślimakowy :) Jest to kosmetyk, bez którego nie umiem się obejść i którego zużyłam dobre kilka tubek. Choć moja cera nie jest tłusta, bardzo nie lubię efektu lepkości czy tłustości cery za dnia. Jest to jeden z nielicznych produktów, który jednocześnie nawilża i nie pozostawia tłustej powłoczki, dzięki swojej żelowej formule. Więcej pisałam Wam o nim kiedyś TUTAJ. Rano używam dosłownie minimalnej ilości, a pod oczy nakładam mieszankę Mizona z malutką kropelką olejku granatowego Alterry ze zdjęcia niżej.


   Te trzy kroki to praktycznie wszystko, co robię rano. Makijaż staram się zmywać od razu po powrocie do domu, żeby nie obciążać bezcelowo skóry. Używam do tego kilku różnych produktów, jednak zawsze występują one w tej kolejności: olejek, żel i płyn micelarny. Za pomocą kilku kropli olejku (winogronowego, Alterry, arganowego, czasem oliwy) najpierw zmywam makijaż oczu, a raczej go rozpuszczam :) czasem wykonuję także masaż twarzy, ponieważ olejki idealnie nadają się do "ruszenia" silikonów. Później używam żelu do mycia twarzy, np. żelu Lirene z poniższego zdjęcia.


   Należę do osób, które nie wyobrażają sobie oczyszczania twarzy bez wody, ale trzymam się tutaj jednej zasady - nie używam w ogóle produktów z SLS i SLES. Tutaj trzymam się tego nawet bardziej niż w przypadku włosów. SLSy ściągają moją skórę, nadmiernie ją przesuszają i są sprawcami tzw. suchych skórek np. w okolicy nosa. Wszystkie żele, których używam, oparte są na delikatnych detergentach. Moim ulubieńcem długo był żel kolagenowy AA, jednak niestety zmienił skład. Na szczęście szybko znalazłam dwa zamienniki, właśnie powyższy niebieski żel Lirene i jeszcze delikatniejszy, kremowy w różowej tubce z tej samej serii. Na koniec używam jeszcze wacika nasączonego płynem micelarnym BeBeauty.


   Wieczorem królują znów olejki, ale także żel Mizon. Moim ulubionym połączeniem jest właśnie ślimakowy żel z trzema kroplami olejku różanego Evree. Po wymieszaniu tych dwóch produktów powstaje emulsja o składzie i właściwościach lepszych niż większość kremów :) Pod oczy sięgam najczęściej po olejek arganowy (PAESE) lub wspomniany już wyżej granatowy olejek Alterry. Choć nie przepadam za dużą ilością samego olejku na twarzy, pod oczy nakładam go więcej. Po takim dopingu rano skóra wygląda na nawilżoną i wypoczętą. Olejek różany Evree:


   Jakiś czas temu do mojej pielęgnacji dołączył także ciekawy produkt, który zamówiłam z czystej ciekawości. Mowa o kremie z volufiline z Forever Young. Volufiline ma być, według różnych źródeł, naturalnym wypełniaczem. Działa na zasadzie pobudzenia komórek tłuszczowych i ich produkcji, dzięki czemu ma mieć zdolność działania jak wypełniacz bez ingerencji igieł. Z wiadomych przyczyn nie stosuję tego kremu na całą twarz, ponieważ najzwyczajniej w świecie nie potrzebuję wypełniaczy :) Używam go jednak jedynie na dolinę łez w ramach testów, czy substancja ta faktycznie jest w stanie wypełnić ubytki w skórze. Ten produkt potraktujcie jedynie jako ciekawostkę. Jeśli zadziała, na pewno dam Wam znać :)


   Wieczorem sięgam także po Carmex, mój ulubiony balsam do ust. Nakładam dość grubą warstwę, dzięki czemu rano usta są dosłownie w idealnym stanie. Na co dzień preferuję ostatnio Tisane, ponieważ troszkę przejadł mi się nieciekawy, leczniczo-mentolowy zapach i smak Carmexu, jednak nic nie jest w stanie go zastąpić jeśli chodzi właśnie o nocne, ekstremalne nawilżanie.


Sporą część mojej pielęgnacji zajmują także glinki i peelingi. O glinkach pisałam Wam już wiele razy, sama stosuję je od dawna kilka razy w tygodniu. Moim zdaniem są to najlepsze maseczki dostępne na rynku i jednocześnie jedne z najtańszych. Niestety, są troszkę ciężko dostępne, ale polecam szukać w sklepach z naturalnymi kosmetykami. Moim ulubionym peelingiem mechanicznym jest Lirene z tej samej serii co żel ze zdjęcia wyżej, enzymatycznym natomiast Ziaja Ulga. Peelingi wykonuję 2 razy w tygodniu. 



32 komentarzy

  1. A ja szukam ten tonik tylko zielony z kwasem migdałowym i nigdzie nie mogę go znaleźć :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Czym się różni peeling enzymatyczny od peelingu mechanicznego? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mechaniczny zdziera naskórek przez pocieranie drobinkami a enzymatyczny rozpuszcza go enzymami :)

      Usuń
  3. Fajnie wygląda Twoja pielęgnacja, ja też rano używam już tylko toniku, moja cera przechodzi z tłustej - w suchą, na jesień i zimę i nie ma sensu tak bardzo jej wysuszać,
    w pełni popieram także mycie buzi bez sls a także zmywanie makijażu olejkami.

    OdpowiedzUsuń
  4. wszędzie słyszę o tych olejkach z Evree, że chyba muszę wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ostatnio udało mi się skończyć volumiser z forever young. Stosowałam pod oczy i na pojawiającą się zmarszczkę nosowo wargową przez 6 miesięcy, codziennie. Efektów żadnych nie zauważyłam. Nic, zupełnie nic, rozczarwałam się ale wypróbuję jeszcze coś azjatyckiego z wolufiliną.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawa pielegnacja :) ja niestety posiadam bardzo problematyczna, tradzikowa cerę, tłustą a zarazem mocno odwodnioną przez wszelakie maści i żele od dermatologa, które naprawde ekstrymalnie wysuszają i ciezko taka skore nawilzyc. Suche skorki na mojej twarzy i pryszcze to rutyna. Mam nadzieje ze kiedys bede mogla sie cieszyc przyjemna, nie "piekaca" mnie pielegnacja twarzy :D buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  7. Kieruję się podobnymi zasadami w pielęgnacji. I mi też SLSy w oczyszczaniu twarzy robią krzywdę.

    OdpowiedzUsuń
  8. muszę wypróbować ten żel z Lirene :) lubię tę markę, a żelu jeszcze nie używałam

    OdpowiedzUsuń
  9. Teraz w Rossmannie jest promocja na Carmexy, musze go kupic :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Masz piękne paznokcie . Używasz jakieś odżywki /olejujesz je ? Co to za lakier masz na zdj ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olejuję :) o który lakier pytasz? Bo na większości mam hybrydę Semilac ale na jednym (z Mizonem) piaskowy lakier Wibo :)

      Usuń
  11. Z tego wszystkiego to tylko znam i używam aktualnie micelara z Biedronki :P

    OdpowiedzUsuń
  12. Zaciekawiła mnie ta linia Bielendy z kwasami, musze przyjżeć im sie z bliska, mam ochotę na serum lub krem z kwasami laktobiowym i migdalowym.
    Kasia Gie.

    OdpowiedzUsuń
  13. Nabrałam ochoty na te żel ze slimaka ciekawa jestem jakby się sprawdził przy cerze mieszanej.

    OdpowiedzUsuń
  14. Hej! Planuję zakupić tonik zielony z kwasami migdałowym i laktobionowym. Myślisz że to za mocny produkt dla cery cienkiej i naczynkowej jak twoja? Ten różowy z mlekowym będzie lepszy? Stężenie tych kwasów chyba nie jest wysokie? Chcę tym tonikiem przygotować skórę na spotkanie z kremem z tej samej serii :)) Pozdrawiam! MM

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, ale pod warunkiem stosowania z rozwagą, tzn. według potrzeb skóry, czyli np. co drugi dzień :) Faktycznie nie jest wysokie, w tym różowym już w ogóle, jest bezpieczny :)

      Usuń
  15. gdzie dostanę olejek evree?
    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja dostałam w prezencie, ale chyba można dostać w Rossmannie :)

      Usuń
  16. znam tylko micelka z biedry ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Też nie myję twarzy SLSami i serdecznie Ci polecam olejki myjące np. z BU, dla mnie wszystkie żele świata chowają się przy nich :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ^Miałam napisać to samo! :-)

      W ogóle olejek można zrobić samodzielnie dodając do oleju emulgatora. Ale bez emulgatora też można zmywć makijaż olejem - tylko potem trzeba umyć twarz czymś jeszcze.

      Usuń
    2. Dzięki dziewczyny, wiem o tych olejkach i własnie miałam zamawiać :)

      Usuń
  18. Hej prosiłabym abyś opisała w jaki sposób oczyszczasz twarz olejkiem. Próbowałam nałozyć kilka kropel do ruszenia makijażu ale wyszło mi to średnio....:) Czy widziałaś olejki myjące z bielendy wyszły własnie wraz z tą linią co tonik, co o nich myślisz?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie tutaj nie nazwałabym tego oczyszczaniem, bo po prostu wykonuję nim masaż twarzy jeszcze przed demakijażem, żeby ładnie zszedł cały tusz itd., dzięki czemu nie muszę potem twarzy szorować :) nie widziałam ich! zaraz popatrzę :)

      Usuń
  19. Też używam tera tego olejku z Evree i mam chęć na ten z Alterry! W ogóle uwielbiam oleje.

    OdpowiedzUsuń
  20. A pomadkę z Yves Rocher z masłem shea (repair) używałaś? Jeśli nie to koniecznie przetestuj. Też ostatnio sądziłam, że nic nie nawilży tak moich ust, aż w końcu przetestowałam tę pomadkę. Używam jej kilka-kilkanaście razy dzienni i starczyła mi ostatnio aż na 5 miesięcy (a z pomadką naprawdę się nie rozstaję, nawet stoi na nocnym stoliku w nocy :D)! W cenie promocyjnej można ją kupić za 6-7 zł :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie, ale patrzyłam na nią i kupię jak będzie w promocji :)

      Usuń
  21. Mam ten olejek z alterry i używam go na noc :). Polubiłam się z nim i choć był to zakup spowodowany impulsem, okazał się trafny :).

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz. :) Staram się odpowiadać na wszystkie pytania. Jeśli Twoje pominęłam, zadaj je raz jeszcze, bo czasem część mi umyka.

Komentarze zawierające spam, lokowanie produktów i linki reklamowe do innych stron nie będą publikowane.