środa, 9 kwietnia 2014

Rozdwajające się końcówki włosów - co i jak?

Cześć dziewczyny!

   Dzisiaj zajmiemy się tematem, który był moją wielką zmorą jeszcze kilka lat temu i wiem, że wciąż dręczy niektóre z Was. Mowa o rozdwajających się końcówkach włosów, które potrafią mocno uprzykrzyć pielęgnację a w szczególności zapuszczanie, bo wymagają częstego podcinania. Nawet niepodcinane wpływają na mniejszy widoczny porost włosów, poprzez postępujące zniszczenia, które w konsekwencji prowadzą do urywania się włosów w pewnym miejscu. Jeśli po czesaniu włosów znajdujecie na umywalce pełno krótkich włosków, prawdopodobnie możecie obwiniać przez to właśnie rozdwajanie się końcówek. Są na nie szczególnie narażone długie włosy, ale również te o długości równej z ramionami lub lekko poza nie, ponieważ końce nieustannie ocierają się o ubrania oraz są przytrzaskiwane paskami od torebek, plecami w przypadku dłuższych włosów oraz wplątują się w różne rzeczy typu drewniane krzesła ze śrubkami. Ta ostatnia sytuacja jest bliska na pewno dziewczynom, które mają włosy podobnej długości do mojej. Ja nieustannie tracę pojedyncze włosy przez przeklęte krzesła na uczelni :) Rozdwojone końce można a nawet trzeba regularnie ścinać, jednak jeśli jednocześnie nie zapobiega się rozdwajaniu, łatwo można popaść w błędne koło i pozostawać cały czas przy tej samej długości. Jak zatem zapobiec rozdwajaniu się końcówek? Co zrobić, jeśli włosy rozdwajają się mimo częstego podcinania? Przygotowałam Wam kilka punktów:

rozdwajające się końcówki włosów

1. Podpinanie lub związywanie włosów

   Nie raz wspominałam Wam już, że najbardziej lubię nosić włosy rozpuszczone i tak też noszę je najczęściej poza domem, więc nie będę Was wcale namawiać do chodzenia tylko i wyłącznie w koku czy w kucyku. Niestety, nie tylko prostownica czy rozjaśniacz potrafią zniszczyć nasze końce. Niszczą się one także na co dzień w zwykłych sytuacjach, które opisałam Wam już wyżej. Warto zatem wyrobić sobie nawyk podpinania włosów w domu, w drodze do szkoły, jadąc autobusem czy siedząc na wykładzie. Sama zawsze noszę w torebce czarne, dość małe spinki żabki, które kupuję w H&M, Rossmannie czy Hebe. Łatwo upiąć nimi niezdarnego koczka-ślimaczka dosłownie w kilka sekund i równie szybko go rozpuścić bez późniejszych odgnieceń, jakie pojawiają się po gumkach. Bardzo istotne jest także podpinanie włosów na noc, do czego także używam właśnie takich spinek. 

2. Silikonowe serum

   Silikonowego serum używam zawsze po myciu włosów i czasami jeszcze w ciągu dnia. Poza świetnym nabłyszczaniem końców, przede wszystkim chroni je przed uszkodzeniami i jednocześnie zapobiega rozdwajaniu się. Wystarczy wetrzeć dwie lub trzy krople. Bardzo fajnie działają tutaj także olejki, chociaż je stosuję bardziej w celach pielęgnacyjnych, niż zabezpieczających. Dlatego właśnie często zdarza mi się mieszać silikonowe serum i olejek razem. 

3. Delikatne czesanie

   Szarpanie włosów i rozczesywanie kołtunów na siłę potrafi nieźle dać włosom w kość. Włosy najlepiej najpierw podzielić na pasma, a pojedyncze splątane części rozplątać delikatnie palcami. Można pomóc sobie kropelką silikonowego serum, które powinno ułatwić tą czynność. Później każda część powinna być czesana delikatnie. Niesamowicie istotne są tutaj także przybory do czesania, których używacie. Ja od kilku lat nie używam już wcale zwykłych, plastikowych szczotek i widzę ogromną różnicę! Obecnie sięgam jedynie po Tangle Teezer oraz grzebień z szeroko rozstawionymi zębami. Dobrze sprawdza się także szczotka z włosia. Te plastikowe, typowe szczotki powinnyście odstawić już koniecznie w momencie, kiedy ząbki są powyginane a kuleczki je zabezpieczające poodpadały. 

4. Mniejsza temperatura

   Wiele dziewczyn ustawia narzędzia do stylizacji na ciepło, czyli prostownice, suszarki i lokówki na maksymalną temperaturę mimo tego, że w niektórych przypadkach wcale nie jest to konieczne. Jeśli zdarza Wam się prostować czy kręcić włosy, spróbujcie zmniejszyć temperaturę grzania i zobaczcie do którego momentu włosy nadal poddają się łatwo stylizacji. To samo tyczy się suszarki. Bardzo polecam Wam zaopatrzyć się w taką z przynajmniej dwiema temperaturami powietrza - gorącym i chłodnym. Powietrze w mojej suszarce można ustawić jako gorące, lekko ciepłe oraz chłodne i sama korzystam praktycznie tylko z tych dwóch ostatnich. Po gorące powietrze sięgam jedynie w kryzysowych sytuacjach, gdy bardzo się spieszę i wiem, że nie zdążę wysuszyć włosów inaczej, niż gorącym powietrzem, choć zdarza się to bardzo rzadko. Chłodne powietrze suszarki ma jeszcze jedną zaletę - domyka łuski i niesamowicie wygładza włosy oraz potrafi całkiem nieźle je rozprostować, jeśli przy okazji wysuszycie je na szczotkę. Za ograniczenie wysokiej temperatury nie będą Wam wdzięczne jedynie końce, ale całe włosy. 

5. Bawełniana koszulka zamiast ręcznika frotte

   Typowe ręczniki frotte mogą elektryzować włosy, powodować puszenie, rozchylać łuski i jednocześnie powodować rozdwajanie się końców. Szczególnie, jeśli silnie pocieracie włosy po myciu. Bardzo fajnym wyjściem może być zamiana zwykłego ręcznika na starą, bawełnianą koszulkę. Bawełna jest dla naszych włosów o wiele bardziej łaskawa i co więcej, może wpływać na lepsze formowanie się loków posiadaczek włosów kręconych. Sama sięgam po nią bardzo często i właśnie głównie wtedy, gdy zależy mi na lepszym skręcie. Włosów nie pocieram, a jedynie lekko odciskam nadmiar wody. Gdy zdarza mi się używać z jakiegoś powodu zwykłego ręcznika, jedynie owijam nim włosy i robię delikatnie turban, nie pocieram!

6. Dieta

   Jeśli nasza pielęgnacja jest bogata i wydaje nam się, że nie robimy niczego źle, warto zastanowić się nad dietą. Jeśli jest ona uboga w nienasycone kwasy tłuszczowe włosy stają się kruche i łamliwe. W takim wypadku warto włączyć do diety np. więcej ryb i jajek lub zdecydować się na picie oleju lnianego, który świetnie rozwiązuje ten problem. 

Koniecznie dajcie mi znać, czy borykacie się z rozdwajającymi się końcówkami. A może macie jakieś swoje fajne patenty, które rozwiązały ten problem?


68 komentarzy

  1. Hej! Mam pytanie odnośnie siemienia lnianego. W jakiej formie go spożywasz? Naczytałam się już tylu wersji i już nie wiem, która dobra :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zalewam łyżkę wrzątkiem, odstawiam na 10 minut i potem piję a nasionka zjadam :)

      Usuń
    2. Nasionka gryziesz tak? :)

      Usuń
    3. osobiście dodaje nasionka zawsze rano do jogurtu, domyślam się, ze pewnie działanie jest słabsze niz podczas picia ale jakoś nie mogę się zmusic :p

      Usuń
    4. lepiej tak niż w ogóle :) mi picie pasuje najbardziej, nawet lubię jego smak a tak przygotowane siemię jest bardzo wodniste i nie ma nic wspólnego z glutkiem :D

      Usuń
  2. Końcówki końcówkami! dzisiaj odkryłam na mojej głowie coś strasznego. moje nowe włosy (od 2-5cm) to istne pofalowane (jak od karbownicy) siano. Totalny szok, jestem pewna że napiszę do Ciebie maila ze zdjęciami żeby unaocznić problem, jeśli jednak wiesz coś na ten temat już teraz, bo znasz ten problem możesz powiedzieć jakie mogły być przyczyny przyrostu tak fatalnych włosów? (biorąc pod uwagę że mam z natury proste włosy, a te są dosłownie jak z pod karbownicy) dodam że absolutnie takowego sprzętu nie używam, a już na pewno nie u samej nasady

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łoł, z opisu to brzmi jak włosy dystroficzne/dysplastyczne. Powstają z powodu uszkodzenia cebulki lub z już uszkodzonej cebulki. Być może kiedyś, w momencie, kiedy Twoja pielęgnacja była inna (bo podejrzewam, że kiedyś gorsza :)) część włosów wypadło na skutek jakichś zabiegów a cebulki się zniekształciły. Teraz lepsza pielęgnacja spowodowała ponowny wzrost baby hair z tych właśnie cebulek, ale to tylko moje przypuszczenia tak na logikę. Lub inaczej, te cebulki od zawsze były bardziej liche i nie wyrastały z nich włosy a teraz zostały pobudzone do wzrostu i stąd włosy dystroficzne.

      Usuń
    2. czyli z tymi "niedorozwojami" :d już nic się nie zrobi? cebulki tych włosów są bardzo liche, bo wystarczy delikatnie pociągnąć i wychodzą praktycznie bez bólu. Czy mogło to być spowodowane ubogą dietą? (wyprowadzenie się z domu na studenckie mieszkanie nie sprzyja bogatej w witaminy i aminokwasy diecie)

      Usuń
    3. Myślę, że coś można zrobić, zależy co jest efektem ich "deformacji" :) Niestety mało jest badań i konkretnie sprecyzowanych przyczyn powstawania włosów dystroficznych. Dieta jak najbardziej może być przyczyną, więc pewnie i poprawa diety może przynieść efekty :) Ale możliwe, że te cebulki od zawsze takie po prostu były, każdy człowiek ma ich pewien procent na głowie a lepszą pielęgnacją pobudziłaś te dotąd nieaktywne do pracy :)

      Usuń
    4. w takim razie dziękuję, trochę to uspokajające, a skoro dostałam już dostateczną odpowiedź nie będę Cię kłopotać mailami! Mam nadzieję że nowe włosy będą zdrowe, na pewno będę obserwować skórę głowy i przyrosty, nie da się przecież dbać o włosy skoro na samym początku rosną słabe! Dzięki jeszcze raz :)

      Usuń
  3. z tego wszystkiego to najważniejsze chyba jest zabezpieczanie końcówek olejkiem/serum.

    OdpowiedzUsuń
  4. ja głownie po zimie znajduję rozdwojone końcówki, w ciągu roku nie mam z tym problemu ale na wiosnę zawsze decyduję się na podcięcie, chyba mrozy im nie służą;) + u mnie silikonowe sera to podstawa i wiązanie włosów w czasie podróży, szczególnie w autobusie.. w godzinach szczytu długie nie związane włosy to przekleństwo ;))

    OdpowiedzUsuń
  5. Moje rozdwajają się ale wszystko to wina wieloletniego prostowania. Zostało mi już niewiele do ścięcia i mam nadzieję że wtedy będzie lepiej.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakie ładne masz brwi! :) Sama wyrywasz włoski czy u kosmetyczki, masz je wypełnione cieniem czy henną?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama, cieniem :) Robię też od czasu do czasu hennę, ale teraz nie mam :)

      Usuń
    2. a mogłabyś zdradzić, jakiego cienia do brwi używasz? :)

      Usuń
    3. mieszam odrobinę cieia Inglot 63 i brązowy cień IsaDory, ale jego odpowiednikiem jest Inglot 378 :)

      Usuń
  7. muszę kupić serum w takim razie :) Polecasz coś konkretnego ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja najbardziej lubię L'Bioticę A+E i serum z aloesem Green Pharmacy :)

      Usuń
    2. chyba skuszę się na L'Bioticę bo widziałam ją na promocji w Hebe :) Dziękuję :)

      Usuń
    3. Dobrze wiedzieć, że jest w promocji, mam Green Pharmacy i go nie lubię. Moje włosy rzadko co może spuszyć, a jemu się udaje :|

      A propos tematu końcówek, stosuję chyba wszystkie możliwe sposoby, a i tak znajduję ostatnio choineczki, mimo włosów w bardzo dobrym stanie. Końcówki po prostu pamiętają jeszcze farbowanie chemiczne sprzed 2 lat i przyszedł ich czas na cięcie.

      Usuń
    4. pewnie puszą się przez sok z aloesu :)

      Usuń
    5. Ale przy takim silikonie? No ciekawe... Miałam maskę z Alterry z granatem i aloesem i też dobrze nie reagowały, a inne momenty, kiedy miałam styczność z aloesem to płukanka cysteinowa po anwenowsku, to wtedy trudno mówić o takich rzeczach, jak puszenie. Dzięki, zwrócę uwagę.

      Usuń
    6. Jest go tam dość dużo, chociaż skoro w innej postaci jest ok to w sumie sama nie wiem, co może powodować ten puch :)

      Usuń
  8. wszystkich tych punktów się trzymam,ale problem rozdwajających się końcówek nie mija.. :((

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a bardzo się rozdwajają, czy tylko pojedyncze włosy?

      Usuń
    2. bardzo. I to na 3/4 długości,więc obcięcie włosów najbardziej zniszczonych odpada.. :(

      Usuń
  9. Czasami zdarza mi się pójść do pracy w rozpuszczonych włosach i nie zabrać żadnej gumki czy spinki, wtedy robię koczka ślimaka i przebijam go na wylot ołówkiem/kredką, tez dobry sposób wiązania bez szkodzenia włosom ;-)
    Kasia Gie

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja ostatnio mam manię podcinania, wytrzymam max 3 miesiąca - potem cięcie. Nie umiem wytrzymać bez zdrowych, mocnych końców :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Moje końce na szczęście już się praktycznie nie rozdwajają, potrafią nie widzieć nożyczek prawie rok i jest ok ;) Chyba to zasługa regularnego olejowania :)

    OdpowiedzUsuń
  12. spadłaś mi z nieba z tym postem! muszę sobie w koncu kupić jakieś serum na końcówki :P jakiego Ty używasz?

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo przydatny post :) Muszę sobie w końcu zakupić olej lniany:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Czy na zdjęciu to twoje naturalne odrosty? Niesamowite, że henna potrafi tak rozjaśnić włosy :) Pięknie to wygląda, aż nabrałam ochoty na miedziane refleksy na moich ciemnych włosach ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak! :) też mnie to bardzo zadziwia, możliwe że i słońce miało w tym swój udział :)

      Usuń
  15. Ja używam serum z Biovaxu z jedwabiem i bardzo je sobie chwale :)
    W domu zawsze spinam sobie włosy spinkami żabkami :D

    OdpowiedzUsuń
  16. oo bardzo przydatny post! :)
    ja kiedyś właśnie byłam w takiej sytuacji, że co jakiś czas podcinałam końcówki i moje włosy były tej samej długości, dlatego teraz stosuje różne odzywki :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja w zasadzie nie mam problemu z rozdwajającymi się końcówkami. Podcinam włosy co 3 miesiące. Po każdym myciu stosuję odżywkę, za na końcówki jakiś olejek. Często wcieram naftę kosmetyczną we włosy, czasem jakiś olej. Może to jest recepta?:)

    OdpowiedzUsuń
  18. "(...) oraz wplątują się w różne rzeczy typu drewniane krzesła ze śrubkami." O kurczę, historia mojego życia w czasach szkolnych po prostu! (Czyli z czasów gdy miałam duży kontakt z drewnianymi krzesłami, no i włosy do pasa ;)) A wszystkie moje koleżanki zawsze patrzyły na mnie jak na wariatkę gdy im o tym opowiadałam ;)

    Ja mam ten problem, że mam strasznie cienkie włosy i silikonowe sera zazwyczaj sprawdzają się... co najmniej średnio. Mam Biovaxa A+E, ale nie podoba mi się to jak włosy się po nim zachowują i układają (a nakładam oszczędnie, żeby nie było!) :( Inna rzecz, że odkąd mocno skróciłam włosy (aktualna długość ok. do łopatek), to z rozdwajaniem generalnie nie mam większych problemów - po pół roku widoczne to jest tylko na kosmykach przy twarzy. No, ale najwyższy czas je podciąć ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. może spróbuj Green Pharmacy, to najlżejsze serum jakie znam :)

      Usuń
  19. Świetny blog i wpis. Zapraszam do mnie, dopiero zaczęłam przygodę z blogowaniem, więc niebawem będzie u mnie więcej do czytania. Mam nadzieję, że mój blog będzie tak dobry jak Twój. Pozdrawiam. http://calissi.blogspot.de/

    OdpowiedzUsuń
  20. Matko, jaka Ty jesteś przepiękna *.*

    OdpowiedzUsuń
  21. Kolejny raz powtórzę, jesteś niesamowicie piękna :) Ale do rzeczy.. Ja zauważyłam, że odkąd nakładam CHI na końcówki, nie zauważyłam ani jednej rozdwojonej końcówki! Jestem naprawdę zaskoczona, gdyż przed pielęgnacją zniszczone końce (yy.. końce? jakieś 10 cm..) to był chleb powszedni mimo podcinania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) silikonowe serum potrafi zdziałać cuda :)

      Usuń
  22. zanim zaczełam świadomą pielegnację włosów miałam duży problem z rozdwojonymi, łamliwymi i kruchymi konćowkami. najbardziej chyba pomogło częste podcinanie, od którego wcześniej stroniłam. obecnie jeszcze mam ten problem bo na końcówkach mam jeszcze ombre, ale systematycznie podcinając mam , ze niedługo zostana same naturalki :) na codzień sama podcinam końcówki jak widzę, ze coś sie rozdwaja to taka moja mała mania hehe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. mam tą samą manię! siedząc na zajęciach mam ze sobą nożyczki fryzjerskie i podcinam pojedyncze końcówki gdy tylko widzę jakąś zniszczoną. Trochę przystopowałam, bo zdecydowałam się na cięcia na mokro (obawiam się zmiażdżeń włosa, co mu raczej nie pomoże). Ale jak czasem zobaczę końcówkę, która jest mega zniszczona (kiedyś oglądając te z tyłu głowy znalazłam rozdwojoną 7 razy! to był raczej pędzel z jednego włosa niż rozdwojona końcówka ;P) to od razu obcinam! ;)

      Usuń
    3. Miałam podobny nawyk ale niestety na dłuższą metę nie przynosi on dobrych efektów a pełno krótszych włosków na całej głowie :)

      Usuń
    4. póki mam cieniowane nie przeszkadza mi to bardzo, ale sądzę że będę musiała się jakoś powstrzymać bo chcę zejść z cieniowania :)

      Usuń
  23. ciekawy post, ja swoje włosy a szczególnie końcówki zabezpieczam produktami tymi naturalnymi oraz tymi które w swoim składzie posiadają silikony, W cele delikatnego codzienne traktowania ich używam szczotkę z naturalnego włosia, lecz dwa razy w tygodniu muszę porządnie je rozczesać np. grzebieniem

    OdpowiedzUsuń
  24. Rozdwojone końcówki to od jakiegoś czasu tez moja zmora!. Włosy skróciłam już więcej niż połowę a one ciągle się łamią, olejuje uzywam serum na końcówki. Może poprostu muszę całkiem ściąć to co zniszczone, jednak to jeszcze jakiś czas potrwa. Pomyślę jeszcze nad piciem oleju, czy to koniecznie musi być olej lniany?

    OdpowiedzUsuń
  25. Uff, na szczęście nie mam z tym problemu chociaż moje włosy są cienkie i delikatne i przyznam się że nic z nimi specjalnego nie robię, myję włosy obecnie RADICAL'em i używam odżywki, w tej chwili słynnej awokado z Garniera, jak mam ochotę na większe nawilżenie, albo inaczej, widzę ze tego potrzebują to je olejuje i zostawiam na jakiś czas pod ręcznikiem :) i to wszystko, mam wrażenie że czym mniej dla moich włosów tym lepiej się czują! :)

    Pytanie z zupełnie innej beczki, jakim aparatem robisz zdjęcia? Pewnie milion razy odpowiadałaś na to pytanie ale szukałam przez "wujka google" i nie znalazłam odpowiedzi. A może jakaś dziewczyna wie? Jeżeli tak to proszę o odpowiedz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, robię zdjęcia zwykłą cyfrówką, więc nic specjalnego :)

      Usuń
  26. U mnie dużą różnicę w wyglądzie końcówek dało nakładanie po myciu włosów na końce silikonowego serum oraz nakładanie co wieczór kilku kropel jakiegoś olejku :) Poza tym kiedyś pomogło mi tez zaprzestanie stosowania farb i rozjaśniaczy więc teraz kiedy wróciłam do farbowania pewnie będzie trudniej utrzymać końcówki w dobrej kondycji. Ah no i zapomniałam dodać, że związywanie włosów w nocy czy też w ciągu dnia też pomaga uchronić moje końce (i nie tylko) przed uszkodzeniami :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Wszystko fajnie, tylko ta dieta mnie przeraża :D

    OdpowiedzUsuń
  28. Moje włosy całkiem nieźle radziły sobie przez ten rok (dokładnie rok temu zaczęłam interesować się włosomaniactwem;)). Ścięłam sporo włosów, zabezpieczałam itd. Ostatnio ścinałam włosy w styczniu, ale zima dała im się we znaki:( i powinnam je znowu skrócić. Uparcie jednak sobie tego odmawiam - w maju mam być druhną na weselu kuzynki i długość włosów wg mojej szalenie pedantycznej siostry ma KLUCZOWE znaczenie dla całej ceremonii:D wolę jej nie drażnić i nie szczędzę kłakom oleju, żeby jakoś wyglądały ;)

    Pozdrawiam, Ewelina:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kłaki maja koty, włosy to nasza relikwia :-) Nie można tak mówic o nich! Hihi

      Usuń
  29. oo z tą koszulką świetna rada :D muszę spróbować

    OdpowiedzUsuń
  30. Nigdy nie miałam rozdwojonych końcówek, co jest dziwne, bo włosy zawsze były na długości do ramion, do tego są cieniutkie i delikatne, ale widać chociaż o to się nie muszę martwić :P Ale zawsze po myciu wcieram w nie kropelkę olejku, bo wtedy są bardziej elastyczne. No i mimo codziennego olejowania i dbania są dość suche jednak, ale to problem całych włosów niestety i chyba jest nierozwiązywalny ;p

    OdpowiedzUsuń
  31. Dziewczyno, pierwszy raz w życiu czytam o włosomaniaczce która poleca silikonowe serum i zmianę diety. Większość z nich ma po prostu fioła na punkcie naturalnych kosmetyków i poświęca całe życie pielęgnacji włosów, choćby nie wiadomo jak dziwnej. U Ciebie tego nie ma, masz zdrowe podejście. Jesteś wielka, tak trzymaj!

    OdpowiedzUsuń
  32. Propo siemienia jaką ilością wody zalać łyżkę nasion? A do jogurtów dodaje się surowe nasionka?

    OdpowiedzUsuń
  33. Zachęcam do spróbowania masek Wax Pilomax Naturall Classic

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz. :) Staram się odpowiadać na wszystkie pytania. Jeśli Twoje pominęłam, zadaj je raz jeszcze, bo czasem część mi umyka.

Komentarze zawierające spam, lokowanie produktów i linki reklamowe do innych stron nie będą publikowane.