sobota, 16 grudnia 2017

HIT! Dodaj te składniki do maski w domu, aby dwukrotnie zwiększyć jej działanie

Znacie takie maski do włosów, które właściwie są całkiem dobre, ale czegoś im brakuje? A może macie w swojej kolekcji maski, których nie możecie zużyć, bo nie są wystarczające dla Waszych włosów? Spokojnie, nie musicie ich wyrzucać! Wystarczy dodać do nich kilka prostych składników w zależności od Waszych potrzeb! 


W moim przypadku tego typu maską jest np. ta ze zdjęcia wyżej, czyli Organic Shop z awokado. To ogólnie dobra maska, ale czasem moje włosy wymagają większego kopa. Podobnie jest z niektórymi Kallosami, do których lubię czasami dodawać "wzmacniacze". Zatem co dodać do maski gdy...


Włosy potrzebują dociążenia, błysku, ujarzmienia?


Jeżeli Wasze włosy wymagają czegoś bardziej intensywnego, spróbujcie dodać olejku do porcji maski. Ja stosuję ten trick od kiedy pamiętam, a w czasach, gdy moje włosy były wysokoporowate i nic nie było w stanie ich obciążyć, do maski dodawałam nawet łyżkę oliwy z oliwek. O dziwo moje włosy nie wyglądały na tłuste, a za to były przepięknie dociążone i błyszczące. Dzisiaj dodaję mniej więcej pół łyżeczki dowolnego olejku (np. kokosowego, czy takiego przeznaczonego typowo do włosów, musi to być jednak naturalny olej) do porcji maski. Możecie spróbować dodać również masła, np. kakaowego lub shea, które wcześniej należy jednak rozpuścić do konsystencji płynnej. Maskę wymieszaną z olejkiem/masłem nakładamy jak zwykle i spłukujemy wodą.


Włosy potrzebują nawilżenia, lekkości i miękkości?


W tym wypadku najlepiej postawić na humektanty, czyli substancje nawilżające. Ja najczęściej sięgam po mój ulubiony aloes, czyli TEN. Aloes najlepiej działa na moje włosy, jednak jeśli Wy nie jesteście do niego przekonane, możecie sięgnąć po żel z siemienia lnianego. Wystarczy zagotować dwie łyżki siemienia w pół szklanki wody, a następnie odcedzić i pozostawić żel do wystygnięcia. Aloesu dodaję mniej więcej łyżeczkę do porcji maski, a po tego typu ulepszonej masce włosy są cudownie miękkie i nawilżone. To świetna opcja dla osób o włosach przetłuszczających się lub cienkich. Jeżeli nie macie aloesu ani siemienia lnianego, spróbujcie dodać do maski łyżkę jogurtu, który zawiera dodatkowo proteiny.



A Wy, co dodajecie do masek? Jeżeli macie jakiekolwiek pytania odnośnie pielęgnacji włosów i nie tylko - piszcie śmiało!

30 komentarzy

  1. U mnie najlepiej sprawdza się spirulina i kilka kropli oleju.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja ostatnio zupełnie eksperymentalnie dodałam do swojego kallosa olejek mySUPERskin z miya, który generalnie dedykowany jest do oczyszczania twarzy i demakijażu. Stwierdziłam, że skoro ma taki fajny skład to może się nada również w tym celu (a nie chciałam kupować kolejnego kosmetyku, tylko raczej staram się zużywać to, co już mam). Zrobiłam tak na razie dwa razy i efekt mnie bardzo zadowolił: błyszczące i miękkie włosy :) Aloesu też czasami używam razem z maską - sposób podpatrzony u Ciebie. Spróbuję też z siemieniem lnianym :) Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj tak ten zel aloesowy jest cudny jesli chodzi o ujarzmienie włosów :D

    OdpowiedzUsuń
  4. O dodaniu żelu nie pomyślałam :o

    OdpowiedzUsuń
  5. A można dodać oliwę?

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak często można dodawać olej?

    OdpowiedzUsuń
  7. Jaki krem polecasz do przetłuszczającej się cery?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://www.urodaiwlosy.pl/2017/01/lekkie-kremy-do-tustej-cery.html

      Usuń
  8. Martuś, jaki możesz polecić tusz niedrogi? Zależy mi na wydłużeniu

    OdpowiedzUsuń
  9. Hej Marta, czy mogę używać tego jako serum na końcówki włosów? :)
    https://www.rossmann.pl/Produkt/LOreal-Paris-Elseve-eliksir-odzywczy-100-ml,326966,7148

    OdpowiedzUsuń
  10. Hej :) Założyłam konto na Refunderze z Twojego linku, teraz chciałabym wypłacić pierwszy raz pieniądze - jak zawsze wypłacasz? Widzę, że jest tylko jakieś Trustly i PayPal, ale przy PayPalu chcą jakiegoś potwierdzenia, żeby Refunder miał dostęp do danych mojego konta? Czy to wszystko jest bezpieczne :/?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trustly :) podajesz dane swojego konta bankowego, wpisujesz kod potwierdzający od banku z smsa i są na koncie następnego dnia :)

      Usuń
    2. A to Trustly jest na bank bezpieczne? :D Czytałam w internecie, że trzeba podać dane do logowania do swojego konta w banku? To mnie zastanawia ;)

      Usuń
    3. A i zapomniałam jeszcze dopytać - wybierając Trustly podajesz wszystkie swoje dane, które tam wymagają, czyli imię, nazwisko, adres, email, tel. itp.? :)

      Usuń
    4. Na bank bezpieczne. Nie podajesz danych do logowania, Trustly przekierowuje cię do twojego banku i tam się dopiero logujesz, a twój bank przekazuje informację trustly, że nastąpiła płatność. Trustly nie ma twojego hasła :) Wszystko podaję

      Usuń
    5. Nie przekierowało mnie na stronę banku. Wpisałam swoje dane typu imię, nazwisko, adres i nr tel, wybrałam bank (inny bank) i na stronie Refundera w okienku Trustly musiałam dalej podać tylko nr konta bankowego i to wszystko, żadnych przekierowań na stronę banku ani smsów - czyżby coś się zmieniło? ;)

      Usuń
  11. Masz chłopaka?

    OdpowiedzUsuń
  12. Kochana zaczęłam mieć problemy z cerą :( Po przeczytaniu mnóstwa postów na Twoim blogu sama już nie wiem od czego zacząć. Chciałam napisać e-mail z prośbą o pomoc, ale pisałaś że lepiej w komentarzu, wiec gdybyś miała ochotę pomóc mogę dosłać zdjęcia cery na e-mail.
    Nie miałam wcześniej większych problemów, jednak mniej więcej od końca wakacji jest coraz gorzej... kaszka na czole (chyba zaskórniki?) koło nosa czerwono.. na poliku pryszcze...

    Nie zmieniłam nic w mojej pielęgnacji ani w żywieniu. Mam 21 lat, odżywiam się nie zbyt zdrowo, ale wcześniej jadłam to samo, niestety częste fast-foody, cola, energetyki to moje codzienne żywienie. Wody też raczej nie pije, czasem się zdarzy ale nie więcej niż niecała buteleczka 0,5l. Jednak wcześniej miałam te same nawyki i żadnych problemów z cerą.

    Moja skóra była wcześniej baaardzo sucha, około 2 lata temu wyczytałam ze krem z ziaji "kozie mleko" nie ma jakieś substancji i jest dobry dla suchej skóry, w efekcie zamiast suchych skorek pod makijażem zaczęłam się świecić już popołudniu . Nie przywiązywałam jakoś specjalnie do tego wagi, dopiero ok miesiąc temu przerzuciłam się na żel aloesowy pod makijaż i wydaje mi się ze się sprawdza.

    Rano żel aloesowy, podkład inglot hd, cały dzień w makijażu, na wieczór zmywam makijaż płynem bebeauty z biedronki po czym myję buzię ziaja liście manuka.

    około miesiąc temu wprowadziłam ten zel aloesowy wiec sparuje nim tez buzie na wieczór oraz tez ok miesiąc temu zaczęłam przecierać buzie olejkiem z drzewa herbacianego. i również od około miesiąca używać zaczęłam z peelingu z NACOMI zielonego "domowa mikrodermabrazja"

    Z tego co wyczytałam u Ciebie, pierwszy błąd to zmywanie buzi i oczu tym samym jednoczenie... widzisz jakieś błędy? jakieś rady? Proszę o pomoc ślicznotko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie za mało nawilżenia! Cera jest przesuszona po lecie, używasz peelingów, olejku herbacianego (pamiętaj, żeby nie stosować więcej niż dwie krople), żelu do twarzy z sles... przy tego typu pielęgnacji sam żel aloesowy to za mało, musisz zachować balans. Kaszka na czole, szczególnie po lecie, to często wynik właśnie przesuszenia. Zmień żel na taki bez sles, dołóż na start któryś z tych kremów do tłustych cer: http://www.urodaiwlosy.pl/2017/01/lekkie-kremy-do-tustej-cery.html pamiętaj żeby nie przesadzić z ilością olejku herbacianego i powinno się unormować. Ale na wiele odpowiedziałaś sobie drugim akapitem. To że zawsze miałaś takie nawyki nie znaczy, że organizm się w końcu nie mógł zbuntować :)

      Usuń
    2. dziękuję ślicznie za odpowiedź, będę działać... ! Jesteś mistrzem :D <3

      Usuń
  13. A ja ostatnio dodałam do maski trochę olejku sesa i wlosy byly mega błyszczące. Spróbuję z żelem aloesowym. Mam ten sam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super pomysł, spróbuję z Sesą :) Tego klasycznego?

      Usuń
  14. Kochana, czytam z zaciekawieniem wszystkie twoje posty dotyczące pielęgnacji twarzy i tak się zastanawiam... jak często nakładasz maseczki? I czy po nałożeniu maseczki aplikujesz jeszcze krem na noc czy już nic nie dokładasz po maseczce?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mniej więcej dwa razy w tygodniu. Zależy od maseczki :) Jeśli stosuję te azjatyckie w płachcie, które mają w środku bardzo dużo żelu, to często wyciągam jeszcze resztę z opakowania i nakładam grubszą warstwą jak krem i tyle. Jeśli takie, które nie pozostawiają wiele na cerze, to stosuję. Czasem stosuję też maskę całonocną miodową Holika Holika.

      Usuń
  15. Ja od lat tuninguję maski ;) Olejki, żel hialuronowy, żółtko jajka itp. ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz. :) Staram się odpowiadać na wszystkie pytania. Jeśli Twoje pominęłam, zadaj je raz jeszcze, bo czasem część mi umyka.

Komentarze zawierające spam, lokowanie produktów i linki reklamowe do innych stron nie będą publikowane.