wtorek, 29 stycznia 2019

Czy warto stosować drogie fryzjerskie kosmetyki do włosów?

Każda włosomaniaczka prędzej czy później stanie przed wyborem: tanie kosmetyki drogeryjne, czy może drogie kosmetyki fryzjerskie? A może ich połączenie? Czy tak właściwie warto stosować drogie kosmetyki do włosów? Czy działają one lepiej i szybciej? Czy z ceną idzie w parze jakość? Dziś odpowiemy sobie właśnie na te pytania!

Czy warto stosować drogie fryzjerskie kosmetyki?

Dlaczego kosmetyki fryzjerskie są drogie?


Wbrew pozorom nie dlatego, że mają lepsze składy (choć nie zawsze). Ich cena wynika w większości przypadków z czystego marketingu. Są to produkty, które mają być luksusowe, do użytku profesjonalnego, dające efekt luksusu. Ja sama lubię, gdy mój fryzjer zamiast Kallosa za 10 zł używa maski Loreala czy Kerastase :) Dodatkowo wpływają na nie koszty produktu, a raczej jego promocji – za zatrudnienie top modelek w reklamie i emitowanie jej w telewizji czy drukowanie na łamach międzynarodowych magazynów musimy zapłacić z własnej kieszeni kupując produkt kilkukrotnie (lub kilkadziesiąt) razy droższy niż odżywka taniej marki z drogerii. Często mają też intensywniejsze zapachy, droższe składniki (co nie musi oznaczać lepsze!) i ładniejsze opakowania. To wszystko koszta!

Czy warto stosować drogie fryzjerskie kosmetyki?

Czy warto stosować drogie kosmetyki do włosów?


I tak, i nie! Wszystko zależy od tego, jakie są Wasze wyobrażenia odnośnie ich efektów i Wasze, a raczej Waszych włosów potrzeby. Ja na przykład stosuję w 20% produkty drogeryjne i naturalne, a w 20% drogie i fryzjerskie, czyli wtedy, gdy zależy mi na konkretnym efekcie, który one dają.

Kosmetyki fryzjerskie warto stosować gdy:


1. Macie przed sobą wielkie wyjście i zależy Wam na świetnym efekcie wizualnym. W większości przypadków kosmetyki sprawdzonych, fryzjerskich marek dadzą właśnie efekt jak z salonu: gładkich, sypkich włosów. Czy będą one zdrowsze niż 20 minut wcześniej? Nie. Czy będą wyglądać na zdrowsze do następnego mycia? Tak :) Tutaj polecam np. odżywkę Olaplex, która działa cuda i można stosować ją w domu bez oryginalnego zabiegu Olaplex: KLIK

2. Lubicie otaczać się luksusowymi produktami w ładnych opakowaniach i o ładnym zapachu. Nie oszukujmy się, większość z nas czasem to lubi. Zależy tylko jak bardzo i ile jesteśmy w stanie wydać na taką przyjemność pieniędzy. Piękne opakowania na łazienkowej półce wyglądają ładniej niż tania ziołowa odżywka, fryzjerskie produkty również często pięknie pachną, a zapach utrzymuje się dłużej. Tutaj przoduje marka Kerastase! <3 KLIK

3. Wasze włosy nie są szczególnie wymagające ani bardzo zniszczone. Niewiele im trzeba, aby uzyskać efekt WOW. Wówczas działające głównie wizualnie produkty fryzjerskie (taka jest ich rola – zadziałać na fotelu u fryzjera w kilka minut, aby klient był maksymalnie zadowolony z wyglądu włosów) będą dawać świetne efekty, a włosy będą wyglądać jak z reklamy.

4. Chcecie stosować je w połączeniu z normalnymi produktami, aby uzyskać jak najlepsze efekty. Ja tak właśnie je stosuję. Sięgam np. po silikonowe serum marek fryzjerskich, które przynoszą cudowne efekty (moje ulubione serum fryzjerskie, na które naprawdę warto wydać trochę więcej: KLIK), a serum samo w sobie ma być produktem działającym zabezpieczająco i wizualnie, a nie pielęgnująco. Sięgam również po różnego rodzaju fryzjerskie ampułki (mają one często bardzo skondensowane składy) czy kuracje, jak np. cement Kerastase dla maksymalnej sypkości i dużej dawki protein: KLIK, lub ampułki L'Oreala, uwielbiam je! Są tanie (o ile kupujecie je online), a efekt utrzymuje się przez kilka myć. Znajdziecie je TUTAJ. Czasem stosuję fryzjerskie maski i szampony, gdy zależy mi na efekcie jak od fryzjera.

Czy warto stosować drogie fryzjerskie kosmetyki?

Lepiej nie sięgać po kosmetyki fryzjerskie gdy:


1. Wasze włosy są zniszczone, spalone i ogólnie w tragicznym stanie. W mojej opinii kosmetyki fryzjerskie, które są w większości przypadków pełne kondycjonerów i silikonów w składzie oraz skupiają się na efekcie wizualnym, nie będą w stanie samodzielnie doprowadzić takich włosów do lepszego stanu. Mogą dać efekt na początku, ale po kilku tygodniach ich stosowania efekt będzie taki sam lub nawet gorszy. Mówię tutaj oczywiście o przypadku, gdy stosujemy tylko fryzjerskie produkty i we włosowej diecie brakuje np. olejowania, delikatnego oczyszczania, równowagi w składnikach czy nawilżania. Kosmetyki fryzjerskie same w sobie nie wyrządzą szkody, ale naiwne myślenie, że zastosowanie jednej maski za 150 zł wystarczy już tak. 

2. Nie macie pieniędzy na drogie produkty, lub ich zakup jest dla Waszego portfela mocnym obciążeniem. Moim zdaniem totalnie bez jest kupowanie drogich produktów do włosów (i nie tylko) na siłę. Oszczędzanie na nie i odmawianie sobie czegoś innego ich kosztem. W dzisiejszych czasach i szczególnie w Polsce, która jest niesamowicie zaopatrzona w świetne produkty do włosów, bardzo łatwo o genialne produkty z niskiej lub średniej półki cenowej. Jeśli ceny tych fryzjerskich są dla Was nie do przeskoczenia, to wcale wiele nie tracicie. Takie produkty są nie raz świetne i sama wielu używam, ale to nie oznacza, że tanie produkty zawsze będą gorsze!

Używacie produktów fryzjerskich? Dajcie znać co sądzicie na ich temat!

15 komentarzy

  1. Choć sama stosuję kosmetyki do włosów, które można nabyć w różnych, wcale nie najwyższych cenach to lubię poczuć u fryzjera ich ekskluzywny zapach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Znacie może jakieś warte uwagi kosm. fryzjerskie, które mogę nabyć stacjonarnie? Za 2 tyg. czeka mnie wielkie wyjście i chciałabym, żeby moje słabe włoski dały efekt WOW.

    OdpowiedzUsuń
  3. Też mi się wydaje, że kosmetyki fryzjerskie działają niczym "makijaż" dla włosów, ale niekoniecznie je pielęgnują ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja uwielbiam właśnie za szybki efekt :)

    OdpowiedzUsuń
  5. A którą ampułkę najbardziej polecasz?

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja uwielbiam dzięki tobie cement z kerastase!

    OdpowiedzUsuń
  7. Moje kupowanie na zapas i wydawanie ogromnej ilości pieniędzy na włosy skończyło się już dawno temu, kiedy przestałam być włosomaniaczką, w najgorszym znaczeniu tego słowa - codziennie skupiałam się na włosach, obsesyjnie o nie dbałam. Moja rada nr 1 - zapuścić swój naturalny kolor, a wtedy włosom już wiele nie trzeba. Oczywiście, dalej nakładam olej, maski, odżywki, stosuję peelingi i staram się o nie dbać - ale nie tak obsesyjnie jak kiedyś i nie wydaję tylu pieniędzy na kosmetyki. Jak już skończę swoje stare zapasy, na pewno kiedyś jeszcze kupię Olaplex, cement z Kerastase, czy Mythic Oil. Mimo wszystko uważam, że można dobrze dbać o włosy nie kupując niczego z wyższej półki - ja już przetestowałam parę rzeczy i zawsze wracam do sprawdzwonych już kosmetyków, np. Biovax ;) Chociaż kilka lat byłam fanką kosmetyków Vichy Dercos - nie pamiętam, ile opakowań zużyłam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też kocham biovax, a co do włosów - też wyluzowałam ostatnio :)

      Usuń
  8. Zastanawiam się właśnie nad tym serum Mythic Oil :D juz od lat mnie kusi a teraz jest na promocji w drogerii to może i skorzystam :D zwłaszcza ze ma bardzo dużo pojemność i na pewno wystarcza na długo... A co możesz powiedziec na temat kosmetyków Nature Box? Próbowałaś może? Wszędzie widzę reklamy i zastanawiam sie czy warto :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A czy mythic oil nie ma przypadkiem od niedawna w składzie alkoholu? Kojarzy mi się, że zmienili skład ale pewna nie jestem

      Usuń
    2. Nowe wersje mają z tych klasycznych, ale nadal można kupić starą wersję. Poza tym one mają różne warianty :) niestety nie znam nature box :(

      Usuń
    3. Ja się nieśmiało wtrącę, bo mam szampon i odżywkę z Nature Box, zestaw różowy (z olejem migdałowym). Szampon w moim wypadku ma myć i nie podrażniać skóry głowy i ten spełnia te wymogi. Odżywka - ani mi nie robi krzywdy ani mi nie robi efektu wow (ale w tym momencie mało co robi na moich włosach jedno i drugie), takie mocne 4+ albo w skali szkolnej, raczej jestem zadowolona. Pierwszy raz od bardzo dawna kupiłam kosmetyki ze względu na zapach, jest obłędny i używanie ich to czysta przyjemność :) niestety na włosach nie jest wyczuwalny zbyt długo, ale też na moich włosach żaden zapach długo nie zostaje. Mam też pomarańczowy "spray nadający blasku" i tutaj już tak fajnie nie jest, bardzo obciąża mi włosy, które są raczej lekkie i ciężko je obciążyć, żadnej drogeryjnej odżywce b/s się nie udało. Z tym gagatkiem trzeba uważać, ale użyty w małej ilości i najpierw rozsmarowany w dłoniach daje radę :)

      Usuń

Dziękuję za Twój komentarz. :) Staram się odpowiadać na wszystkie pytania. Jeśli Twoje pominęłam, zadaj je raz jeszcze, bo czasem część mi umyka.

Komentarze zawierające spam, lokowanie produktów i linki reklamowe do innych stron nie będą publikowane.