wtorek, 10 stycznia 2017

Dlaczego ludzie z pieprzykami starzeją się później, czyli "Skóra. Fascynująca historia"

Bardzo często zadajecie mi pytania skąd tak właściwie czerpię informacje na temat tego jak dbać o włosy i cerę, po jakie produkty sięgać, czy tego, które składniki są dla nich korzystne, a które niekoniecznie. Otóż źródła są zazwyczaj dwa i oba dostępne również dla Was. Pierwsze z nich to moja własna wrodzona ciekawość i chęć odkrywania najlepszych sposobów dbania o siebie na własną rękę oraz gotowość do postawienia siebie w roli królika doświadczalnego. :) Drugie, to czerpanie wiedzy od ludzi mądrzejszych w tej kwestii ode mnie i właśnie tym źródłem zajmiemy się dzisiaj, bo mam dla Was kilka słów odnośnie genialnej książki, która jest wręcz encyklopedią skóry. Ciekawi?

Skóra. Fascynująca historia

„SKÓRA. FASCYNUJĄCA HISTORIA”

_______________

Wizyta u dermatologa to zazwyczaj dość droga sprawa, a żeby uzyskać odpowiedź na wszystkie dręczące nas pytania potrzeba ich co najmniej kilka. A co, gdybym powiedziała Wam, że w cenie jednej książki możecie pozyskać całą elementarną wiedzę na temat funkcjonowania Waszej skóry na każdym centymetrze Waszego ciała? Za to właśnie kocham książki! Mały wydatek, kilka godzin czytania, a przyswojona wiedza to przynajmniej parę interesujących wykładów na temat skóry dla początkujących. Dokładnie tym jest „Skóra. Fascynująca historia” autorstwa dr Yael Adler – encyklopedią skóry. To pozycja obowiązkowa dla każdej osoby, która: a) chce zadbać w korzystny sposób o swoją skórę, b) jest zafascynowana działaniem tego organu, który przecież zajmuje powierzchnię aż kilku metrów kwadratowych, c) obie powyższe odpowiedzi.

Skóra. Fascynująca historia


BANAŁY? WYŚWIECHTANE RADY? NIE TYM RAZEM!

_______________


Nie wiem jak Wy, ale dla mnie nie ma większego zawodu, niż kupno książki, która ma coś wnieść do mojego życia, a następnie skończenie jej z ogromnym niedosytem informacji i myślą „kolejny raz nic nowego”. „Skóra. Fascynująca historia” naprawdę zaskoczyła mnie pod tym względem. Od pierwszego zapoznania się z opisem byłam jej bardzo ciekawa, ale nieco obawiałam się, czy nie znajdę tam samych banałów i powtarzanych po stokroć rad, które każda z nas znajdzie w pierwszym lepszym magazynie dla kobiet. Na szczęście ten prawdziwy elementarz to kopalnia cennych rad. Od tych stricte medycznych (autorka jest w końcu lekarzem!) odnośnie np. budowy skóry i każdej z jej warstw, procesu powstawania przebarwień, rozstępów i cellulitu czy chorób skórnych, nawet tych bardzo intymnych, po bardzo praktyczne, takie jak kurs kontroli znamion, za i przeciw odnośnie botoksu, czy sposoby na opóźnienie wystąpienia zmarszczek. W każdym rozdziale znalazłam coś, co mnie zaskoczyło lub bardzo zaciekawiło i o czym później z radością informowałam moich najbliższych. Moim ulubionym odkryciem tej książki jest fakt, że ludzie z licznymi pieprzykami czy przebarwieniami starzeją się znacznie później niż posiadacze alabastrowej cery. Nie będę ukrywać, że to dla mnie bardzo krzepiąca informacja, jako że na samej mojej twarzy mogłabym naliczyć pewnie i z 10 małych piegów!

Skóra. Fascynująca historia

SKÓRA? TOŻ TO CZYSTA OBSESJA!

_______________


To, czym najbardziej ujęła mnie autorka „Skóry” to jej ogromna fascynacja ludzką skórą. W każdym słowie, mimo że na papierze, czuć wręcz umiłowanie do tego zewnętrznego organu. Jeśli jest ktoś, kto bez żadnych wyjątków kocha swoją pracę, to jest to na pewno dr Yael Adler! Uważam to za niezwykle ciekawe, bo skóra to nie tylko wklepywanie kremów. To też pot, śluz, części intymne i wszelakie wydzieliny i musicie uwierzyć mi na słowo – o nich dr Adler również wypowiada się z obsesyjnym przejęciem. :) Autorka tej książki nie pomija żadnego aspektu skóry, dlatego jeśli tak jak ja wpadacie w paranoję, jeśli raz na godzinę nie umyjecie rąk, przy niektórych rozdziałach lepiej zaparzcie melisę, bo dowiecie się np. tego, jak wielki mikrobiom zamieszkuje Waszą skórę, ile zrzucacie z siebie naskórka dziennie (oraz ile cudzego naskórka pozostaje na Waszych dłoniach po przywitaniu się! :)), czy jaki jest dokładny proces powstawania wyprysków i jak skutecznie go zahamować. Nie można nie zgodzić się z autorką. Skóra to naprawdę fascynująca historia!

Skóra. Fascynująca historia

KOMU POLECAM PRZECZYTAĆ TĘ KSIĄŻKĘ?

_______________


Książkę możecie kupić już w Empiku online czyli TUTAJ lub w sklepach stacjonarnych. Zdecydowanie polecam lekturę każdemu, kto chciałby dowiedzieć się więcej na temat swojej skóry i jej funkcjonowania oraz temu, kto chce zadbać o swoją cerę, pozbyć się niedoskonałości czy opóźnić procesy starzenia. „Skóra. Fascynująca historia” to także obowiązkowy element dla tych z Was, którzy są zainteresowani dermatologią, ale niekoniecznie chcą czytać nudne, medyczne podręczniki. Wszelkie medyczne fakty są tutaj bardzo ciekawie wyjaśnione, bez zbędnej terminologii. To pozycja obowiązkowa również dla osób lubiących dbać o siebie i o swoje ciało, bo pomaga zrozumieć fakt, jak wiele procesów w obrębie skóry zachodzi w nim na co dzień i jak często nieświadomie utrudniamy mu pracę. 

KONKURS – WYGRAJ SWÓJ EGZEMPLARZ

_______________


Jeśli macie ochotę wygrać swój egzemplarz „Skóry”, wystarczy, że zostawicie pod tym postem komentarz z odpowiedzią na pytanie „jaki jest Twój największy problem ze skórą, który chciał/chciałabyś rozwiązać?”. Pamiętajcie o tym, aby w komentarzu podać również maila, pod którym mogę się z Wami skontaktować w przypadku wygranej. Wyniki opublikuję pod tym postem do dnia 19.01.2017.

Wygrywają autorzy pięciu najciekawszych odpowiedzi. Konkurs trwa od 10.01.2017 do 17.01.2017, a dokładny regulamin znajduje się tutaj: REGULAMIN. Przystąpienie do konkursu jest jednoznaczne z jego akceptacją.

WYNIKI
***
Książkę otrzymują: jaska8@, jagoda.staruch@, karolajagiello1991@, aguspila@, jachtoma.marta@

Sprawdźcie maile! :)



165 komentarzy

  1. Mój największy problem to przede wszystkim nawracający trądzik ;( walka z zachowaniem balansu pomiędzy odpowiednim nawilżeniem a wysuszaniem nieprzyjacieli to jednak ciężka robota. Nie załamuje się, bo wiem że wiele osób się z tym boryka i na pewno nie należę do najgorszego przypadku. Nasz polski rynek jest bogaty w doskonałe preparaty czy kosmetyki, wiedzieć trzeba tylko jak ich używać aby osiągnąć najlepsze rezultaty oraz zachować sumienność ;) Kiedyś, jak już będę po 40, mimo wszystko pewnie podziękuje sobie za wysiłek jaki cały czas staram się wkładać w pielęgnację mojej skóry. Przecież o największy "organ" ciała trzeba dbać sumiennie ;))

    Pozdrawiam,
    magdalenahofman93@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Najbardziej chciałabym sobie poradzić z brakiem jednolitego koloru cery. Niestety, mam wrażliwą i płytko unaczynioną skórę, w związku z tym każda pojawiająca się na niej niedoskonałość pozostawia po sobie ślad na długo. Przypadłość ta nasila się u mnie w okresie zimowym, kiedy moja cera nie jest w stanie zyskać odpowiedniej dawki witaminy słońca, na którą tak pozytywnie reaguje. Niestety, mimo, że cerę mam młodą i wydawałoby się - promienną, to szpecą ją plamki, które wywołują u mnie negatywne odczucia. Na nic kwasy czy inne produkty wybielające. Ślady są i pewnie będą już zawsze, taka natura mojej skóry.

    compix@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. To właśnie liczne pieprzyki są moim problemem ponieważ od kilku lat ciągle pojawiają się nowe i obecnie wygladam jak biedronka.O ile udało mi sie zaakceptować i pokochać te które już mam -to bardzo zależy mi na zapobieganiu powstawania nowych.Pozdrawiam:) koniczynka13@onet.eu

    OdpowiedzUsuń
  4. Moim największym problemem z cerą są rozszerzone pory - dziwne dziurki na skórze, które nie są zapchane wągrami (nie ma na nich czarnych kropeczek), za nic w świecie nie chcą zejść, choćbym nie wiem jakich peelingów używała, nie chcą się zwęzić. Mam ich dużo na policzkach w okolicy nosa i na czole. Są małe, nieco chropowate i te "kropeczki" są dość gęsto rozmieszczone. Mam takie pory po mamie, ona jednak ma tłustą cerę, podczas kiedy moja jest normalna w stronę suchej i dość wrażliwa. Zastanawiam się, jak przeciwdziałać tym porom, każdy z kosmetyków na rozszerzone pory najczęściej dedykowany jest również dla wągrów, często też są bardzo wysuszające. Nie chcą temu zapobiec również domowe metody w stylu mleka z żelatyną, albo węgla aktywnego, parówki z mięty, szałwii albo rozmarynu. Dodam, że mam bardzo młodą cerę (18 lat), a mimo to mam takie szerokie pory od początków gimnazjum.

    wygnaniec.aleksandra@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. Największy problem skóry to... wąsik. Dosyć widoczny, niby nauczyłam się z nim żyć, ale wosk do depilacji obowiązkowo gości u mnie regularnie co 3-4 tygodnie. Bardzo bym jednak chciała, by go po prostu nie było lub był nieco jaśniejszy. Taki jak maja blondynki!

    bellitkaa@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  6. W sumie to mam dwa problemy ze skora. Pierwszym jest tradzik, co prawda nie az taki tragiczny na twarzy ale wypryski na plecach to czysta katorga :( Stosuje pilingi, olejki, toniki i nic :( Niestety uniform w pracy jest uszyty chyba z plastiku i wcale mi nie pomaga w walce z problemem. Drugi to cellulit na udach. Ani zmiana diety, ani cwiczenia, ani pilingi, nawet banki chinskie nie pomogly. Chyba jestem juz skazana na ciagle niedoskonalosci skorne :(
    pat.kaminska@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  7. Również posiadam wiele pieprzyków (niedawno mój chłopak naliczył ich ponad 300:)), jednak największym problemem mojej skóry są liczne przebarwienia. Na początku występowały na brzuchu, teraz rozprzestrzeniły się na nogi, a po ostatnim lecie zawitały również na mojej twarzy. Nie wygląda to zbyt estetycznie, nie da się ich przykryć podkładem ani pudrem. Te plamki z daleko wyglądają jak źle wykonany makijaż albo zwyczajny brud. Staram się z nimi walczyć jak mogę, więc proszę - trzymajcie kciuki! :)

    Miłego wieczoru,

    natalunia90@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  8. Moim największym problemem ze skórą są liczne zaskórniki otwarte i zamknięte oraz rozszerzone pory. Mam w nosie rozstępy na brzuchu czy pupie, bo to buzia sprawia mi problem nie do pokonania.

    marta.syczewska@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  9. Moim największym problemem jest łojotokowe zapalenie skóry.Zauważyłam ze od dłuższego czasu moja skóra nadmiernie się świeci i wydziela ogromne ilosci łoju, ale miejscami jest także sucha.Bardzo się tym zaniepokoiłam ,wiec udałam się do dermatologa i tam dowiedziałam się że to właśnie łzs.Pani przepisala mu kilka maści i juz jest lepiej jednak to krotkofalowe efekty ,ponieważ objawy tej choroby często są nawracajace. Dodatkowo martwi mnie fakt, iż w internecie jest mało informacji odnośnie jak sobie radzić z łzs.Dlatego właśnie myślę że ta książka jest dla mnie idealna, ponieważ liczę iż pomoże mi ona uzdrowić moja skórę a przytym pozbyć się kompleksow z nią związanych :)

    natinatipongo@interia.pl

    OdpowiedzUsuń
  10. Moją udręką od dobrych paru lat są pękające naczynka.. nie są one nie wiadomo jak duże, jednak usytuowane w różnych miejscach na twarzy, przez co także i kolor cery nie jest jednolity, wiec bez pokładu z domu ani rusz! :( Mam nadzieję, że może i na ten temat znajdzie się wzmianka w tej książce i znajdę jakieś rozwiązanie na mój problem, zanim pajęcza sieć pokryje całą moją twarz..

    alexandra_xdd@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  11. Największym problemem, który chciałabym rozwiązać jest permanentne przesuszenie całego mojego ciała. Choćbym nie wiadomo ile się smarowała i tak za chwilę skóra na moim ciele i twarzy już po chwili jest ściągnięta i strasznie swędzi. Byłam już u wielu dermatologów, piję dużo wody i przetestowałam masę kosmetyków dedykowanych do takich problemów, ale nic nie pomaga.

    maryna1993@vp.pl

    OdpowiedzUsuń
  12. Moim największym problemem jest... cała moja skóra :(. Twarz wiecznie mi się błyszczy, pory są rozszerzone z milionami zaskórników (szczególnie na policzkach) i za-nic-nie-chcącą-zniknąć kaszką na czole :( nawet dermatolog niewiele pomógł :(
    daga_5045@yahoo.co.uk

    OdpowiedzUsuń
  13. hmmm ciekawa ksiazka :) mam pytanie, znasz mozesz jakis sposob na usuniecie/zmienjszenie podskornych krostek (zaskornikow zamknietych)bo mam juz cala twarz tego i zastanawiam sie co z tym zrobic :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie na ten typ zaskórników najlepiej działa Effaclar Duo, czy stosowałaś go może? :)

      Usuń
    2. nie stosowalam choc duzo juz o nim slyszalam tylko boje sie ze nie zadziala na mnie a przeciez tani nie jest ;/ acne derm dobrze sie sprawowal ale coz wycofali go :(
      mowisz ze dobry jest ten krem? dobrze wspolgra z podkladem? :) moze czas zainwestowac :D

      Usuń
    3. Na allegro można kupić taniej, często jest też w promocjach za 35-40 zł :) Jest świetny i współgra z podkładem. Odpowiednikiem acne dermu jest skinoren :)

      Usuń
    4. mam skinoren ale wydaje mi sie ze zadnego efektu nie daje. Dziekuje za pomoc chyba skusze sie effaclar :) buziaki kochana :*

      Usuń
  14. Największy problem mojej skóry to atopowe zapalenie. Z jego objawami walczę już od 4 lat. Początkowo pokazywały się na dłoniach, aktualnie najczęściej na twarzy. Leki dermatologiczne niestety nie przynoszą pożądanych rezultatów a jest coraz gorzej. Chcialabym przestać je stosować i spróbować bardziej naturalnych metod ale moja wiedza jest minimalna. Badania nie wykazały alergii więc ciężko jest eliminować nieprzyjaciela. Używanie leków spowodowało zapchanie porów a co za tym idzie pojawienie się niedoskonałości, a kazda próba ich oczyszczenia powoduje zwiększenie się podrażnień i stropów. Potrzebuję wskazówek jak ratować swoją skórę;)

    nataasha1@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  15. Moja cera jest okropna i wcale tu nie przesadzam :D
    Mam naprawdę duże problemy z cerą. Od wielu lat zmagam się z trądzikiem, teraz na szczęście, dzięki odpowiedniej leczeniu, pielęgnacji i diecie trądzik, znacznie się zmniejszył. Cera nadal jest tłusta i pełna zaskórników. Jednak nie to jest najgorsze, mianowicie mam pełno blizn i przebarwień na policzkach. Przebarwienia to takie małe czerwone plamki zaś blizny to po prostu zagłębienia w skórze,które wyglądają bardzo nieestetycznie :( Nazywam je "kraterami".
    Mam 19 lat i jest to dla mnie olbrzymim kompleksem.
    Ktoś może pomyśleć, że wymyśliłam to wszystko na potrzeby konkursu :D ale to niestety prawda. Żeby jednak komentarz nie był taki negatywny, to powiem że od kilku miesięcy poddaje się zabiegom peexel-peel i moje blizny są zdecydowanie mniejsze! Liczę, że powoli moja cera będzie coraz ładniejsza i kiedyś dojdzie do takiego stanu, że blizny będą niewidoczne pod podkładem (bo na ich całkowite zniknięcie nie ma szans).
    Książkę baaaardzo chętnie bym przygarnęła :)

    ewelinaaa108@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  16. Od kilku lat intensywnie walczę ze swoją cerą. Skóra raz jest przetłuszczona raz przesuszona. Cały czas zaczerwieniona z widocznymi naczynkami. Do tego pootwierane i notorycznie zapchane pory... Jako tako prezentuje się jedynie w pełnej tapecie. A tak bardzo chciałabym wychodzić z domu jedynie z podkreślonym okiem i cerą zdrową samą w sobie. Może ta książka pomoże mi rozwiązać chociaż jeden z problemów - będę wniebowzięta.
    kasiatko91@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  17. Moim największym problemem są zaskórniki zamknięte na brodzie i wokół ust. Są one bardzo widoczne, a w szczególności jak się uśmiecham. Bardzo chciałbym się ich pozbyć. Niestety nie znalazłam sposobu aby całkowicie je wyeliminować.

    infinite69@vp.pl

    OdpowiedzUsuń
  18. Jakbym miała się zastanowić i podać wszystkie moje problemy skórne, wymieniłabym dosłownie wszystko. Wiecznie sucha skóra, widoczne skórki na twarzy, trądzik (nie tylko na twarzy) i pozostałe po nim blizny, uciążliwe ciemne owłosienie, cellulit, niezliczona ilość pieprzyków itd itd. A gdyby spojrzeć z perspektywy kogoś innego? Pewnie połowa listy zostałaby skreślona! :) To my sami patrzymy na siebie najsurowszym okiem i dostrzegamy każdy najmniejszy mankament stawiając poprzeczkę coraz wyżej i wyżej, ale komu nie marzy się idealna, gładka i świetlista skóra? Dlatego tak ważne jest dla mnie ciągłe pogłębianie wiedzy. Nasza skóra jest naszym przyjacielem i gdy dobrze ją poznamy i zatroszczymy się o jej potrzeby, na pewno będziemy się w niej czuć jak chodzące milion dolarów :) jachtoma.marta@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  19. Moja cera - tłusta sprawa
    Męczy mnie bo jest chorawa..
    Błyszczy się niesamowicie
    Czy o zmierzchu, czy o świcie
    Na ratunek kremy drogie
    Lecz jej pojąć wciąż nie mogę!
    Pryszcze i zatkane pory,
    Zasmucają me humory
    Tu zaś włosy i to samo
    Muszę myć co każde rano!
    A na głowie łupież gości
    Czemu skóra tak się złości?
    Wszyscy rozkładają ręce
    Bo ja wciąż siedzę w łazience!
    A te pięty jakie suche
    Szorstkie, szare i popsute
    Ręce myję bardzo często
    Toż to święte nabożeństwo
    Już melisa zaparzona
    Bo ja tak zaciekawiona!
    Książka mi więc dopomoże
    Bym znów była w git humorze ;)

    qwee15913@interia.pl


    OdpowiedzUsuń
  20. Mam ze swoją skórę kilka problemów i nie mogę znaleźć takiej pielęgnacji, która byłaby złotym środkiem pomiędzy na przemian wysuszoną, ale też zanieczyszczoną cerą z niedoskonałościami i tendencją do powstawania śladów po nich. Od dwóch lat śledzę Twojego bloga i mogę śmiało stwierdzić, że moja skóra, dzięki radom zawartym w nim przeszła nie lada metamorfozę. Daleko jej jednak do ideału :) Chciałbym też bardziej skupić się na skórze reszty ciała, która mimo pielęgnacji wciąż miejscami jest bardzo przesuszona. Z białymi prążkami już nic nie zrobię, ale cóż, ot takie urozmaicenie na bezkresnych połaciach gładkiej skórki :D

    annazuz94@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  21. W walce o zdrową i piękną skórę borykam sięz dwoma problemami. Pierszym z nich są wypryski, które pojawiają się przed każdą miesiączką w okolicy ust i na brodzie. Ostatnio wprowadziłam do swojej diety olej z ogórecznika, który wykazuje działanie przeciwzapalne, antybakteryjne i grzybobójcze, a także odmładzające i przeciwzmarszczkowe. Zamierzonych efektów nie ma. Być może muszę na nie jeszcze poczekać. Drugim problemem są wągry na nosie, które niefortunnie towarzyszą mi od bardzo młodych lat. Niestety wszystko czego do tej pory używałam okazało się nieskuteczne. Mam nadzieję, że książka, którą poleciłaś pomoże mi bliżej poznać potrzeby mojej skóry by móc walczyć z niedoskonałościami.

    Pozdrawiam:-)
    joanna20czarnecka@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  22. Moim największym problemem ze skórą są pękające naczynka. Jest to bardzo uciążliwe, bo dotyczy twarzy, nie wygląda estetycznie, towarzyszy temu rumień... Chwilami bardzo wyraźnie czuć "pieczenie" policzków, a nawet samo pękanie naczynek. Jeśli się z tym nie walczy, to może się przerodzić w jeszcze bardziej uciążliwy i trudniejszy w zwalczaniu trądzik różowaty. Dlatego bardzo chciałabym rozwiązać ten problem, ale mam nadzieję, że jestem już na dobrej drodze ku temu (choć zawsze chętnie przyswajam wszelkie dobre rady) ;)
    Pozdrawiam
    andzia0428@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  23. Marta wybieram się na włosowe zakupy do Hebe, Super Pharm, Yves Rocher. Co polecasz kupić?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hebe - Kallosy, kosmetyki Nacomi (olejki, masło shea itd.) i Petal Fresh oraz OGX
      Super-Pharm - aloesowa seria Equlibra, Biovaxy, żel aloesowy do stosowania pod olej
      Yves Rocher - odżywka regenerująca, olejek z tej samej serii, szampon Volume oraz Anti-age, płukanka malinowa :)

      Usuń
  24. Jak robisz branosletki z naturalnych kamieni? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawlekam kamienie i wszelakie ozdoby (półprodukty) na rozciągliwą żyłkę biżuteryjną :)

      Usuń
  25. Mata jakie ćwiczenia z jogi ćwiczysz? Co polecasz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jogę ćwiczę głównie dla relaksu i rozciągnięcia się, mieszam ją z różnymi ćwiczeniami relaksacyjnymi i oddechowymi itd., a niedługo będzie o tym post, więc tam wszystko dokładnie opiszę i podam linki do filmików na yt :)

      Usuń
  26. Rozszerzony pory to najuporczywszy mankament mojej cery. Wcześniej, zmierzyłam się z trądzikiem, niwelując po wszystkim blizny potrądzikowe. Wizyt u dermatologa i kosmetyczek nawet nie jestem w stanie zliczyć! Lecz uporałam się z tym problemem, choć całość zajęła mi jakieś 4 lata.
    Z rozszerzonymi porami walczę drugie tyle, lecz niestety nie zanosi się tym razem na wygraną. Próbowałam wielu metod, staram się dbać o cerę, w szczególności skupiam się na dokładnym demakijażu i regularnym, acz delikatnym złuszczaniu naskórka. Moja skóra niestety zdaje się zupełnie nie reagować na moje zabiegi. Czy ta książka mogłaby wnieść w moją pielęgnację nowe zasady? Jestem bardzo ciekawa!
    karolajn19@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  27. jak pozbyć się zaskórników otwartych?

    OdpowiedzUsuń
  28. Atopowe zapalenie skóry nie brzmi najlepiej ani nie wygląda dobrze więc to mój najgorszy wróg. Dbając o skórę i pielęgnacja z troską może zdziałać wiele, chyba że na "ringu" pojawia się coś co zaburza cały dotychczasowy stan... najgorszy jest ból gdy skóra jest tak sucha że nawet całą porcja oleju ani lekarskich maści nie daje rady. Może nie znam jakichś tajników, które są w tej książce, a będą remedium na moja skórę.
    ololek23@wp.pl
    Pozdrawiam Ola :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Moim największym problemem, kompleksem wręcz, są "dziurki" i nierówności na skórze twarzy - pamiątka po przebyciu ostrego trądziku. Najbardziej boli mnie bezsilność, gdyż jestem świadoma, że sama domowymi sposobami nie jestem w stanie sobie pomóc. Ponadto na co dzień walczę z jednej strony z przetłuszczającą się i zapychającą skórą, a z drugiej z odwodnioną i ściągniętą. To naprawdę frustrujące!

    Książkę bardzo chciałabym przeczytać z pasji, ale uaktywnia się tu też moje małe "zboczenie" - studiowałam biofizykę molekularną :)

    Pozdrawiam cieplutko,
    aguspila@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  30. Myślę, że skóra odzwierciedla nas samych, to co kryje się w głębi każdej istoty. Odżywiam się zdrowo, dbam o odpowiednią pielęgnacje, ćwiczę, masuje a na niej i tak pojawia się często gąszcz niespodzianek. Przewrotny jest fakt, iż kilka lat temu, będąc nieświadomą odżywiania nastolatką bez oporów jadłam największe grzechy jakimi są dla mnie dzisiaj pszenica, cukier, tłuszcz palmowy. I co? I była idealna, bez żadnego wyprysku. Myślę że największą zmorą jest w tym wypadku stres, tak bliski chyba wielu ludziom żyjącym w nieustannym biegu. Może lektura odkryje przede mną nowe oblicze pielęgnacji i pozwoli mi lepiej poznać moją skórę?
    -Julia , juuleczka@interia.pl

    OdpowiedzUsuń
  31. Miałaś coś z firmy Lass bądź Avebio?

    OdpowiedzUsuń
  32. Moim największym problemem są liczne przebarwienia. Mimo że z trądzikiem poradziłam sobie już jakiś czas temu, to te czerwone plamki rozsiane na policzkach nie dają mi spokoju i nic nie może sobie z nimi poradzić. Z chęcią przeczytałbym tą książkę bo być może pomoże mi zacząć skuteczną walkę z moim największym kompleksem. Pozdrawiam :)
    monble@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  33. Mój największy problem z cerą to Łojotokowe Zapalenie Skóry (ŁZS)z którym zmagam się już... 10 lat.W podstawówce na mojej twarzy zaczęły pojawiać się czerwone plamy na których bardzo łuszczyła się skóra. Byłam u kilku dermatologów, ale niestety nic nie pomagało, a wręcz mogę powiedzieć, że niektóre specyfiki tylko pogorszyła stan mojej skóry. Do tej pory pamiętam te spojrzenia i pytania "Co Ci jest?" "Masz jakąś alergię?" Nie ma chyba nic gorszego dla dorastającej dziewczyny... Dopiero pod koniec gimnazjum udało mi się trafić na wspaniałą panią dermatolog, która bardzo mi pomogła i można powiedzieć, że po długim i ciężkim leczeniu choroba ustała. Niestety, ŁZS ma to do siebie, że lubi powracać bez konkretnej przyczyny i w każdym okresie życia. Dodam, że do tej pory źródło tej choroby nie jest do końca znane przez co tak ciężko się ją leczy. Aktualnie nie jest to aż tak uporczywe, bo trochę znam już swoją skórę i wiem co jej służy a czego unikać - m.in dzięki właśnie takim książkom i pielęgnacji! Na swoim koncie mam już "Sekrety Urody Koreanek" oraz "Szczęśliwa skóra" i z obu tych lektur wyciągnęłam sporo informacji, które teraz stosuję na co dzień i dzięki czemu walka z tą chorobą nie jest już walką z wiatrakami :) Bardzo zaciekawiła mnie Twoja recenzja i sądzę, że ta książka byłaby dla mnie idealna, bo o nic tak nie dbam jak o cerę (no może pomijając włosy :D) i na pewno ta pozycja jeszcze bardziej by mi w tym pomogła! Pozdrawiam Cię serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  34. Mam 24lata, niedługo będę miała 25. Nie marudziłam na skórę nawet gdy byłam nastolatką bo uważałam że trądzik i tak przeminie, co mniej więcej się stało. Aktualnie gdy zjem czekolade to wiem że moge się spodziewać bolesnego wysypu już dzień później.
    Nie o tym jednak.. Wspomniałam o swoim wieku ponieważ jakos rok temu pierwszy raz wyszło mi coś pod lewym okiem. Wysuszona, spuchnięta, swedząca, zaczerwieniona i łuszcząca się zmiana. Odłozyłam kosmetyki i zajęłam sie sesją, z myslą że po niej sie tym zajmę. Noszę okulary i nie było to az tak widoczne chociaz pare osób zapytało co mi się stalo. Sesja minęła i...problem zniknał. Kilka miesięcy pozniej znow sie pojawil. Bylam wtedy na dluzszym wyjezdzie i rowniez sprawe odlozylam na bok. Dopiero teraz, gdy znow sie pojawilo zaczelam dzialac. Dowiedzialam sie ze to atopowe zapalenie skory. To brzmi jak wyrok..tym gorzej ze jest to doslownie na dolnej powiece lewego oka w miejscu widocznym dla mnie i innych. Nie przejelabym sie tym az tak gdyby to bylo na udzie czy brzuchu.
    Mam 24lata i.. Pierwszy raz nie wiem jak sobie pomoc, nigdy nie bylam na nic uczulona. Moze ta ksiazka by mi nakreslila jakies pole do dzialan. Nie chce wygladac jak wiecznie niewyspana..zwlaszcza, ze tylko pod jednym okiem.
    Pozdrawiam
    borowinkaa@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  35. W mojej rodzinie od strony mamy zarówno jej dziadek, ojciec, ona i ja mamy raczej ciemne karnacje, bez wielu pieprzyków i wcale nie mamy złej skóry. Dziadek ma ponad 80 lat i prawie nie ma zmarszczek, a przynajmniej to nic w porównaniu do niektórych 70 latków a nawet 60latków, moja mam ma 42 lata i skore bez zmarszczek, nawet kurzych łapek nie ma, bo ostatnio ją malowałam na sylwestra, czolo tez gładkie. To chyba prawda ze geny odgrywają dużą rolę w starzeniu się. No i dodam, ze nikt z nas w domu nie lubi slonca, ja go unikam bo ju po 5 minutach na sloncu jestm opalona bardzo

    OdpowiedzUsuń
  36. Witam.
    Moim największym problemem związanym ze skórą jest powracający trądzik, zaczerwienienia, które pozostały mi po kuracji izotretynoiną, sucha skóra mimo stosowania produktów nawilżających.
    Moja droga do uzyskania cery z którą można się pokazać, wyjść z domu była bardzo długa. Jeździłam do wielu dermatologów, każdy z nich próbował mi jakoś pomóc, efekty były różne, czasem ich w ogóle nie było.
    Przeczytałam wiele poradników jednak w żadnym z nich nie znalazłam satysfakcjonującej odpowiedzi na mój problem, informację były w pewnym stopniu przydatne lecz były to porady powtarzające się, nie przynoszące dłuższych rezultatów.
    Po wielu latach zdecydowałam się na kurację izotretynoiną. Trądzik ustąpił, lecz pozostało mi wiele blizn, oprócz tego mam zaczerwieniony nos oraz policzki. Ten problem trwa około 4 lat i nie mogę sobie z nim poradzić. Stosowałam wiele kremów, produktów zmniejszających zaczerwienienia, żaden jednak nie przyniósł dłuższych efektów. Oprócz tego moja cera jest sucha, powracają pojedyncze krostki.
    Książka „Skóra. Fascynująca historia” autorstwa dr Yael Adler – encyklopedią skóry w dużym stopniu by mi pomogła w mojej drodze do uzyskania idealnej skóry. Recenzja, którą Pani umieściła na swoim blogu jest bardzo zaciekawiająca. Myślę, że mój problem może tkwić w złym dobraniu produktów oraz w nieprawidłowym odżywianiu. Nie jestem świadoma tego co robię źle w dbaniu o swoją skórę. Chciałabym się dowiedzieć co jest dla niej dobre a czego unikać, aby wyglądać dobrze, bo to w końcu jedna z najważniejszych części wyglądu człowieka.
    Pozdrawiam Karolina
    (karolajagiello1991@gmail.com)

    OdpowiedzUsuń
  37. Mój największy problem to łojkotowe zapalenie skóry z którym borykam się już od kilku lat. Rany, strupy są widoczne przede wszystkim na głowie, ostatnio zauważyłam także pojawiające się zaczerwienienia na szyi, ramionach, a nawet czole i twarzy. Już nie mam pomysłu jak zamaskować ten uporczywy problem. Konsultowałam się z dermatologiem niejednokrotnie, wydawałam krocie na różne maści, tabletki, suplementy, zabiegi. Niestety problem co jakiś czas powraca. Nie czuję się z tym komfortowo z racji tego, że te zaczerwienienia widać. Gdyby tego było mało to te rany bardzo swędzą co daje nieprzyjemne uczucie. Niekomfortowo czuję się w pracy, gdyż pracuję z ludźmi i to co mi dolega niestety mimo wszystko jest bardzo widoczny. Chciałabym choć w niewielkim stopniu pozbyć się tego.

    OdpowiedzUsuń
  38. Mój największy problem to łojkotowe zapalenie skóry z którym borykam się już od kilku lat. Rany, strupy są widoczne przede wszystkim na głowie, ostatnio zauważyłam także pojawiające się zaczerwienienia na szyi, ramionach, a nawet czole i twarzy. Już nie mam pomysłu jak zamaskować ten uporczywy problem. Konsultowałam się z dermatologiem niejednokrotnie, wydawałam krocie na różne maści, tabletki, suplementy, zabiegi. Niestety problem co jakiś czas powraca. Nie czuję się z tym komfortowo z racji tego, że te zaczerwienienia widać. Gdyby tego było mało to te rany bardzo swędzą co daje nieprzyjemne uczucie. Niekomfortowo czuję się w pracy, gdyż pracuję z ludźmi i to co mi dolega niestety mimo wszystko jest bardzo widoczny. Chciałabym choć w niewielkim stopniu pozbyć się tego. Kolejnym problemem jest pewna duża, ropna krosta która pojawiła się pod okiem, nie pomógł nawet zabieg chirurgiczny.

    OdpowiedzUsuń
  39. Łuszczyca... okropna choroba, leczenie zupełnie nie przynosi oczekiwanych efektów. Odwiedziłam już chyba wszystkich dermatologów w swoim mieście, probowałam diety wykluczającej rośliny psiankowate- miało pomóc, nie pomogło; piłam ziółka, chodziłam na naświetlania... Efekty prawie zerowe. Ciągle jednak liczę, że jest dla mnie i mojej skóry nadzieja. Może jest sposób, dzięki któremu nie musiałabym wiecznie chować łokci i kolan. Nie przestaję w to wierzyć! ŁUSZCZYCO, WYZYWAM CIĘ NA POJEDYNEK!||

    Agnieszka
    (brightside33@interia.eu)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agnieszko, nie wiem, jakie podejście masz do tematu i jak podszedłby do tego lekarz, ale w książce pt. Historia wewnętrzna (opowiadającej o ukł. pokarmowym), autorka przytacza przypadki osób z łuszczycą, którym usunięto migdałki. Po operacji prawie 90% przypadków łuszczycy ustąpiło.

      Usuń
  40. Mój problem to wypryski. W wieku dojrzewania nie miałam z tym kompletnie problemu, a teraz nie wiem czy gospodarka hormonalna czy dieta czy złe kremy ale co jakiś czas zwłaszcza w okolicy brody i ust pojawiają mi się ohydne pryszcze. Teraz ostatnio nawet na czole wyszedł mi gdzie nigdy w życiu tego nie miałam nie mam pojęcia w którą stronę już iść, nie zmieniam kosmetyków, pielęgnacja o od jakiegoś czasu jest ciągle ta sama i np przez miesiąc nie wyjdzie mi nic a za chwilę wyjdzie 3 - 4 na raz a żaden nowy kosmetyk nie jest wprowadzony. Może dieta ...nie wiem, może ta książka mi pomoże:)
    marcela881@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  41. Witam. Moim największym problemem jest atopowe zapalenie skóry na prawej dłoni. Walczę z nim od ponad pięciu lat z gorszym i lepszym skutkiem.A wszystko zaczęło się od obrączki, pod którą zrobił się pęcherzyk.Skóra zaczęła mnie tu okropnie swędzieć, iż obraczkę przerzuciłam na lewą rękę.Z biegiem czasu coraz większa powierzchnia skóry na dłoni robiła się sucha, zaczerwieniona, swędzaca. Dermatolog przepisał steryd, ale stosuję go , gdy już jest bardzo źle.Uczulają mnie wszelkie środki czyszczące i piorące...nie mogę zmywać naczyć, myć głowy szamponem bo ręka swędzi, pojawiają się burchle i pęka skóra.Staram się uzywać do większości prac domowych rekawiczek, ale ostatnio odkryłam, że i lateks mi nie służy....Czekam z utesknieniem na zmywarkę....i mam nadzieję , ze atopia się troche uspokoi.Pozdrawiam
    ola.siedlce@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  42. Największym problemem moim że skóra jest owłosienie, które niestety nie dodaje uroku kobiecie... Także trądzik mimo wieku niesłabnący.
    Również wrażliwa cera,oraz baliny potradzikowe.
    Myślę że książka pomogła mi zrozumieć istotę moich problemów, przynajmniej jakąś część oraz jak sobie poradzić z utratą jędrności skóry oraz jakie produkty i sposoby mogą mi pomóc.
    Będę wdzięczna za pomoc.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  43. Największym problemem moim że skóra jest owłosienie, które niestety nie dodaje uroku kobiecie... Także trądzik mimo wieku niesłabnący.
    Również wrażliwa cera,oraz baliny potradzikowe.
    Myślę że książka pomogła mi zrozumieć istotę moich problemów, przynajmniej jakąś część oraz jak sobie poradzić z utratą jędrności skóry oraz jakie produkty i sposoby mogą mi pomóc.
    Będę wdzięczna za pomoc.
    Pozdrawiam
    (kamilabeczka@gmail.com)

    OdpowiedzUsuń
  44. Udręka z moją skórą zaczęła się jakieś 7 lat temu i trwa po dziś dzień. Są to ciągłe zaczerwienienia skóry wywołane ŁZS. Ciągle ten aspekt jest dla mnie zagadkowy, nie mogę odkryć recepty na piękną cerę i bardzo nad tym ubolewam. Po wielu poszukiwaniach, poradach specjalistów coraz mniej entuzjastycznie podchodzę do zmiany swojego wizerunku. Być może ta książka pozwoli mi rozwikłać mój skórny problem, trzymajcie kciuki!
    Pozdrawiam
    Karola (karolcia313@vp.pl)

    OdpowiedzUsuń
  45. Witam,
    Mam skórę bardzo wrażliwą. Od zawsze. Każda zmiana temperatury, warunków pogodowych, kosmetyków, czy proszku do prania potrafi wywołać alergię - wysypka, swędzenie, pieczenie, zaczerwienienie... Mimo, i staram się używać kosmetyków chroniących skórę przed tymi wszystkimi czynnikami zewnętrznymi, to moja codzienność wygląda okropnie. Na wszystko muszę naprawdę bardzo, bardzo uważać. Ciężko się z tym funkcjonuje ale najważniejsze, że choć odrobinę mogę złagodzic wszystkie te nieprzyjemne objawy z którymi się borykam.
    Pozdrawiam, Katarzyna
    katarzyna.toczona@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  46. Jakie eko marki kosmetyków kolorowych możesz polecić? Prócz AM i Lily Lolo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A słyszałaś może o minerałach firmy Amilie?

      Usuń
    2. Szukam podkładu kryjącego - albo mineralnego albo w płynie, ale zależy ma na dobrym składzie. Kompletnie nie wiem od jakiej marki kosmetyków zacząć.

      Usuń
    3. Jeśli chodzi o podkłady w płynie, to naturalne często są albo lekkie i słabo kryjące, albo tłuste. Ja Ci polecam Anabelle Minerals jednak, ich podkład kryjący jest naprawdę bardzo kryjący :)

      Usuń
    4. No właśnie spotkałam się z wieloma opiniami, że jest bardzo mocny. Zastanawiałam się również nad produktami Pixie Cosmetics. I tak na początku będę próbowała próbek, więc może metodą prób i błędów znajdę swój ideał :D

      Usuń
    5. Jest :) Dlatego, jeśli nie szukasz turbo krycia, a po prostu krycia, to polecam matujący. Również bardzo dobrze kryje, ale nie jest taki ciężki :)

      Usuń
  47. Moim największym problemem są suche skórki. Wiem, że chodzi o dobre nawilżenie, ale najwyraźniej wiem za mało i póki co mój problem cały czas mnie nawiedza, pokazując przesuszone miejsca na skórze :( asiek08@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  48. Moim największym, dosyć nietypowym zmartwieniem a zarazem zagadką związaną z moją skórą jest brak możliwości jej sklasyfikowania jednoznacznie jako sucha/tłusta. Są okresy kiedy pojawia się skłonność do wyprysków, niedoskonałości, na szczęście problem trądziku już minął, ale za chwilę skóra staje się przesuszona. Nie wiem jakich kosmetyków powinnam używać, bo tak naprawdę każdy z nich jest skuteczny tylko przez chwilę. Kiedyś brałam udział w drogeryjnym badaniu skóry które wykazało że moja skóra jest "tłusta imitująca suchą", cokolwiek to znaczy...
    Poza tym chciałabym znaleźć skuteczny sposób na pozostałe po trądziku przebarwienia oraz przekonać się czy jest jakaś magiczna metoda, aby ujednolicić fakturę skóry, by była gładka.
    Kolejną kwestią jest skóra na palcach dłoni mojego narzeczonego, która ma tendencje do okropnego pękania, schodzenia płatami, aż do krwi. Mimo wizyt u wielu dermatologów, braku kontaktu z żadnymi chemikaliami, wykluczeniem alergii, mimo testów płatkowych i używania mnóstwa różnorakich kremów, maści, itp. problem nie ustaje.
    Na podstawie przeczytanej recenzji głęboko wierzę, że opisana książka pomoże znaleźć odpowiedź nie tylko na jedno, ale na wiele wiele pytań związanych ze skórą, które pojawiają się przy różnych okazjach.
    Serdecznie pozdrawiam, miłego dnia!
    Jagoda

    jagoda.staruch@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  49. Zima powoduje niesamowite spustoszenie na mojej buzi. Skóra jest jak pergamin, łuszczy się między brwiami i na linii włosów. Ciągłe wrażenie że jest sucha, naciągnięta i uczucie swędzenia - nie moge się tego pozbyć. Wiosną nie jest lepiej, może przesilenie powoduje, że objawy się nasilają. Kąciki nosa, brwi i przy włosach skóra jest bardzo podrażniona. Przyczyna? mam kilku podejrzanych ale książka pomogłaby mi znaleźć jednego oskarżonego :)
    Barbara Kozaczyńska barbara_a12@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  50. Gdy wielkie wyjście zbliża się,
    moja skóra zwykle wtedy buntuje się.
    Do trądziku jest ona skłonna,
    i wielka katastrofa jest nieuchronna.
    Chyba nie lubi być w centrum uwagi,
    a ja błagam ją wtedy o chwile rozwagi.
    Proszę aby takich numerów mi nie robiła,
    bo wtedy nie będę się za nią wstydziła.
    Lecz zwykle nie słucha moich próśb,
    często nie reaguje nawet na kilka gróźb.
    Wtedy u dermatologa wizyta mnie ratuje,
    a moja skóra już mniej się buntuje.

    dzasta17@onet.eu

    OdpowiedzUsuń
  51. Witam serdecznie,
    Trądzik i łojotokowa skóra była moim problem od szkoły podstawowej. Nie było to kilka pryszczy, które można było zgonić na okres dojrzewania, lecz poważne problemy skórne. Odkąd pamiętam, zawsze byłam pod opieką dermatologa. Po 30-stce, trądzik zamiast zniknąć, zaostrzył się dramatycznie. Każdego dnia na mojej twarzy pojawiało się 4-5 nowych czerwonych guzków, które pozostawały w niezmienionej formie przez nawet kilka tygodni. Nie były to małe krostki, które się wyciśnie lub posmaruje tonikiem i po sprawie. Były to bardzo bolesne stany zapalne. Wszystkiemu towarzyszył okropny łojotok, przez który makijaż utrzymywał się góra 2h. Dziś jestem po kuracji Izotekiem i wciąż boję się, że stany zapalne powrócą... Dziś najbardziej dokuczają mi liczne zaczerwienienia oraz plamki i blizny po wieloletniej walce z chorobą skóry i duszy jaką jest trądzik. Chętnie dowiedziałabym się jak pielęgnować skórę i pomóc jej wrócić do lepszego stanu. Pozdrawiam, Beata
    beatrice11@op.pl

    OdpowiedzUsuń
  52. Wszyscy piszą o buzi, a moją zmorą są...ręce, a zwłaszcza przedramiona. Usiane grudkami spowodowanymi permanentnym zapaleniem mieszków włosowych. Próbowałam wszystkiego - suplementacji witaminami A,D,E, kremów z nimi, szorowania, złuszczania, opalania..nic. Marzę o podkoszulkach i sukienkach z krótkim rękawem. Pomarzyć zawsze można...

    dominika.hudzik@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  53. Kupiłaś coś na wyprzedażach?

    OdpowiedzUsuń
  54. ój największy problem to łojkotowe zapalenie skóry z którym borykam się już od kilku lat. Rany, strupy są widoczne przede wszystkim na głowie, ostatnio zauważyłam także pojawiające się zaczerwienienia na szyi, ramionach, a nawet czole i twarzy. Już nie mam pomysłu jak zamaskować ten uporczywy problem. Konsultowałam się z dermatologiem niejednokrotnie, wydawałam krocie na różne maści, tabletki, suplementy, zabiegi. Niestety problem co jakiś czas powraca. Nie czuję się z tym komfortowo z racji tego, że te zaczerwienienia widać. Gdyby tego było mało to te rany bardzo swędzą co daje nieprzyjemne uczucie. Niekomfortowo czuję się w pracy, gdyż pracuję z ludźmi i to co mi dolega niestety mimo wszystko jest bardzo widoczne. Chciałabym choć w niewielkim stopniu pozbyć się tego. Kolejnym problemem jest pewna duża, ropna krosta która pojawiła się pod okiem, nie pomógł nawet zabieg chirurgiczny.
    monika.nowak.wska@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  55. Moim największym zmartwieniem a jednocześnie też miłością są liczne pieprzyki na ciele. Od kiedy pamiętam były moim kompleksem i bardzo się ich wstydziłam (szczególnie tych na twarzy- do dziś za bardzo się nie lubimy :) ). Jednak z czasem zauważyłam, że nie powinnam się ich wstydzić a wręcz przeciwnie- powinny być moim powodem do dumy, w końcu dzięki nim wyróżniam się z tłumu i lubię to !:) poza tym uwielbiam swoje pieprzyki na rękach i dłoniach, są niepowtarzalne a te na twarzy podkreślają w dodatku kolor moich oczu :) dlatego dziewczyny, niezależnie jakie mamy problemy ze swoją skórą i wyglądem to pamiętajmy, że każda z nas jest piękna! :) pozdrawiam, pati565@vp.pl

    OdpowiedzUsuń
  56. Moja skóra - jak kobieta
    Zmienna jest i niepojęta.
    Nieraz mega focha strzela,
    Złością swoją mnie obdziela.
    Sama nie wie czego pragnie
    Chociaż dbam o nią starannie.
    Wszystko co najlepsze kładę co dzień na twarz, ciało
    Ale skórze ciągle mało
    Zaskórniki, przesuszenie
    Zbędne znowu owłosienie
    Tu cellulit, tam rozstępy
    Problemów całe wciąż zastępy

    Ponarzekać można ALE
    Czasem bywa też wspaniale:)
    Gdy uda trafić się w jej gusta
    Nie można oderwać się od lustra:)

    To jest właśnie skóra cała
    Bez niej bym się posypała:P

    justinee1991@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  57. Witam ;) Pracuję w laboratorium węglowym, gdzie na co dzień mam styczność z pyłem węglowym w wysokiej temperaturze otoczenia. Sprzyja to niestety wągrom ;( Nienawidzę ich, zaczynam powoli wyglądać jak truskawka. Stosuje peelingi, maseczki i nic. Czy łyżeczka unny to bezpieczny sposób? Jak mogę sobie mogę z tym problemem poradzić ?
    Pozdrawiam - megasiedem@gmail.com ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardziej polecam stosowanie codziennie dwuetapowego oczyszczania: http://www.urodaiwlosy.pl/2016/07/oczyszczanie-twarzy-olejami-moj.html oraz maseczek z czarnej glinki. :)

      Usuń
    2. Na myśl przychodzą mi od razu filtry przeciwsłoneczne :) w szczególności te zasychające, bo tworzą taką szczelną warstewkę na twarzy i jeśli coś się na niej osadzi to zmyjesz to dopiero z makijażem, pot tego nie ruszy :) albo "lepkie" bazy pod makijaż- sylikonowe albo naturalne oleje, które przykleją pył, ale nie przepuszczą go dalej. Pozdrawiam, Anka :)

      Usuń
  58. Mój największy problem to zaczerwieniona skóra, nieco mniejszymi acz uciążliwymi problemami są również pękające naczynka oraz AZS.
    Wracając do głównego problemu to moja skóra strasznie się czerwieni, nawet w najmniej oczekiwanych momentach. Przykład z zeszłego roku - siedzę na egzaminie, pisze w lekkim stresie jak to zwykle bywa i nagle Pani Doktor mówi " a pani w środku co taka czerwona jak burak, czyżby ściągała ? " Wszyscy wzrok na mnie, w tamtym momencie myślałam, że policzki mi zaraz spłoną po prostu upokorzenie na maksa.
    Więc chciałabym wiedzieć jak się tego cholerstwa pozbyć lub jak z tym żyć :P

    Pozdrawiam serdecznie
    agnieszka.matysiak@onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  59. Czy mogłabyś podać link do tych butów z H&m, które są na instagramie?

    OdpowiedzUsuń
  60. Hejka, mam pytanie nie związane z tematem.
    Wiem, że nie jesteś osobą wierzącą. Ciekawi mnie dlaczego. Czy wyniosłaś to z domu rodzinnego czy może sama tak uznałaś.?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem osobą wierzącą, ale nie czuję przynależności do żadnego wyznania i żadnej religii, nie chodzę do kościoła. Nie podobają mi się rzeczy, które robi kościół, popiera kościół i głosi kościół, dlatego po prostu nie przynależę do tej wspólnoty. Głównie sama tak uznałam po latach dowiadywania się różnych rzeczy. Aczkolwiek nie określiłabym siebie na pewno jako osoby niewierzącej, po prostu oddzielam wiarę od przynależności do wspólnoty religijnej :) I nie mam nic również do katolików, szanuję przekonania innych ludzi :)

      Usuń
    2. Rozumiem. Każdy ma swoje przekonania :).

      Usuń
  61. Hmm, moim największym problemem od zawsze są... pieprzyki. Dlatego właśnie kliknęłam na Twój post, zainteresowało mnie że może istnieje choć jeden malutki plus posiadania tego ustrojstwa na twarzy. Prawa połowa mojej twarzy jest pokryta kilkoma pieprzykami, na lewej znajdują się dwa, poza tym pełno jest ich na rękach a nawet jeden mam na linii wodnej oka! Od zawsze, ale to zawsze szczerze ich nienawidzę i co raz to czytam o laserowym usuwaniu pieprzyków, bo tych "domowych sposobów" boję się wykorzystać, gdyż są to jednak niebezpieczne zmiany. Problemów z cerą oprócz tego jako tako nie mam, wiadomo raz się przesuszy, raz się przetłuści, często pojawiają się zaskórniki ale na to magicznej mikstury nie ma - nikt nie ma idealnej cery, więc nie mam czym się przejmować. :) Jeśli znajdziesz coś jeszcze w książce na temat pieprzyków, ich rozjaśniania czy usuwania to chętnie przeczytałabym taki post.

    OdpowiedzUsuń
  62. Jakoś nigdy nie narzekałam na swoją skórę. Chociaż nie opalam się na oliwkowo, podkłady zazwyczaj są dla mnie za ciemne, a czoło wiecznie się świeci. Ale jakoś w listopadzie pojawiło mi się czerwone "coś" w okolicy ust (od skrzydełek nosa do kątów ust) i obecnie właśnie to jest moim największym problemem. Myślałam, że od kosmetyków, więc po kolei odstawiłam wszystko, a ze skórą było coraz gorzej, swędziało, piekło, było coraz bardziej czerwone i rozniosło się również na brodę. Zaufania do dermatologów nie mam, bo o tych, których spotkałam na studiach mam dość marną opinię, więc poczytałam w internecie i w pubmedzie, poprzeglądałam atlasy dermatologiczne i okazało się, że najprawdopodobniej mam zapalenie okołoustne. Postanowiłam na razie spróbować wyleczyć sposobami domowymi, a jak nie zniknie, to w lutym pójdę do lekarza.
    Książka wydaje się mega ciekawa, bo opisuje normalne problemy, niestety w książkach medycznych (przynajmniej tych, z którymi miałam do czynienia) są opisane stany chorobowe, nie spotkałam się z taką, której autor pisałby o pielęgnacji zdrowej skóry. A przecież na tym zależy najbardziej większości z nas. :)

    OdpowiedzUsuń
  63. A mój największy problem ze skórą to chyba zbyt maniakalne/porywcze dbanie o skórę :D trochę przewrotnie, bo nie jest ona w jakimś najgorszym stanie. Po prostu lubię eksperymentować i sprawdzać, jak podziałają na mnie pielęgnacyjne metody wychwalane przez blogerki i koleżanki albo przypadkiem zauważone w gazecie pod rubryczką "sposoby naszych babć". No po prostu umrę, jak nie wypróbuję na własnej skórze. ;) Kiedyś miałam mocno rozszerzone pory, trochę po tacie, a trochę od zbyt ciepłej (czyt. gorącej) szmatki do OCM :D, ale właśnie dzięki temu poznałam kwasy i w sumie cieszę się z moich odkrywczych zapędów, bo chociaż nie raz musiałam ratować skórę po takich akcjach, to czasem trafi się jakaś perełka, prawdziwy life changer, który teraz z kolei ja będę mogła wychwalać i puścić dalej w świat :) Pozdrawiam, Anka
    ania.cieciuch@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  64. Ja chciałabym się pozbyć blizn i przebarwień potrądzikowych. Na szczęście po rozpoczęciu terapii hormonalnej od ginekologa stan mojej cery znacząco się poprawił, nie wychodzą nowe ropne krosty ani pryszcze, niestety pozostało wiele przebarwień i blizny.. nie stać mnie na laserowe usuwanie tych niedoskonałości, na razie została walka na własną rękę ;)

    k.cygan96@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  65. https://www.doz.pl/apteka/p1408-FlosLek_Laboratorium_Anti_Acne_korektor_antybakteryjny_1_j jak oceniasz sklad tego produktu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Typowy skład korektora, nie oczekuj cudów :)

      Usuń
    2. Jakiś składnik może zapchać? Mam niestety cerę z niedoskonałościami.
      http://ekodomek.eu/felicea-naturalny-korektor-do-twarzy-p-203.html - a jak oceniasz ten skład? Pewnie o niebo lepszy ;)

      Usuń
    3. Stosowany punktowo nie zapcha, ale nie będzie też leczył raczej :) Potencjalnie zapychające są w nim woski. Ten drugi też ma woski w składzie :) Ale w korektorach nie trzeba się ich bać, drugi faktycznie lepszy pod względem naturalnych składników :)

      Usuń
  66. Moim największym problemem jest nawracające zapalenie czerwieni wargowej.
    Usta w różnych okresach (koniec jesieni/początek zimy, wiosna, środek lata) robią się ostro zaczerwienione, puchną, okrutnie swędzą, a kontur ust rozlewa się... Żaden dermatolog czy alergolog pod którego opieką byłam nie znalazł przyczyny. Wykluczyłam rozmaite podrażnienia skóry, czy alergie a problem ciągle nawraca...
    Przykre jest to, że problem ten zostawia po sobie ślad - moja czerwień wargowa ma różne kolory, a kontur warg jest rozlany. Jednak najgorsze jest to, że nie mogę się na to wszystko przygotować, zapalenie przychodzi nagle, powoduje ogromny dyskomfort i niewiele można z tym zrobić... jedyne co pomaga to sterydy i leki antyhistaminowe nastawione na zmiany skórne - co jak wiemy nie jest najlepsze dla naszego organizmu, ale jak mus to mus. Niestety cały proces łagodzenia zmian trwa długo, wygląda bardzo nieestetycznie, a cała twarz przez to wygląda karykaturalnie - jak ofiara ostrzykiwania.
    Może kiedyś trafię na jakiegoś lekarza czy kosmetologa, który spotkał się z czymś takim i będzie wiedział co w czasie "ataku" na moje usta robić :)
    Jestem dobrej myśli i ciągle szukam rozwiązania!

    isayheyooo@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  67. Moim największym problemem jest suchość i łuszczenie się skóry. Odkąd pamiętam jest pozbawiona jędrności,szorska oraz w kilku miejscach zaczerwieniona.W okresie ziomowym najbardziej daje się we znaki. Dodam również,że niekiedy zaczyna mnie swędzieć i potrafię ją podrapać aż do krwi.Powoduje to u mnie duży dyskomfort ponieważ w tym przypadku nie mogę odsłonić moich dłoni ani raminon. Nie mam pojęcia jaki sładnik bądż też alergen powoduje na mojej skórze takie objawy. Codziennie przed snem uważnie się jej przyglądam,kontroluję czy aby prawidłowo dokonałam oczyszczenia.Stosuję kremy natłuszczające z (urea 10 %),żele do skóry hypoallericznej oraz całą gamę kosmetyków do tego przeznaczonych.To jest mój największy problem ze skórą z którym borykam się od dłuższego czasu.Wygranie wartościowej książki opisującej w najprostszy sposób dbanie o swoją powierzchnię ciała pozwoliłoby mi z pewnością dostrzec błedy które popełniam nawet nieświadomie. Życzę wygranym aby nie zmarnowali swojej szansy i z pomocą autorki doszli do idealnego stanu swojej skóry. Pozdrawiam serdecznie

    susanny_258@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  68. Używałaś może odżywkę do brwi z Long4Lashes?

    OdpowiedzUsuń
  69. Tytuł: Walka z niedoskonałościami skóry
    Gatunek: Dramat komediowy
    Czas akcji: burzliwy okres studiów
    Miejsce akcji: około 1,5-2 m² powierzchni łącznej skóry
    Bohaterowie:
    1) Gang czarnych charakterów - czyli wągry, które opanowały główne miejsce akcji - twarz.
    2) Bohaterowie ambiwalentni - pieprzyki, które są postaciami złożonymi. Z jednej strony charakterne, mocne, przykuwające uwagę, z drugiej - delikatne i słabe, wymagające wsparcia i opieki
    3) Bohaterowie drugiego planu - przebarwienia i rozstępy. Postacie, które przeżyły burzliwy czas w swoim życiu, teraz stanowią tło głównych wydarzeń

    Akcja ciągle się toczy, samoedukacja w aspekcie zdrowej skóry w trakcie ;)

    Pozdrawiam serdecznie!
    galeckagabriela@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  70. Moim największym problemem ze skórą są rozszerzone pory. Poradziłam sobie z atopowym zapaleniem skóry, które jeszcze kilka lat temu nie dawało spokoju mojej twarzy, poradziłam sobie z wyskakującymi od czasu do czasu małymi nieprzyjacielami i wągrami na nosie. Ale rozszerzone pory to moja zmora. Pokrywają większą część mojej twarzy. Bezskutecznie próbuję z nimi walczyć różnymi maseczkami oraz kwasami. Najgorsze jest to, że nawet nie dają się przykryć makijażem. Wręcz przeciwnie, nawet niewielka ilość kremu bb zwiększa ich widoczność, a w kamuflowaniu ich nie pomogła mi jak dotąd żadna przetestowana baza. Dlatego też moje małe kraterki są dla mnie ogromną motywacją aby bardziej dbać o cerę. Dążę do tego aby wyglądała ona jak najlepiej bez podkładu i kremów bb, by móc z nich zrezygnować na co dzień.

    Pozdrawiam,
    monmar92@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  71. Mój największy problem to zaskórniki. Walczę z nimi już od dłuższego czasu, stosując różne kosmetyki, poczynając od tych do skóry wrażliwej, kończąc na mieszanej. Niestety bez efektów, zaskórnikom spodobała się na tyle moja skóra, że nie chcą zniknąć z nosa, ani też policzków. Na wizytę u dermatologa jeszcze się nie zdecydowałam, ciągle mam cichą nadzieję, że pozbędę się "nieprzyjacieli" sama, porady dr Yael jednak by nie zaszkodziły. ;)
    Pozdrawiam, Żaneta
    cheater.z@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  72. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  73. Dla mnie największy problem stanowi skóra dłoni. Otóż od 3 lat zmagam się z jej ekstremalnym przesuszeniem. Wszystko zaczęło się od pracy jako kelnerka - częste zmywanie w ciągu dnia wyprowadziło skórę z równowagi. Obecnie po każdym kontakcie z wodą (nawet bez detergentu) muszę posmarować dłonie kremem do rąk. Sytuacja jest niebanalna, gdyż nie raz, nie dwa zdarzyło mi się zapomnieć tubki z kremem i wtedy desperacko poszukiwałam czegokolwiek, co mogłoby choć trochę ulżyć w - ośmielam się powiedzieć - bólu. Przesuszenie dotyka również skórę pod paznokciami - nie wiem jaki to ma związek ze sprawą, ale po każdym ich obcięciu przez 3 dni odczuwam podrażnienie i ogromny dyskomfort - tak jakby były silnie unerwione. Po dotknięciu czegokolwiek opuszkiem palca przebiegają mnie dreszcze po całym ciele jak po strugnięciu paznokciem po tablicy. Zjawisko jest naprawdę nietypowe - przekopałam internet nic nie znalazłszy na ten temat. Może książka dr Yael Adler mnie nakieruje?

    ladybird92@op.pl

    OdpowiedzUsuń
  74. Historia mojej skóry jest równie zakręcona jak tytuł książki!:) Od wieku nastoletniego zmagałam się z ŁZS a co za tym idzie z wypryskami i niedoskonałościami. Przez długi czas wybierałam produktu drogeryjne serwowane pod szyldem "antybakteryjne" i "antytrądzikowe". Byłam przekonana że przycznią się do poprawy wyglądu mojej skóry oraz zniwelują problem wyprysków ( wiem co myśliscie ale każdy był kiedyś młody i nawiny ;D ). Agresywne oczyszczanie sprawiły że moja skóra była podrażniona, ściągnięta i jeszcze bardziej się przetłuszczała nasilając problem. Dopiero po kuracji izotekiem przeprowadzoną pod okiem dermatologa pożegnałam się z zapaleniem łojotokowym skóry, która po terapii stała się nadmiernie wrażliwa i sucha. Moja skóra nie jest idealna, posiadam przebarwienia pozaplane i ślady po wypryskach, jednak chciałabym o nią zadbać w lepszy spoób niż dotychczas. Plan pielenacjii i kosmetyczkę buduję od podstaw a książka znacznie by mi to ułatwiła.
    xwiolax@op.pl

    OdpowiedzUsuń
  75. Hej :) widziałam na Twoim instagramie, ze posiadasz książkę eat pretty, jedz i bądź piękna. Jaka jest Twoja oinpia/pierwsze wrażenie na temat tej książki? Warto ją mieć w swojej biblioteczce? Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest bardzo fajna, to usystematyzowana wiedza odnośnie tego, dlaczego warto jeść zdrowo i co jeść, żeby wyglądać pięknie, no i motywująca :) Polecam! Tu obecnie jest ze zniżką -25% https://goo.gl/FWTA1s

      Usuń
  76. Moim największym problemem ze skórą są nadmierna wrażliwość oraz rozszerzone i pękające naczynka krwionośne... Nie potrafię sobie niestety z tym poradzić mimo upływu lat. Próbowałam już chyba wszystkich dostępnych na rynku kosmetyków, przeznaczonych do takiego rodzaju cery (nie pomagały, czasem wręcz nasilały problem) i w końcu okazało się, że najlepiej sprawdza się u mnie minimalizm. Wiem, że problem tak naprawdę tkwi gdzieś wewnątrz mojego organizmu i dlatego próbuję o siebie dbać całościowo (zwracam dużą uwagę na to co jem, dbam o aktywność fizyczną, unikam stresu) :)

    Pozdrawiam Alina - alatwr5@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  77. Moim największym problemem ze skórą są nadmierna wrażliwość oraz rozszerzone i pękające naczynka krwionośne... Nie potrafię sobie niestety z tym poradzić mimo upływu lat. Próbowałam już chyba wszystkich dostępnych na rynku kosmetyków, przeznaczonych do takiego rodzaju cery (nie pomagały, czasem wręcz nasilały problem) i w końcu okazało się, że najlepiej sprawdza się u mnie minimalizm. Wiem, że problem tak naprawdę tkwi gdzieś wewnątrz mojego organizmu i dlatego próbuję o siebie dbać całościowo (zwracam dużą uwagę na to co jem, dbam o aktywność fizyczną, unikam stresu) :)

    Pozdrawiam Alina - alatwr5@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  78. Moim najwiekszym problemem z cera sa dwie pomarańczowe plamy miedzy nosem a ustami, gdyby nie one moglabym spokojnie pominac etap podkladu w moim codziennym makijazu. Pytalam o nie kiedys moja dermatolog, ale zerknela i uznala, ze to nic takiego. Nawet moje rozszerzone pory czy bardzo wolno znikajace blizny po czym kolwiek na mojej twarzy, czy sama przetluszczajaca sie strefa T mi tak nie przeszkadzaja jak te dwie plamy. Przerobilam juz pare ksiazek ale ani slowa o tym, w internecie szukalam rowniez. Moze w tej ksiazce cos byloby wspomniane, a jezeli nie to na pewno bedzie to duza dawka nowej przyswojonej wiedzy na temat cery :) monikaasitko@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  79. Moim największym problemem sa suche skórki na policzkach mimo cery tłustej. Nie cierpię ich! To moj odwieczny problem. Stosuje mikrodermabrazje. Wszystko schodzi po ok 3/4 zabiegach. Niestety gdy tylko wyjdę z domu,kiedy lekko mrozi lub wieje wiatr, suche plamy pojawiają sie znowu No i zaczynam proces od nowa...Moj narzeczony mowi,ze wcale mu to nie przedszkadza i wkurza mnie mówiąc do mnie "SUSZEK" :D Chyba czas je pokochać :D
    Nie lubię tez swoim wagrow na czole :(
    Kiedy powiedziałam o nich narzeczonego...Zaczął mowić do mnie "WĄGRUŚ" :D
    Chyba bedzie lepiej jak nie będę mu mowić o tym,ze mam problem również z naczynkami. Co On by wtedy wymyślił :D
    Pozdrawiam serdecznie. Uwielbiam Twoje wpisy :) Jesteś w tym wszystkim taka subtelna :) I co najważniejsze-ogromna wiedza :)
    lewinska17@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  80. e-mail: jaska8@buziaczek.pl
    Osobiście chciałabym wygrać tę książkę z jednego najważniejszego problemu jaki mnie prześladuje: trądzik. Żyję z nim już dobre 10lat i szczerze powiedziawszy nadal nie znalazłam jednej skutecznej metody która pomogłaby mi uporać się z nim na amen. Regularnie się złuszczam, nawilżam i bardzo skrupulatnie (według domowników) dbam o cerę. Widzę maleńką poprawę, ale nadal nie jest tak dobrze jak być powinno. Ponadto za 9 miesięcy mam mój ślub - chciałabym wyglądać jak najlepiej w tym dniu i nie musieć pakować tony tapety na twarz, a niestety w obecnej chwili się bez niej nie obejdzie... Najgorsze jest to że przez trądzik często słyszałam niemiłe, wręcz chamskie komentarze od rówieśników.Terach chciałabym przysłowiowo "utrzeć nosa" wszystkim tym którzy sprawili mi przykrość i spowodowali że moja samoocena była niższa niż zero i pokazać piękną, czystą buźkę. Mam nadzieję że w książkę znajdę odpowiedź na wiele pytań jakich do tej pory nie udzielili mi dermatolodzy oraz porady w jaki sposób pomóc mojej skórze stać się piękniejszą. Niech wygra najlepszy! :)

    OdpowiedzUsuń
  81. Jestem 23-letnią dziewczyną i dziwną skórę mam,
    ale ze wszystkich sił codziennie o nią dbam.
    Ale moja skóra jest bardzo wybredna,
    zgodzi się z tym osoba niejedna.
    Na nic się nie zdzadzą moje prośby i błagania,
    czasem wysypie się na twarzy trądzik bez opamiętania!
    Ale ja się nie daję, walczę jak szalona,
    bo nie chce być ciągle czymś naznaczona.
    Do tego nosek, policzki i czoło całe w piegach
    Co mam na to poradzić? O co mej skórze biega?
    Lecz największym moim zmartwieniem,
    jest ciągłe skóry świecenie.
    Nie wiem co już robić,
    dlatego biorę udział w konkursie-dobrą radą nie pogardzę,
    gdzyż wierzę, że i z tym problemem sobie poradzę.
    Być może wygram tą książkę, mam cichą nadzieję,
    bo chcę pożegnać wiecznie tłustą skórę-
    to moje najwieksze marzenie!

    Kilka rymów z Częstochowy, które choć po częście opisały mój problem :)
    ap9493@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  82. Mam problemy z suchą skórą
    Od lat jest to moją zmorą
    Buzia, nogi, no i ręcę
    Wciąż chcą nawilżenia więcej
    Po goleniu suchość się wzmaga
    Na dłuższą metę żaden balsam nie pomaga
    Także obecne temperatury
    Źle wpływają na stan mojej skóry
    Może dzięki lekturze wygranej
    Znalazłabym wreszcie dobre rozwiązanie? ;)

    pe.esz.20@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  83. Największy problem to trądzik. Tłusta skóra non stop. Co bym nie robiła to i tak nie mogę się go pozbyć. Zaskórniki są najgorsze. Dodatkiem jest LZS skóry głowy. Czepi się raz i ciągle powraca. Najgorsze jest to że tłusta skóra jest po prostu nieestetyczna i zawsze wygląda się nieciekawie w makijażu. Dwie godziny po myciu buzi już twarz wygląda jakby wody przez tydzień nie widziała. To samo włosy niezależnie od pielęgnacji. Skóra nie złuszcza się po żadnym peelingu a zaskórniki jak były tak są. Na kwasy szkoda mi pieniędzy a żele czy maści albo są za słabe albo podrażniają jakbym w ogień wpadła. Nie ma spokoju.
    goodmorning.its.monday@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  84. Hej Martusiu! Moim największym zmartwieniem jest wybredna twarz oraz ogólna suchość skóry.. Mimo odpowiedniego nawadniania i balsamowania moja skóra wciąż jest okropnie sucha. Moje stopy wyglądają okropnie, są suche i szorstkie, a na piętach pojawiają się "rowki" spowodowane pęknięciami skóry (stopy oczywiście smaruje codziennie kremem z dużą ilością procentową mocznika ;)). Również ręce lubią sprawiać mi problemy, od suchości są białe od odstających małych suchych skórek. Twarz to już osobny temat, jest bardzo wrażliwa i ma skłonności (spooore) do zapychania. Mimo to wciąż wierzę że uda mi się na nad nią zapanować. Myślę, że książka byłaby dla mnie ogromnym wsparciem w mojej codziennej walce :) Pozdrawiam serdecznie!
    w_karin@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  85. Największy problem ze skórą to zaakceptowanie jej taką jaką jest i nasza obniżona pewność siebie. Nieważne czy z krostką czy bez dalej jesteśmy tymi samymi osobami i właściwie same wyolbrzymiamy często ten problem. Nikt z nas nie będzie pamiętał jak wyglądałam miesiąc temu. Sama kiedyś obsesyjnie zwracałam na to uwagę u siebie, teraz już wiem, że pewnych rzeczy nie usunę. Pogodziłam się z faktem, że moja skóra miewa złe okresy, ale nie pozwalam temu zawładnąć moimi myślami i staram się robić to co zawsze nie zwracając uwagi na moje małe problemy (oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że u niektórych osób problemy są bardzo poważne i wymagają profesjonalnego leczenia). Osobiście staram się pielęgnować moją skórę jak najlepiej potrafię, ale zdecydowanie podchodzę do tego bardziej na luzie niż kiedyś.
    Buziaki Marta
    mszymanska524@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  86. Marta z jakiej dokładnie strony zamawiasz kamyczki do bransoletek?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zamawiam z różnych, gdyż nie znalazłam jeszcze jednej, która miałaby wszystko, czego potrzebuję :) Kamienie naturalne znajdziesz na allegro najłatwiej, są też na bigielek.pl, beads.pl.

      Usuń
  87. Marta Twój styl to kwesta Twojego gustu czy skądś czerpiesz inspiracje?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba gustu, chociaż czerpię inspiracje z wielu rzeczy - z ulicy, z pokazów, z Pinteresta :D kocham Pinterest! Tu jest moje konto, jeśli chciałabyś zerknąć na moje outfitowe piny: https://pl.pinterest.com/martauiw/

      Usuń
  88. n.luczkowska@gmail.com

    Problem, który chciałabym rozwiązać to rozszerzone pory, które potrafią zepsuć najpiękniejszy makijaż. Podkład osadza się w nich, mieszając z tłuszczem (sebum) oraz brudem i tworzy mieszankę, która po kilku godzinach sieje spustoszenie na twarzy w postaci nowych wyprysków. Jestem ciekawa czy jest jakiś sposób na zmniejszenie ich czy do końca życia pozostają mi bazy wygładzające. Pokładam nadzieje w tej książce by rozwiazac moj problem raz na zawsze :D

    OdpowiedzUsuń
  89. Mój największy problem ze skórą, który chciałabym rozwiązać... Hoho, nie wiem od czego zacząć. Może od tego, że równowaga hormonalna w moim organizmie jest zaburzona dlatego moja skóra potrafi być naprawdę kapryśna. Jednego dnia chciałabym wiedzieć jak poradzić sobie z nadmiernym przetłuszczaniem strefy T (które jest moim największym problemem), za tydzień jak uporać się z suchością, już za chwilke co zrobić z łuszczącymi się obszarami na czole i skrzydełkach nosa (gdy troche za mocno chce podziałać na przetłuszczającą się cerę)... :) Streszczając, chciałabym wiedzieć czego moja skóra najbardziej w danym momencie potrzebuje!
    Pozdrawiam,
    Paula

    markiewiczp19@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  90. Jako że mam wielu znajomych którzy mają AZS to staram się nie narzekać na moją skórę. Zdarza się jednak nagle ogromne swędzenie, drapię się i nie mogę opanować, robiąc aż rany na nogach. Dowiedziałam się, że o przez wysuszenie skóry no i tutaj właśnie pies pogrzebany.
    Nie ma
    Tak dobrego sposobu
    By nawilżyć moją skórę.
    Jak tylko na parę dni odstawię krem- odnoszę wrażenie że skóra jest wysuszona jeszcze bardziej. Piszę to oczywiście drapiąc się po kryjomu.
    Ale cóż, moja skóra chyba próbuje mnie nauczyć wytrwałości w moich działaniach(czyt. regularne nawilżanie). Jak na razie idzie trudno ale może gdy nauczę się regularnie pielęgnować skórę, zacznę przekładać tą regularność na inne rzeczy...? Matka natura jednak niegłupia :D

    Pozdrawiam serdecznie! <3
    Julka
    juliabudzin@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  91. Cześć! :)
    Pielęgnacja mojej cery jeszcze 2 lata temu była bardzo uboga, więc i moja skóra też tak wyglądała... Wstyd się przyznać ale, moja skóra nie wiedziała co to kremy, serum, olejki i maseczki. Gdy zaczęłam się interesować pielęgnacją (m.in. dzięki Twojemu blogowi) zauważyłam jak wiele od nas zależy - troszcząc się o skórę, ta odwdzięczy się nam pięknym wyglądem. Dzięki pięlęgnacji poprawił mi się stan cery, mam mniej wyprysków i już nie dręczy mnie sucha skóra, jednak nadal walczę z upartymi wągrami na skórze nosa. Może źle się do tego zabieram? Może używam złych kosmetyków? Może wpływ na to mają inne czynniki? O tym właśnie chcę się dowiedzieć z tej książki - poznać i zrozumieć przyczyny fizjologiczne oraz wyeliminować problem z głowy (z nosa :p)! Jest to tym ważniejsze, że odpowiednia pielęgnacja jest podstawą dobrego makijażu. Czy jest coś lepszego przyjemna i pożyteczna lektura? ;)
    Pozdrawiam,
    Karolina :)


    karolina.jesko@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  92. Nie chcę rozpisywać się ma temat trądziku, z którym i tak walczę od dawna. Natomiast od kilku miesięcy po lewym okiem stale pojawiają się małe krostki. Niedawno natknęłam się na informację, że problemy skórne w okolicach oczu mają związek z nerkami. Dodatkowo niedawno miałam robiome badania i okazało się, że mam piasek w nerkach. Ciekawa jestem czy faktycznie jest to ze sobą powiązane. Być może w książce znajdę odpowiedź :)

    k.kowalczyk91@interia.pl

    OdpowiedzUsuń
  93. Trochę głupio narzekać na swoją skórę, gdy ma się mamę i brata chorych na łuszczycę. Na szczęście mnie genetyka potraktowała w tym względzie łaskawie i jestem zdrowa. ;-) Niemniej liczę, że książka ta znalazłaby zastosowanie także w problemach moich bliskich - pewne porady i dobre nawyki co prawda nie zlikwidują choroby, ale może na przykład złagodzą jej objawy?

    Moim zaś osobistym problemem skórnym jest uczulenie na mróz. Nie mam pojęcia, czy istnieje taka dolegliwość w medycznych encyklopediach, ale w moim Prywatnym Słowniku Doskwierających Nieprzyjemności i Spraw Na Które Można Narzekać zdecydowanie jest. Zimę zawsze muszę przechodzić z twarzą w szaliku (całą, wystają tylko oczy, z przyczyn koniecznych i oczywistych). Gdy tego nie zrobię moja twarz pokrywa się czerwienią, a nawet zmienia fakturę. Jest to taka jakby wysypka-liszaj, która obejmuje mój nos (jest tak czerwony, jakbym od tygodnia piła wino na ławce w parku...) i policzki. Tak więc mam nadzieję, że książka i mi doradzi, jak postępować w przypadku tak wrażliwej naczynkowej cery. :)

    Pozdrawiam,
    Dorota.

    dorota.wombat@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  94. Nieustannie walczę z przebarwieniami, zaskornikami na mojej skórze. Nie słyszałam jeszcze o tej książce, a z chęcią poszukam w niej sposobu albo przynajmniej odpowiedzi na to co robię nie tak, że od dłuższego czasu mam z tym problem :(

    keeejt@onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  95. Cześć! Skóra jest kolejną częścią naszego ciała, bardzo ważną nie tylko ze względu na walor estetyczny, ale również zdrowotny, gdyż jej wygląd mówi nam wiele o stanie naszego zdrowia. Na pewno książka wyjaśnia wiele więcej, o czym chętnie bym poczytała ponieważ każdy powinien zadbać o siebie jak najlepiej, a do tego potrzebna jest właśnie wiedza.
    Dzięki temu, że staram się regularnie dbać o siebie, moja skóra nie sprawia większych problemów.. nie mogę jednak powiedzieć, że żadnych, gdyż mimo nawilżenia bywa bardzo sucha, szczególnie na dłoniach. Moim największym problemem są jednak worki pod oczami! Nie wiem jak się ich pozbyć. Spotkałam się z wieloma opiniami na ten temat (za dużo węglowodanów, zmęczenie, itp.), jednak żaden z nich nie do końca odpowiada mojemu trybowi życia, a więc szukam dalej. Do tej pory używałam podkładu by zamaskować brzydki kolor, Twój post dał mi jednak nadzieję, że może po przeczytaniu książki dowiem się czegoś nowego, co pozwoli mi pokonać problem i znów móc cieszyć się promienną cerą i śmiejącymi oczyma! A może Ty masz jakiś patent?
    Pozdrawiam i niecierpliwie czekam na odpowiedź

    Julia.osielczak@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  96. A ja dzięki tej książce chciałabym poznać logikę skóry. Są typy skóry bardzo kapryśnej i są typy skóry bardzo "prostej", której wystarcza niewielka, prosta i złożona (nawet minimalistyczna) pielęgnacja. Dzięki tej książce na pewno chciałabym poznać filozofię skóry i wreszcie ją zrozumieć. Sama że swoją skóra dogaduje się kilka lat, jak widać po komentarzu bezskutecznie. Mój problem polega na niezrozumieniu skóry i jej potrzeb.

    emilka25@opoczta.pl

    OdpowiedzUsuń
  97. Moim największym problemem jest... trądzik. Walczę z nim już od wielu lat. Próbowałam już chyba wszystkiego i niestety żadna z metod nie przyniosła sukcesu. Do tego oczywiście przebarwienia skóry i blizny potrądzikowe. Jest to mój problem tak naprawdę od zawszee i chcę w końcu zakończyć tą nierówną walkę!


    cchris02@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  98. Na mojej skórze jest mnóstwo pieprzyków, których za bardzo nie lubię, ale skoro już są to jakoś się tolerujemy.
    Na mojej skórze często pojawiają się niespodzianki, bynajmniej nie przyjemne.
    Na mojej skórze jest kilka kolorów, czyli nie pochwalę się idealnym kolorytem (na szczęście od czego są podkłady, razem dajemy radę)
    Na mojej skórze jest pełno suchych skórek, albo miejsca zdecydowanie zbyt świecące.
    Na mojej skórze może i nie jest idealnie, ale nie musi tak być żeby czuć się idealnie. Na mojej twarzy zawsze gości uśmiech, bo wiem, że każdy ma swoje skazy i nie ma się czym przejmować. Moim celem jest tylko czucie się dobrze w swoim ciele, nieważne czy za pomocą makijażu czy drogich kremów. Wiem, że jestem jedyną w swoim rodzaju, właśnie dzięki takim drobnostkom jak ponad programowy pieprzyk czy mocniej zaróżowiony jeden policzek.
    Pozdrawiam serdecznie
    Jaksender99@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  99. Moją "zmorą" jeżeli chodzi o skórę są popękane naczynka. Niby nic, ale daje mi to dość duże uczucie dyskomfortu, jeśli miałabym nie nałożyć na twarz makijażu maskującego ten problem. Moim głównym celem jest złożona pielęgnacja, która zapobiegnie dalszemu pękaniu naczynek i nawilży cerę, a w przyszłości mam zamiar udać się na zabieg zamykający już te popękane. Wtedy mam nadzieję cieszyć się piękną cerą, bo oprócz tego nie mam jej zdecydowanie nic do zarzucenia :)

    Zaciekawił mnie również fakt dotyczący pieprzyków, bo sama jestem posiadaczką kilku, które jeszcze w latach "nastu" chciałam po kolei usuwać. Teraz mój pieprzyk na szyi stał się moim "znakiem rozpoznawczym" i o ile nie będzie ku temu wskazań medycznych, nie mam zamiaru się z nim rozstawać :):)

    mail: ewelina8880@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  100. Od długiego czasu zmagam się z problemami z moją skórą. Zawsze musiałam o nią dbać aż na zbyt. Mam bardzo wrażliwą skórę i odpowiednia pielęgnacja jej jest niewykluczalna.Niestety trzy lata temu cierpiałam na zaburzenia odżywienia, czego skutkiem było to, że praktycznie otarłam się o poważny stan. Niestety ucierpiała moja skóra, która do tej pory jest rodzajem skóry przesuszającej sie. Przez brak witamin w moim organizmie, moje ciało ucierpiało i do tej pory mimo przyjmowania normalnych posiłkôw nie jest ono dokładnie zredukowane. Z tą prośbą zwracam się tutaj, wiąże nadzieje co do tej książki i mam nadzieje na to, że w koncu będę mogła przestać zamartwiać sie i testować tysiące sposobów na zdrową i piękną skórę 🙂 mila333@op.pl

    OdpowiedzUsuń
  101. Mam 35 lat od 25 borykam się z łuszczyca.
    Na początku nie było najgorzej ale od kilku lat znaczynie się nasilila. Ostatnio często myślę o macierzyństwie ,bo latka leca ale praktycznie caly czas coś używam,a ona jest raz mniej raz bardziej a ja nie chcialabym zaszkodzić dziecku. Ciągle mam nadzieje,ze minie w końcu bezpowrotnie.

    Pozdrawiam
    Smoewa@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  102. Moją największa zmora, jeśli chodzi o skórę, jest szorstkość, szary kolor. Jestem młodą osoba, aktywna fizycznie, staram się zdrowo odżywiać, jednak moja skóra, przede wszystkim cera, jest bardzo przesuszona, matowa, wygląda na niezdrową. Mam całą szafkę kremów nawilżających, maseczek, delikatnych peelingów, wazelin kosmetycznych ale przegrywam tę nierówną walkę. Chciałabym, aby moja twarz wyglądała na pełną energii, cera była słoneczna, jędrna i wyglądała na swój piękny wiek - 24 lata ;)

    Pozdrawiam serdecznie,
    pandaxamanda@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  103. Mój największy problem pojawił się dopiero na wakacjach 2016r. Pomimo iż mam już 21 lat, a wcześniej nigdy nie miałam tego problemu, z dnia na dzień pojawił się u mnie trądzik (podskórne bardzo bolące i zaczerwienione gruzdy). Moja pani dermatolog nie wyjaśniając przyczyn powstania wysypu, a nawet nie oglądając mojej twarzy zbyt dokładnie (zza biurka nie jest to raczej profesjonalne) przepisała mi Isotretinoine. Kiedyś martwiłam się zwykłymi zaskórnikami, a przy aktualnym stanie cery marzę o tamtym wyglądzie i "problemach". Myślę, że jakaś podstawowa wiedza na temat skóry pozwoli mi zrozumieć "co z czym" i przede wszystkim pomóc sobie samej.

    lesniakilonaa@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  104. Największym problemem z jakim zmagam się szczególnie w okresie zimowym, to przesuszona skóra. Jestem na etapie wychodzenia z bulimii i myślę, że suchość skóry jest spowodowana wypłukaniem ważnych dla organizmu substancji, co jest nieodłącznym skutkiem ubocznym wymiotów. Nie ukrywam, że przeraża mnie to, iż mimo młodego wieku (18 lat) moja skóra zmaga się z takimi problemami. Jeszcze kiedy były te cieplejsze dni, obserwowałam nadmierne przesuszanie dłoni i nie tylko. Całe ciało było suche, a stosowane kremy, balsamy itp. dawały jedynie tymczasowe ukojenie. Obecnie moje dłonie stały się na tyle suche, że często czuję ból np.myjąc ręce mydłem, a czasem obserwuje nawet pojawianie się krwi na dłoniach. Kremuję je kilka razy dziennie, ale niestety po pewnym czasie znów są bardzo suche. Innym z kolei problemem są wągry, których w żaden sposób nie mogę się pozbyć lub chociaż częściowo zniwelować. Zadomowiły się na dobre te malutkie kropeczki.

    Czarna kropeczka siedzi na nosku,
    Myśli- wyciąga tysiące wniosków,
    Paluszki zwinne zduszają kropeczkę,
    Z nadzieją, iż wywołają jej ucieczkę.
    Jednak nie wzrusza to naszej dręczycielki,
    Dochodzi do wniosku- ściągnę tu kumpelki,
    I tak rozrasta się kropeczek rodzina,
    Zadomowiona na nosku koncert rozpoczyna.

    Email: nitychoruknatalia@gmail.com


    OdpowiedzUsuń
  105. Od dziecka borykam się ze zrogowaciałym naskórkiem, który nie wygląda najlepiej, zwłaszcza latem, kiedy czas zrzucić z siebie co nieco ubrań. Odkąd pamiętam mama ciągała mnie po kosmetyczkach, dermatologach i innych "cudotwórcach", ale każdy rozkładał nade mną ręce ze słowami "taka jej uroda"... Od tamtej pory pozostały mi jedynie peelingi i balsamowanie nieszczęsnej skóry. Chciałabym pozbyć się tego problemu raz na zawsze. Z biegiem czasu zaczęłam pochłaniać coraz więcej publikacji i treści na temat mojego problemu, jednakże nigdzie nie znalazłam sensownej odpowiedzi, która pozwoliłaby mi pozbyć się powodu moich kompleksów. Startuję w tym konkursie, licząc na to, że znajdę odpowiedź w książce, która jest nagrodą. Warto próbować! :)

    lidia.ciopala@op.pl

    OdpowiedzUsuń
  106. Moim problemem jest skóra na prawej dłoni. Zaczęło się od kilku bąbelków z płynem surowiczym na palcu serdecznym, w tej chwili mam to już na całej dłoni. Bąbelki pękają, pozostawiając czerwone, swędzące plamki, które zamieniają się w wysuszone płaty skóry. Żeby pozbyć się problemu wędruję sobie od 5 lat po różnych specjalistach. Dermatolodzy wysyłają mnie do alergologów, a alergolodzy do dermatologów. Testy alergologiczne nic nie wykazały. Bezradność specjalistów spowodowała, że na własną rękę prowadzę obserwacje dotyczące kontaktu z potencjalnymi alergenami, zdrowo się odżywiam, piję zioła i wiele innych. Efekty są takie, że wypróbowałam już chyba wszystkie możliwe specyfiki i dalej jestem w punkcie wyjścia. Moja determinacja by rozwiązać ten problem jest tak duża, że Yael Adler - biorę w ciemno wszystko, co masz!

    pozdrawiam
    Zuzanna

    sanczyk@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  107. Mój odwieczny problem ze skórą to łuszczyca,
    Zmaganie się z nią to codzienna krwawica.
    Książkę o skórze przeczytam bardzo chętnie,
    Bo temat ten zawsze poruszam namiętnie!

    juskop@wp.pl



    OdpowiedzUsuń
  108. Zaskórniki, trądzik, przebarwienia, przetłuszczanie ale też i suche skórki to tylko niektóre z moich problemów skórnych twarzy, które chciałabym rozwiązać. Najgorsze jest jednak to że patrząc ostatnio w lustro, pierwszy raz pomyślałam że muszę się pomalować - nie na zajęcia, nie na jakieś wyjście, po prostu na dzień spędzany w domu ponieważ nie czuję się dobrze z wyglądem swojej twarzy bez makijażu. Być może w tej książce jest opisane coś co pomogłoby mi zrozumieć moją skórę i doprowadzić ją do stanu w którym bez makijażu czułabym się dobrze.
    Pozdrawiam Dagmara
    freitag151@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  109. Ze wszystkich skórnych problemów jakie mam, a trochę mogłabym ich naliczyć, najbardziej denerwującym i uporczywym dla mnie, jest problem zasinionej i suchej skóry pod oczami. Cała moja skóra twarzy jest sucha i cienka jak papier, a co za tym idzie w wieku 22 lat mam 2 widoczne bruzdy na czole i wiele zmarszczek mimicznych. Ale to jak wygląda ona pod oczami to jest po prostu dramat. Niestety moje głęboko osadzone, ciemne oczy jeszcze bardziej przykuwają uwagę do skóry pod oczami, która z każdym dniem wygląda coraz gorzej. Stosowanie ciężkich, kryjących korektorów jest dla mnie niezbędne, ale moja skóra pod oczami nie pozostaje dłużna i wygląda coraz gorzej.. Używałam wielu kremów pod oczy, ale albo się nie wchłaniały, albo wręcz przeciwnie, wchłaniały się i po chwili nie było po nich śladu. W tym momencie nie pozostaje mi nic innego niż żyć nadzieją że za jakiś czas będzie mnie stać na zabiegi z medycyny estetycznej ;)
    marlenabednarska@interia.pl

    OdpowiedzUsuń
  110. Mój największy problem ze skórą to zdecydowanie trądzik oraz to, że jestem posiadaczką cery tłustej przesuszonej i ciężko mi sobie z nią poradzić. Mimo wszystko nadal walczę i wierzę, że się uda! Posiadanie tej książki na pewno ułatwiłoby mi walkę :)
    ewa.kurek19@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  111. Mam kilka problemów z skórą, lecz walczę z nimi i myślę, że najgorszym jest bardzo sucha skóra u rąk. Moje dłonie są popękane, suche niczym pumeks i alergiczne, bo prawie każdy preparat niestety mnie podrażnia i powoduje pieczenie i swędzenie. Chciałabym znaleźć swój wymarzony preparat, który pomógł by mi zwalczyć mój problem, ponieważ dłonie są też wizytówką kobiety i chciałabym by były gładkie i nie uszkodzone. W zimę problem jest jeszcze większy chociaż borykam się z nim też w lecie. Na szczęście mojemu narzeczonemu nie przeszkadzają i mówią, że lubi moje dłonie. ;) Kilka dni temu znalazłam emulsję z pharmaceris i stan lekko się poprawił, jednak czekam na większe rezultaty. Trzeba dbać o skórę za wczasu, mamy ją jedną. :)

    OdpowiedzUsuń
  112. Mój email : dorcia70@buziaczek.pl

    OdpowiedzUsuń
  113. Mój problem to: przebarwienia po trądziku, ciągle pojawiające się podczas okresu wypryski, mnóstwo wągrów, szara skóra.. Kocham siebie, dlatego chciałabym w końcu zadbać o siebie i swoją cerę.

    Milena Haczyk

    OdpowiedzUsuń
  114. Jeszcze do niedawna moja skóra zdawała się być zupełnie bezproblemową. W młodzieńczych latach nie doskwierał mi trądzik, latem nie martwiłam się o przebarwienia, a zimą wystarczała odrobina najzwyklejszego kremu Nivea by skóra doskonale radziła sobie z niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi. Od kilku lat jednak moja skóra zaczęła się buntować - zupełnie jakby odbić chciała sobie obfite lata, którymi mnie obdarzała. Ogromnym problemem stała się dla mnie nadwrażliwość i skłonność do nadmiernego przesuszenia. Dłonie, stopy i twarz to miejsca najbardziej susze i szorstkie. Przy bardzo wysokich bądź niskich temperaturach skóra łuszczy się i czerwienieje. I niestety nawet kremy nawilżające dobrej jakości nie są w stanie wyrównać nieszczęsnego poziomu nawilżenia skóry. Połączenie niskich temperatur i kontaktu z środkami czystości używanymi przeze mnie w trakcie codziennych obowiązków doprowadził w tym roku moje dłonie do katastrofalnego stanu. Popękana skóra pokryła się ranami z których obficie wypływała krew. W pewnym momencie ból sprawiał mi zwyczajny ruch otwarcia dłoni i wyprostowania palców. Z każdym dniem wzmagała się nadwrażliwość i pogarszał się stan mojej skóry. Ukojenie przyniosła mi domowej roboty maść z wosku i aloesu. Moim noworocznym postanowieniem jest poznanie mojej skóry i dogłębna jej obserwacja, która pozwoli mi prawdziwie zadbać o skórę i dostarczyć jej to co najlepsze dla zdrowia i pięknego wyglądu. Na pierwszy plan oczywiście idzie problem przesuszania, gdyż to on doskwiera mi najbardziej i właśnie z nim chciałabym przede wszystkim się uporać!

    E-mail: kasia2006222@interia.pl

    OdpowiedzUsuń
  115. mój największy problem skórny to nawracające co chwilę ŁZS na twarzy oraz skórze głowy, gdzie jest szczególnie ciężkie do zaleczenia. Wiem, że do końca nigdy się go nie pozbędę, jednak chciałabym umieć je lepiej kontrolować. Dodatkowo kapryśna cera, czasem tłusta, czasem miejscami przesuszona, przez ŁZS często łuszcząca się nie wygląda najlepiej i dużo jeszcze pracy przede mną zanim nauczę się pielęgnacji, która będzie jej odpowiadać :)

    agnieszkamrc@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  116. Największym mankamentem mojej skóry są jednocześnie rozszerzone pory i przesuszenia. Zmaganie się ze skórą mieszaną, która na dodatek jest wrażliwa, szczególnie w okresie zimowym to prawdziwa udręka C: Marzę o tym, żeby zrozumieć co moja skóra "ma na myśli", bo czuję, że to może pomóc w poprawie jej kondycji. W końcu w zdrowym ciele zdrowy duch!

    OdpowiedzUsuń
  117. Moim największym problemem skóry, który chciałabym rozwiązać są pękające naczynka, tzw. pajączki. Mam ich trochę na twarzy, a najwięcej na nogach. Nie mogę się z nimi uporać. Nie wygląda to zbyt ładnie ani estetycznie. Przykro mi bardzo, gdy muszę pokazać się w stroju kąpielowym na basenie czy na plaży. Dzieci nawet zaczęły zwracać na to uwagę. I muszę się nawet przed nimi jakoś tłumaczyć. Jest mi z tym problemem bardzo ciężko.

    OdpowiedzUsuń
  118. Rumieniec był tu, rumieniec jest tam…
    Eh, co ja za życie z tym Panem mam?
    Ciepła herbatka z samego rana
    Mija w towarzystwie tego Pana.
    Przed wyjściem z domu chcę pomówić z nim,
    Zaprzyjaźnić z kremem odpowiednim.
    Moja starania na nic się zdają
    I tak kolejne chwile mijają.
    Wtem nagle zniknął – uratowana!
    Może pozbyłam się tego Pana?

    Na dworze zimno, mróz w oczy szczypie,
    On znów jest ze mną – choć ledwo zipie.
    Proszę go ciągle, by dał mi spokój,
    Co mnie wprawiłoby w dobry nastrój.
    Chyba posłuchał albo się zmęczył?
    Może dziś już nie będzie mnie męczył.
    Oh, ten uparciuch przyszedł ponownie…
    Stresu za dużo – burak, dosłownie!
    Zaniemówiłam zdenerwowana,
    Wskazałam palcem na tego Pana.

    Uspokojona w rogu usiadłam –
    Ciężka to walka… Z sił już opadłam
    I do domu zmęczona wróciłam.
    Moje lusterko w ręce chwyciłam,
    I ze złością warknęłam na niego,
    Że uparty i burak do tego!
    Szybko więc moją buźkę odwiedził,
    A potem zniknął, bo się zawstydził.
    To się pojawia, to znowu znika…
    Rozmowy ze mną nadal unika. :(

    janczasia@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  119. A ja nie o sobie, tyko o moim tacie, któremu podarowałabym tą książkę na 50 urodziny, gdybym ją wygrała. W tym roku stuknie mu 50-tka, a od 2 lat zmaga się z nawracającym trądzikiem, choć ciężko to tak właściwie nazwać. Niezależnie od diety, pielęgnacji czy stresu, średnio raz na miesiąc pojawia mu się na twarzy ogromny pryszcz przypominający wulkan, który tyka niczym bomba zegarowa i wybucha zazwyczaj w najmniej odpowiednim momencie. Wulkan taki rośnie i przybiera na sile przez ok tydzień, po czym kolejne 2-3 tygodnie się goi... i pojawia się kolejny w zastępstwie. O ile nastolatek jest w stanie przeżyć problemy trądzikowe, bo nie jest w tym jedyny wśród znajomych, a dermatolodzy potrafią im pomóc, o tyle dla mężczyzny w sile wieku stanowi to kłopot i dyskomfort (choćby dziwne spojrzenia pań w drogerii, gdy widzą mężczyznę na dziale z kosmetykami kolorowymi, poszukującego dobrego korektora). Skórę mam po tacie i również raz na jakiś czas borykam się z podobnym problemem skórnym, więc może po przeczytaniu tej książki tato podzieliłby się ze mną swoją wiedzą i doświadczeniem :)
    Pozdrawiam gorąco!

    OdpowiedzUsuń
  120. Witam... Na szarym końcu, ale jestem, zgłaszam się. Zgłaszam się ponieważ zupełnie obiektywnie wydaje mi się, że moja skóra ma więcej problemów niż ja sama. Od zawsze wydawała mi się moim gorszym odbiciem. Gdy byłam nastolatką uważałam, że moja skóra zasłania to co mam w środku, tam czułam się piękna :( Odkąd tylko pamiętam (zdjęcia ze szkoły podstawowej ) czyli jakieś 20 lat temu, moja skóra była inna. Bardzo blada, pod oczyma rysowały się sińce, a policzki były czerwone. W okresie dojrzewania trądzik i ogromne kompleksy. Pamiętam, że jako nastoletnia dziewczyna z nadzieją słuchałam Mamy, która mówila mi, że po okresie dojrzewania problemy znikną. Tak się nie stało, skóra zrobiła się szara, pory bardzo widoczne, cienie pod oczami również, zmiany typu brodawki łojotokowe wyglądajace jak wielkie "plamy wątrobowe" takie starcze :( Mój największy problem to zaburzona praca gruczołów łojowych, która nie objawia się zanieczyszczeniami, ale plamami :( Wciąż mam nadzieję... Że kiedyś tą skórę zrzucę i jeszcze będzie podpowiadała co się kryje pod nią. Bo makijaż to tylko taka iluzja.
    Amelia email: amelia.sojka@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  121. Mój największy problem jest nietypowy.To brak piegów.Uwielbiam je i zazdroszczę wszystkim piegusom.Uważam, że dzięki nim twarz jest oryginalna, wesoła i ma w sobie coś zawadiackiego.Zupełnie nie rozumiem osób, które próbują się ich pozbyć.One dodają naszej cerze czegoś niepowtarzalnego, czego normalnie nie można uzyskać, bo o ile zlikwidować piegi dzięki zabiegom kosmetycznym można, o tyle zostać nimi obdarzonym, już nie.

    burgundowo@gazeta.pl

    OdpowiedzUsuń
  122. Moim największym problemem jest posiadanie skóry wrażliwej! Długo nie wiedziałam gdzie leży źródło moich problemów. Doszukiwałam się ich zupełnie gdzie indziej, aż któregoś dnia wpadła mi w ręce, całkiem przypadkiem, ulotka informacyjna z próbką kremu do skóry wrażliwej. Byłam tym ogromnie zaskoczona, bo nigdy wcześniej nie słyszałam o takim rodzaju skóry. "Objawy" idealnie pokryły się z moimi problemami. W końcu dowiedziałam się co mi dolega i mogłam zacząć walkę z tym. Nigdy się tego nie pozbędę, ale wiem już jak dobierać produkty pielęgnacyjne, by ukoić moją zaczerwienioną, piekącą, podrażnioną i tkliwą skórę. To był zawsze mój wielki kompleks, kto ma też taki problem, ten zrozumie. Dziś walczę, ale walka ta może polegać tylko na łagodzeniu objawów. Dopiero w ciągu kilku ostatnich lat zaczęły pojawiać się produkty przeznaczone do tego typu skóry. Niektóre okazują się być wielką "ściemą", a inne faktycznie działają. Dobrze jednak, że znam już mojego "wroga". Tak łatwiej jest walczyć! paulinaannamaria@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  123. Mój problem to tłusta cera z zaskórnikami. Nie mam praktycznie miejsca bez tych paskudztw :(Ponadto wypryski i blizny potrądzikowe. Skóra szybko się świeci. Pomimo pielęgnacji nie widać poprawy. Problemem są także widoczne rozszerzone pory , które wyglądają nieestetycznie

    ankaolszanska1993@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  124. Moim największym problem ze skórą są WĄGRY. Nienawidzę ich. Próbalam wszystkiego...miliony maseczek domowych i sklepowych na wągry, specjalne toniki, kremy, smarowałam nawrt olejkiem rycynowym, robilam jakies plastry z białek jajka i żelatyny ( okropnie śmierdziały no i niestety- nie zadziałały) Czytałam dużo artykułów o tym. Nie wiem co mogę z nimi zrobić... Mam nadzieję, ze ta książka rozwiązała by moj problem
    Ps. Swoją drogą to te czarne kropki na nosie i brodzie wygladają bardzo nieestetycznie i zazdroszczę osobom, ktore nie borykająa się z nimi
    Moj adres e-mail: gola.patrycja@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  125. Skóra mi po prostu cierpnie,
    Gdy oglądam wiadomości,
    Skórki aż dostaję gęsiej,
    Widząc, ile w ludziach złości.

    Pod naporem złych wydarzeń
    Twarz mam coraz bardziej chmurną,
    Coraz częściej mi się marzy,
    By być bardziej... gruboskórną.

    justusica@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  126. jaki jest Twój największy problem ze skórą, który chciał/chciałabyś rozwiązać?
    Duża reaktywność :( Od małego zawsze każdy dokuczał mi, że wiecznie jestem czerwona. Nie ważne czy się śmiałam, płakałam czy ganiałam za piłką. Z czasem zrozumiałam, że po prostu "taka moja uroda" i pozostaje mi to jedynie zaakceptować, choć nie zmienia to faktu, że pozbycie się mojej nadwrażliwości nadal jest moim skrytym marzeniem ;) a dnie kiedy budzę się z promienną i bladą buzią są dla mnie największym szczęściem(praktycznie nigdy:D). Moja skóra odczuwa emocje i wszelkie stany chyba intensywniej niż ja sama, więc w gruncie rzeczy jestem jej za to wdzięczna:) Jeszcze kilka lat temu niemalże płakałam, kiedy ktoś zwrócił mi na to uwagę, ale obecnie cała populacja może mnie nazywać i różową świnką a ja to przyjmę na klatę :D
    Adres e-mail : klaudia3317@op.pl

    OdpowiedzUsuń
  127. Mój problem se skórą,to odmrożone ręce i pomimo stosowania różnych preparatów i maści skóra pęka i wygląda jak popękana tafla lodowa.skóra na twarzy i rękach jest w różnych kolorach oprócz tego pękają mi krwinki i wyglądam nie ciekawie.Mam egzemę na wszelkiego rodzaju środki chemiczne,nawet płyn do płukania ubrań może być problemem.Ubrania wypłukane w takim płynie sprawiają,że po ubraniu ich mam wysypkę i wyglądam jak niemowlę z potówkami.Ogólnie największym problemem jest sucha skóra z którą ani lekarz,ani ja nie potrafimy sobie poradzić :(

    e-mail;sabka-sabka@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  128. Jak mawia pewien klasyk: "Zdrowie to podstawa, zacznij od skóry" Przez ostatnie ok. 8 lat męcząc się z moim największym utrapieniem - trądzikiem, zaczęłam znacznie bardziej zgłębiać temat zdrowia oraz skóry, niestety wciąż nie na tyle, aby go w końcu pokonać :( Ta książka jest chyba esencją moich ostatnich lat walki z tym dziadostwem, które skutecznie uprzykrza życie na każdym kroku. Być może przeczytanie jej pomoże mi zrozumieć mój kłopotliwy organ i otworzy nową drogę do pokonania wieloletniego problemu. A tych dróg było bardzo wiele... Począwszy od kilkunastu lekarzy: dermatologów, ginekologa, endokrynologa, kosmetologa oraz fitoterapeuty. Przez kilkudniowy pobyt w szpitalu, dziesiątki wypróbowanych maści, kremów, kosmetyków i antybiotyków. Zmiana diety poprzez zdrowe odżywianie, łącznie z 10-dniowym postem na samych owocach i warzywach, picie przeróżnych herbat ziołowych itp. Zabiegi z użyciem silnych kwasów u kosmetyczki. Wszystko to wiąże się z wieloma wydeptanymi ścieżkami zdrowia, tysiącami wydanymi na wizyty i lekarstwa/kosmetyki, a efektów wciąż brak. Wszystko to jest przytłaczające i dołujące, bo zamiast cieszyć się życiem i młodością, ciągle myślę jak się tego pozbyć/zakryć. W przeciwieństwie do moich rówieśników, swój wolny czas poświęcam na borykanie się z trądzikiem, który pozostawił już blizny. Myślę, że tylko osoba dotknięta tym lub podobnym problemem skórnym jest w stanie zrozumieć, jakie to ma odzwierciedlenie niemal w każdym aspekcie życia... Chętnie przeczytam tę książkę i będę dzielić się zdobytą wiedzą z innymi, którym może ona pomóc. Nie poświęcę mu już ani słowa więcej, bo zbyt dużo zabrał mi czasu i energii w życiu.

    Serdeczne pozdrowienia i rozwiązania wszelakich problemów skórnych dla wszystkich :)

    basia233@onet.eu

    OdpowiedzUsuń
  129. Mam 39 lat , Mój problem , to trądzik różowaty , ale cóż to za problem ludzie mają większe problemy brak ręki , brak nogi , nowotwory , posiadają chore nieuleczalnie dzieci , więc z takim problemem jak mój trzeba tylko rano się przeciągnąć i z uśmiechem iść do pracy oraz dziękować Bogu że ma się zdrowie. Pozdrawiam Paulina :)
    japaola@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  130. - "Poproszę jeden los lotto na chybił trafił i gazetę" - wpatruję się w sprzedawczynię. Jest bardzo ładna, cięzko się nie uśmiechnąć. I już to czuję... ciągnie... jest twarda... pewnie się łuszczy wokół nosa... a na policzkach jest czerwona. Częściowo ze wstydu, częściowo z wrażenia, jakie zrobiła na mnie stojąca przede mną dziewczyna. Tak. jest zima, kolejna, i znów to samo. Mam suchą skórę twarzy. Natłuszczam rano, nawilżam wieczorem, stosuję smarowidła w ciągu dnia w nadziei, że koleś z reklamy nie jest wyretuszowanym bubkiem. Jednak albo nim jest, albo nic mi już nie pomoże. Wystarczy, że wylezę z ciepłego domu czy biura, i już czuję na twarzy pergaminową maskę. Dziś już wiem, albo się z tym pogodzę, albo wydarzy się cud...
    Pozdrawiam,
    ltazbir@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  131. Mój problem ze skórą jest niewidoczny gołym okiem, "nie leży na zewnątrz". Jest nim moja psychika. Wychodząc z domu bez makijażu muszę siłą powstrzymywać się, by nie przepraszać spotykanych znajomych, czy nowo poznanych ludzi, za to, że się nie umalowałam i widać moje pryszcze i rumień. Często niestety mi się to nie udaje i rzucam komentarze typu "Wybacz moją wypryszczoną facjatę" lub "Nie, nie jestem chora, po prostu się nie umalowałam", a dodatkowo idąc ulicą czy jadąc komunikacją miejską patrzę w ziemię lub w okno, za wszelką cenę unikając wzroku innych przechodniów/pasażerów. Nieumalowana nigdy nie zwiążę włosów, będąc poza domem. Są one moją zasłoną. Tak samo ubrania w lato - nawet w największym upale noszę takie, które zakrywają moje rozstępy.
    Dlaczego wstydzę się wyglądu mojej skóry? A nawet istotniejsze - czemu czuję potrzebę, a czasem nawet przymus, przepraszania za to, jak się ona prezentuje, dawania przed spotkaniami ostrzeżeń w stylu "Nie przestrasz się jak mnie zobaczysz, nie nałożyłam szpachli"?
    To chciałabym nie tylko zrozumieć, ale także zmienić.

    Mój email to: lady.aleksandra21@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  132. A ja najbardziej nie lubię u siebie cieni pod oczami. Myślę, że można to zaliczyć do problemów ze skórą. ;) Niestety przez te cienie wyglądam jakbym była wiecznie zmęczona. Obawiam się niestety, że taka "moja uroda" i nic mi już nie pomoże. Więc pozostaje mi tylko je zaakceptować albo.. używać korektora. :D
    diorek93@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  133. Mym problemem są przebarwienia,
    ich widok zawsze mnie wpienia.
    By je zakamuflować, podkład nanoszę,
    a później plamy na ubraniu z irytacją znoszę.
    Nie spotkałam się jeszcze z podkładem idealnym,
    natomiast mam spore doświadczenie z ich wariantem fatalnym.
    Albo szybko znika i wymaga częstych poprawek w ciągu dnia,
    albo wysusza moją skórę, prowadząc do nieestetycznego łuszczenia.
    Bywa, że w chwili zakupu wydaje się być dobrze dobrany w swym odcieniu,
    by w dziennym świetle pokazać mi dobitnie, że prawda o nim ukrywała się w cieniu ;)
    Wówczas muszę ponownie po portfel sięgnąć, choć nieraz szlocha wtedy i krwawi,
    ale robię to z odwieczną nadzieją, że nowy podkład mój wygląd z przebarwień umiejętnie wybawi.
    Najlepiej by było,
    gdyby każde me przebarwienie wreszcie znikło.
    Mam nadzieję, że będzie mi dane z książki się dowiedzieć,
    jak przebarwieniom skuteczną wojnę wypowiedzieć!

    SunnyLaVi@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  134. Dziękuję jeszcze raz :) Już nie umiem się doczekać aż zacznę czytać.

    Pozdrawiam, Marta

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz. :) Staram się odpowiadać na wszystkie pytania. Jeśli Twoje pominęłam, zadaj je raz jeszcze, bo czasem część mi umyka.

Komentarze zawierające spam, lokowanie produktów i linki reklamowe do innych stron nie będą publikowane.