piątek, 4 września 2015

Klasyczna fryzura kluczem do perfekcyjnego wyglądu?

Mam wrażenie, że ostatnimi czasy klasyczne fryzury, czyli proste i opływowe cięcia oraz naturalne kolory stają się coraz bardziej modne i przede wszystkim pożądane przez większość kobiet. Niezmiernie mnie to cieszy, ponieważ sama jestem fanką właśnie klasyki na głowie i żałuję, że musiałam dojść do tego sama i że nikt nigdy nie przekonał mnie, że gimnazjalne fryzury wystrzępione od samego czubka głowy nie są do końca dobrym pomysłem :) Te z Was, które nie są młodsze ode mnie, pewnie pamiętają szalone czasy mniej więcej 8-9 lat temu, kiedy to ulice szturmem zdobywały fryzury emo oraz te, które im bardziej były wycieniowane tym lepsze. Sama pamiętam, że każda wizyta u fryzjera w gimnazjum, niezależnie od moich własnych zaleceń, kończyła się mocno wystopniowaną górą i cienkimi piórkami na dole. Mało kto wyglądał w takiej fryzurze dobrze, ale prawie każdy ją nosił. Później zapanowała moda na ombre, co w praktyce oznaczało po prostu rozjaśnione końcówki, często nierówno, za nisko, za wysoko lub wręcz przeciwnie - od prostej linii. Sama również nie oszczędziłam moim włosom tego trendu, choć jaśniejsze (rudawe.. :)) końcówki nosiłam tylko chwilę. 


Z tych właśnie względów niesamowicie cieszy mnie obecny powrót do łask klasyki, którą przecież w wyborze fryzury kierowały się i kierują ikony zaczynając od Brigitte Bardot i jej burzy blond włosów w latach 50, przez również klasyczne fale Claudii Schiffer w latach 90 po kasztanowe włosy Angeliny Jolie i jej długi warkocz z Tomb Raidera, którego zazdrościła jej chyba każda dziewczyna. Mniejsza z tym, że doczepiany :)


Idealnym przykładem ponadczasowej klasyki w kwestii włosów jest dla mnie Amanda Seyfried, której włosy praktycznie od zawsze wyglądają tak samo i jednocześnie od zawsze wyglądają idealnie. Włosy Amandy są w naturalnym (ponoć) kolorze, długie i obcięte w lekkie półkole. Biorąc pod uwagę zmieniającą się fryzjerską modę i sztab fryzjerów, do których prawdopodobnie ma dostęp, szczerze podziwiam determinację w noszeniu ciągle takiej samej fryzury, choć nie można ukrywać, że wychodzi jej to naprawdę na dobre. 


Na pewno każda z Was zna dziewczynę, która zawsze wygląda perfekcyjnie, niezależnie od pory dnia i miejsca, w którym ją spotkacie. Pomyślcie teraz o fryzurze owej dziewczyny - czy nie jest ona właśnie klasyczna? Klasycznie obcięte i w klasycznym kolorze włosy do wszystkiego pasują, nigdy się nie odznaczają i zawsze wyglądają dobrze ze względu na odpowiednie cięcie. Choć mogą wydawać się nudne, tak naprawdę odpowiadają moim zdaniem za znaczną część ogólnego wizerunku i pozytywnie wpływają na ogólny wygląd twarzy, tworząc dla niej ramę, czego nie można do końca powiedzieć o ciekawych, jednak nie do końca praktycznych fryzurach tego typu. Oczywiście jeśli ktoś ma ogólny styl ala początkowa Nicki Minaj to zupełnie inna kolorystyka na głowie będzie go uzupełniać :)


W latach 50, podczas królowania fryzur w stylu pin up, przeplatanymi kwiatami oraz różnego rodzaju efektownymi upięciami ze ślimakami z grzywek, tego typu klasyką w wyborze fryzury charakteryzowała się Brigitte Bardot, której burzy włosów zawsze zazdrościłam i która swoją drogą pozostała przy charakterystycznym koku do dziś. Pozostając przy podobnym cięciu i ułożeniu praktycznie przez cały czas, stworzyła ona z nich swój element charakterystyczny. Gdyby zamiast postawić na klasyczne uczesanie zmieniałaby ona fryzurę co miesiąc, miliony kobiet nie naśladowałyby jej upięcia do dzisiaj.




Podobnie zresztą z przepiękną Claudią Schiffer, której najlepszy okres przypadał na czasy, w których przecież królował wielki tapir oraz pokarbowane pasma. Charakterystyczna grzywka i klasyczne, proste cięcie Claudii było moim zdaniem strzałem w dziesiątkę, a sama modelka po dziś dzień nosi podobną fryzurę. Choć już bez grzywki, Claudia stawia na proste cięcie w klasycznej długości z uroczym przedziałkiem na środku. Nie wiem jak Wy, ale ja nie wyobrażam jej sobie w szalonym kolorze lub wystrzępionych końcach.





Jeśli więc od lat kombinujecie ze swoimi włosami, zmieniając raz kolor a raz cięcie, ale wciąż nie jesteście zadowolone z tego jak wyglądacie, ponieważ szalony kolor wygląda dobrze tylko tydzień po wizycie u fryzjera a fantazyjna fryzura tylko zaraz po godzinie z prostownicą - weźcie przykład z wyżej wymienionych klasyków w tej kwestii :) 

Dajcie mi koniecznie znać, co sądzicie na ten temat. Czy znacie osoby, które zawsze wyglądają perfekcyjnie? Czy faktycznie jest to po części zasługa klasycznej fryzury? Czy same jesteście  tak jak ja zwolenniczkami klasyki, czy może stawiacie na coś szalonego? :) Chętnie się dowiem!

48 komentarzy

  1. Ja jestem zwolenniczką klasyki. Od lat noszę długie włosy, podobnej długości, bo z taką fryzurą jest najwięcej możliwości upięć. Kilka razy ścinałam włosy na boba, raz miałam mocno wycieniowane i szybko dochodziłam do wniosku, że muszę jednak zapuszczać włosy.

    OdpowiedzUsuń
  2. W 100% Cię popieram, długo zajęło mi dojście do takiego zdania ale też stawiam na naturę i klasykę. Moje włosy są proste jak druty i zawsze myslałam że są nudne i brzydkie, teraz wiem, że takei właśnie mają być ale jest jedno ale - o ile są odbite u nasady, z jednolitym kolorem, błyszczace i mięsiste. I nad tym ale pracuję. :-)
    Ka Gie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda, ciężko zachować równowagę między zdrowymi włosami i włosami z objętością :) Przynajmniej mi.

      Usuń
    2. Chyba każdemu, och ta grawitacja ;-)
      Kasia

      Usuń
  3. Kto jest na 3 zdjęciu?

    OdpowiedzUsuń
  4. Mi się wydaje, że bardzo dużo zależy od osobowości i ogólnego stylu. Znam kilka osób, które w takich szalonych fryzurach typu kolorowe włosy, czy ekstremalne cięcia, wyglądają świetnie. Natomiast na innej głowie taka fryzura zupełnie się nie obroni i właśnie człowiek sam czuje się dziwnie i potem wraca do klasyki (tu akurat piszę o sobie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne :) Też znam takie osoby i wyglądają super. U mnie to się jednak nie sprawdza :)

      Usuń
  5. Też lubię klasyczne fryzury;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Powyższe fryzury bardzo mi się podobają, jednak przez 20 lat nosiłam naturalne włosy i klasyczną fryzurę. Od trzech lat szaleję w rudościach i czerwieniach- czuję, że to etap, w którym muszę się włosowo wyszaleć a później znów powrócę do klasyki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można mieć klasyczne cięcie z czerwienią na głowie :) Myślę, że da się to pogodzić :)

      Usuń
  7. Marto mam wysokoporowate włosy, ktore bardzo trudno dociazyc. Mozesz jakas polecic emolientowa odzywke bez splukiwania ? Mialam juz zolty Gliss Kur ale chcialam sprobowac czegoś innego. :/

    OdpowiedzUsuń
  8. Amanda ma jedne z piękniejszych włosów z gwiazd :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja nigdy tak naprawdę nie zaszalałam z włosami - raz mnie ciągnęło do dredów ze względu na moją fascynację muzyką reggae ;) Na szczęście wybito mi je z głowy. Oczywiście miałam włosy zbyt mocno wystopniowane, ale była to wina fryzjera :( Chciałam wycieniować dla lepszego skrętu a wyglądałam jak pół-kręcone emo :/
    Klasykę uwielbiam, choć w moim wykonaniu to po prostu...rozpuszczone loki lub jakoś tak spięte loki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też przeszłam etap pół emo i też nie z własnej woli. Moje włosy się wtedy kręciły, więc efekt wiadomy :)

      Usuń
  10. Ja nosiłam całe życie klasyczne, na Claudię! Bez grzywki, przedziałek na środku. Ale nie mam takiego kształtu twarzy i wyglądam bardziej zwyczajnie. No, zwyczajnie, z włosami zasłaniającymi pupę ;) ale od pięciu lat chyba chcę zafarbować i jak tylko będę mogła, przemianuję się na miętowo. A nad grzywką też pomyślę. Bo jednak umieram z nudów, a włosy są przecież częścią ekspresji, wyrażania siebie. A do klasyków mi daleko osobowościowo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na miętowo! Taką długość? :) Ciężko będzie, bo tego typu kolory wypłukują się często już w dwa tygodnie, więc farbowanie będzie męczące :)

      Usuń
  11. Klasyka jak dla mnie ponadczasowa we wszystkim : w modzie,w kosmetyce wszędzie ;) Nigdy nie moge się napatrzeć na urodę Amandy <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja nie lubię monotonii w fryzurach a jednak mimo to ostatnio bardziej zależy mi na zdrowych włosach niż na pięknej fryzurze.

    OdpowiedzUsuń
  13. Zgadzam się z Tobą w zupełności... ale nie byłybyśmy kobietami gdyby czasem nie strzeliło nam do głowy nic innego, bo przecież często chcemy odmiany. Osobiście bardzo lubię klasykę i najpiękniejszym obcięciem włosów jest dla mnie takie z długą tak zwaną amerykańską grzywką:). Podobnie też kieruję się wyborem ubrań - lubię te minimalistyczne oraz klasyczne typu kołnierzyk "Peter Pan". Uważam jednak, że wiele zależy od osobowości i mimo, że ja źle czułabym się w np. wygolonym boku i włosami pofarbowanymi na różowo to u niektórych może mi się ten efekt podobać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, mi również u niektórych takie elementy się podobają :)

      Usuń
  14. Dla mnie klasyka również jest najlepszą opcją :) ale chyba bardziej dlatego, że czuję się bezpiecznie w długich włosach. Czasy cieniowania pamiętam aż nadto... Brrrrr :P nie ma co sobie tego przypominać! Obecnie marzy mi się taki long bob :) albo bob jaki na wielu zdjęciach ma Heidi Klum. Mam jednak falowane włosy, zatem nie wiem, czy faktycznie jest to dla mnie dobre rozwiązanie? Jestem na etapie, gdzie pojawiła się u mnie chęć zmian :) kiełkuje to u mnie od ponad roku i zaczynam dojrzewać do ścięcia włosów.
    Jednak czy faktycznie się zdecyduję dopiero się okaże! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm, może być rozwiązaniem dla Ciebie, o ile obetniesz go na równo, bo fale mogą się wtedy osłabić na tyle, że nie będą psuć fryzury swoimi humorkami.

      Usuń
    2. Właśnie zastanawiam się, jak to będzie z tymi falami. I tak w związku ze zmianą w pielęgnacji skręt się osłabił, co w zasadzie wydawało mi się dziwne, ale akurat mnie cieszyło.
      A druga sprawa - wybór fryzjera :/ Myślę, że to powstrzymuje mnie najbardziej przed zmianami. W obecnym miejscu zamieszkania nie mam żadnego fryzjera, do którego bym poszła.

      Usuń
  15. Zgadzam sie . Gdy bylam mala i miala po prostu dlugie i sciete na rowna wlosy to czulam sie w nich swietnie . Pozniej zaczelam kombinowac , az w koncu wrocilam do dlugich wlosow , ktore niestety zniszczylam Kallosami i znow obcielam . Mam teraz dluzszego boba i czuje sie w nim glupio , mam nadzieje ze przy pomocy skrzypokrzywy i siemienia lnianego szybko odrosna ;) .

    OdpowiedzUsuń
  16. Marto, również zgadzam się z Tobą w 100%! Przez ostatnie lata tyle kombinowałam z kolorami i cięciem, że już nigdy nie zdecyduję się na nic szalonego! Przeszłam przez typowe fryzury emo, różne, dziwne kolory (róż, granat, czerń, czerwień, zieleń), dredy, dredloki, namiętne prostowanie po kilkanaście razy dziennie, dziwne grzywki..A teraz mam zwykłą, klasyczną fryzurę, włosy ścięte na prosto, delikatnie wystopniowane pasma przy twarzy (żeby smętnie nie wisiały) ładny, naturalny odcień blondu (farbowany, ale coś za coś). W takiej fryzurze czuję się bardzo dobrze, "doroślej" i bardzo elegancko. Mogę włosy wyprostować, pokręcić, lekko podpiąć, a będą wyglądały dobrze. Wczoraj, moja 13-letnia kuzynka w tajemnicy przed wszystkimi zrobiła sobie dredy..Miała naturalne, blond włosy prawie do pasa..Kiedy ją zobaczyłam, to chciało mi się płakać. Jestem ciekawa, co na to rodzice i co ze szkołą. Albo będzie rozczesywanie albo ostre cięcie..Ale też taka głupia byłam więc nawet jej nie współczuję ;) Ale tyle jej mówiłam, żeby zostawiła te włosy w spokoju, nie farbowała i nie kombinowała...trudno..;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Swietny post Marto :) A ja od lat noszę wysokiego kucyka z lekko podniesioną górą ,aby uniknąć efektu ulizania i gdyby ktoś mnie go pozbawił,zapłakałabym się! :) .....czasem upinam koka. Proste,klasyczne fryzury i upęcia,oraz naturalne kolory włosów(blond,brąz)-to jest to! Przede wszystkim wygoda i elegancja drogi dziewczyny!

    OdpowiedzUsuń
  18. Wszystko zależy od typu włosów. Moja ciocia ma piękne czarne loczki, śliczną drobną twarz i wygląda jak książkowa Yennefer z Wiedźmina. Niby nie jest to klasyczna fryzura, ale jak wyprostuje włosy nie wygląda już tak zjawiskowo. Albo moja siostra, która zapuściła "klasyczną długość" nie wyglądała dobrze, bo ma rzadkie włosy i podłużną twarz - o wiele lepiej wygląda w bobie. Za to moja znajoma, która zawsze wygląda perfekcyjnie, ma przepiękne blond włosy do pasa i przedziałek z boku (nie klasyczny - na środku). Chyba nikomu nie pasują te okropnie postrzępione fryzury "emo" itp. , ale myślę, że nie ma tylko dwóch stylów - klasyczny i "wycieniowany". Za to moje włosy, naturalne, koloru truskawkowy blond, długości prawie do talii, najlepiej wyglądają albo rozpuszczone, albo w różnych warkoczach (mam dość gęste) i upięciach, czyli jak to ujęłaś "klasycznie". Myślę, że najlepiej jest postawić na dbanie o włosy i "poprawianie ich wyglądu" tak, żeby wyglądać jak najbardziej korzystnie. Jak dbanie o cerę i makijaż. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale nie tylko długie włosy i nie tylko przedziałek na środku są klasyczne. Zarówno ładne loczki jak i prosty bob jak i przedziałek na boku przy klasycznej fryzurze uważam za klasyczne. Przykłady w poście to tylko przykłady właśnie :)

      Usuń
  19. Marto mozesz powiedziec w jakim programie robilas ta liste zakupow na jesien ?

    OdpowiedzUsuń
  20. Według mnie dobrze dobrana fryzura to strzał w dziesiątkę. Sama po sobie zauważam, że mogę wyglądać idealnie, ale jeśli moje włosy mają bad hair day to i tak nic nie pomoże:P

    OdpowiedzUsuń
  21. Lubię klasykę, włosy ścięte na prosto, długie z przedziałakiem na bok, falowane rozpuszczone lub zaplecione ;) Klasyka zawsze się obroni i dodaje elegancji

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja uwielbiam wlosy Arweny i Eowiny z Wladcy Pierscieni :) piekne ma trz Tauriel w Hobbicie, idealne :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Uwielbiam klasykę :) szkoda, ze jest tak rzadko stosowana ;-)

    OdpowiedzUsuń
  24. Pokazesz zdjęcie Angeliny z kasztanowymi włosami? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://unique-haircuts.com/wp-content/uploads/Angelina-Jolie.jpg
      http://www2.pictures.gi.stylebistro.com/Angelina+Jolie+Updos+Bobby+Pinned+updo+4Me8953S47qx.jpg

      Usuń
  25. Marto, kilka spraw do Ciebie ;)
    1. Jak można podkreślać łuk brwiowy? kupiłam kiedyś jakąś cielistą kredkę, która podobno się nadaje do tego celu, ale zupełnie nie wiem, jak miałabym jej do tego celu używać? i czy będzie widoczna na skórze?
    2. zdarza mi się robić tzw ala azjatycki makijaż oczu z podkreśloną dolną powieką oczu, jednak mam wrażenie, że cienie, które nakładam szybko znikają. Nie ma plam, ale po prostu "schodzą" , co z tym fantem zrobić? czy możesz kiedyś na IG dodać swoje zdjęcie z tego typu makijażem?
    3. w jaki sposób wykorzystać białą/cielistą kredkę, by powiększyć optycznie usta?
    4. jak należy ustawić suszarkę, by uzyskać podniesione u nasady włosy? nawiew ma być ciepły,chłodny?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Strasznie dużo pytań :D

      1. Kredką lub jasnym cieniem, matowym lub perłowym, przy czym naturalniej wyglądają maty. Kredką rysujesz linię pod brwią a później ją rozmazujesz, żeby to miejsce było jedynie rozświetlone. Widać to tu: http://imbbpullzone.laedukreationpvt.netdna-cdn.com/wp-content/uploads/2015/05/Different-Ways-To-Use-White-Eyeliner-Pencil-10.png
      2. Powodem mogą być złej jakości cienie lub brak przygotowania skóry pod cień, tzn. na skórze bez podkładu cienie trzymają się gorzej, poprawisz trwałość po prostu bazą pod cienie nałożoną w to miejsce
      3. Raczej się tego nie robi tymi kolorami kredek. :) Mogłabyś ewentualnie rozjaśnić nią miejsce na środku ust żeby je uwypuklić aczkolwiek pewnie wyjdzie to średnio na pomadce.
      4. Gorący nawiew może sprawić, że włosy oklapną, więc najlepiej chłodny lub ciepły, z głową w dół.

      Usuń
  26. i 5 :)
    czy lepiej używać bronzera czy różu, by podkreślić/wydobyć kości policzkowe? czy jest inny sposób na ich podkreślenie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bronzer i róż to dwa różne kosmetyki, a nie zamienniki :) bronzer podkreśla kontury twarzy, w tym kości policzkowe i/lub ociepla całą twarz nadając jej lekkiej opalenizny, jeśli nałożymy go dodatkowo w inne miejsca niż tylko pod kośćmi policzkowymi. Róż nadaje cerze "życia" i zdrowszego wyglądu, nakłada się je w dwa zupełnie różne miejsca.

      Usuń
  27. Jaki polecasz krem pod podkład AM na zimę, jesień?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przecież jest tyle cer, rodzaj kremu nie zależy tylko od podkładu, ale od cery głównie.

      Usuń

Dziękuję za Twój komentarz. :) Staram się odpowiadać na wszystkie pytania. Jeśli Twoje pominęłam, zadaj je raz jeszcze, bo czasem część mi umyka.

Komentarze zawierające spam, lokowanie produktów i linki reklamowe do innych stron nie będą publikowane.