niedziela, 2 lutego 2014

O małym cudeńku - Revlon Lip Butter w kolorze Sweet Tart

Cześć dziewczyny!

   Znacie produkty, które można określić krótko jako "dobre, ale nie niezbędne"? Jestem pewna, że tak. To produkty, które fajnie mieć, jednak kiedy się skończą, prawdopodobnie nie kupicie ich po raz drugi. Równie prawdopodobnie nie zatęsknicie za nimi, gdy zgubią się gdzieś w czeluściach szafy, leżąc w jednej z torebek. Revlon Lip Butter... zdecydowanie do nich nie należy! Produkt ten przypisałabym raczej do kategorii "dlaczego nie kupiłam tego wcześniej?" O masełkach do ust firmy Revlon, które mają być połączeniem szminki i balsamu do ust było głośno już od samego dnia ich premiery i choć w Polsce przyjęły się dobrze, to jednak amerykańskie vlogerki wiodą prym w szaleństwie na ich punkcie. Masełka obecnie dostępne są w kilku drogeriach, mój Lip Butter w kolorze Sweet Tart pochodzi akurat z drogerii Douglas, gdzie możecie znaleźć ten kolor i kilkanaście innych w cenie 39,90 zł. 

Revlon Lip Butter Sweet Tart

   Na rynku mamy obecnie wiele produktów do ust mających jednocześnie nawilżać oraz nadawać kolor i choć wiele z nich bardzo lubię a moim dotychczasowym ulubieńcem była pomadka Baby Lips od Maybelline, to wszystkie zostały jednogłośnie zdeklasowane przez Revlon Lip Butter. Moje usta są dość wymagające, szybko pojawiają się na nich suche skórki, dlatego do tej pory na co dzień sięgałam raczej po Carmex czy Tisane. W moim przypadku pomalowanie ust szminką za dnia zimą, kiedy spędzam nieco czasu w ruchu na dworze, kończy się zawsze kilkudniowym przesuszeniem ust, dlatego też jestem bardzo wymagająca w kwestii tego typu produktów. Masełko Revlon skradło moje serce głównie za to nie tylko nie wysusza ust, ale także naprawdę, ale to naprawdę nawilża je a jednocześnie koloryzuje jak szminka, choć moim zdaniem ma o wiele ładniejsze, "wazelinowe" wykończenie. Wygląda pięknie i ładnie odbija światło, co możecie zobaczyć między innymi na powyższym zdjęciu. Na ustach utrzymuje się mniej więcej 2-3 godziny, jednak bardzo ciekawie się "zjada", ponieważ najpierw znika balsamowa warstwa a na ustach przez jakiś czas zostaje jeszcze sam kolor. Mając ten produkt na ustach osobiście mam wrażenie, jakbym posmarowała je wazeliną, praktycznie nie czuję charakterystycznego dla szminek pudrowego efektu, wiecie co mam na myśli :) 

Revlon Lip Butter Sweet Tart

   Jednocześnie Lip Butter jest mocno napigmentowany, choć kolor można fajnie stopniować. Bez problemu za jego pomocą osiągniecie lekką mgiełkę koloru jak i efekt całkiem wyraźnych ust, choć wiele zależy od koloru. Sweet Tart to dziewczęcy, bardzo uniwersalny róż, choć wpadający bardziej w ciepłe tony. Wśród rodzinki masełek należy do tych pomiędzy delikatnymi a intensywnymi, dlatego jest idealnym kolorem na dzień. Ciężko mi porównać ten produkt do jakiegokolwiek innego tego typu, ponieważ wśród tych, które posiadam, okazał się najlepszy. Jest o wiele bardziej trwały niż Celia, o wiele bardziej nawilżający niż Wibo i wygląda zdecydowanie ładniej i naturalniej od Baby Lips. Jednocześnie Revlon ma najładniejsze i najbardziej klasyczne opakowanie, którego kolor różni się w zależności od odcienia. Akurat ten odcień nie zawiera drobinek, a poniżej możecie zobaczyć jak wygląda jego nasycenie po nałożeniu jednej warstwy, a jak całość prezentuje się przy dwóch warstwach.

Revlon Lip Butter Sweet Tart

   Akurat w przypadku Revlon Lip Butter jestem pewna, że dokupię jeszcze kilka kolorów, o ile nie wpadnę w manię kolekcjonerstwa i nie postanowię mieć wszystkich dostępnych :). Podejrzewam, że następny w moje ręce trafi przepiękny i bardzo delikatny brzoskwiniowy odcień Peach Parfait lub ciepła czerwień Wild Watermelon. Swoją drogą nazwy są genialne, nie sądzicie? :) 

Revlon Lip Butter Sweet Tart

Dajcie znać, czy macie w swojej kolekcji Lip Buttersy! Jeśli tak, to w jakich kolorach i co o nich sądzicie, a jeśli nie, to koniecznie napiszcie mi, czy macie ochotę je przetestować :)

70 komentarzy

  1. śliczny kolor i jakie ustaaaa

    OdpowiedzUsuń
  2. przecudnie prezentuje się na ustach :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jesteś śliczna :D Masz cudowne usta..;D A tych lip butterków nigdy nie miałam .. bo nigdy nie widziałam w sklepach, po których się najczęściej poruszam ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki kochana :) w niektórych Rossmannach jest Revlon :)

      Usuń
  4. Ostatnie zdjęcie wymiata <3 Faktycznie bardzo ładny, ja ciągle czaję się na masła Revlona, kredki Revlona i kilka innych kosmetyków robiących wśród blogerek furorę. Dopiero teraz, zupełnie przypadkiem, trafiła do mnie Colour Whisper od Maybelline :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. CW kusiły mnie ostatnio podczas -40% w Rossmannie, a dokładnie kolor Oh La Lilac :)

      Usuń
    2. Teraz są za 19,99, to mnie ostatecznie skusiło. Chwyciłam za Mad is for Magenta, wolę intensywniejsze kolory :)

      Usuń
  5. Bardzo lubię te pomadki, kolor cudowny:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale masz śliczną cerę! Na tym zdjęciu masz na sobie podkład annabelle minerals?:))

    OdpowiedzUsuń
  7. Pisze, koniecznie mam ochote przetestowac ;)! Zapisalam sobie na liste i musze sie rozejrzec :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Na Twoich ustach chyba każda pomadka wygląda rewelacyjnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie nie! :D większość kolorów nude daje efekt topielicy :)

      Usuń
  9. Pierwszy raz słyszę o tym masełku. Bardzo mnie nim zaciekawiłaś :) Kolor, który posiadasz jest przepiękny!

    OdpowiedzUsuń
  10. piękny kolor :) ale usta ... ideał !

    OdpowiedzUsuń
  11. Jestem zachwycona Twoimi ustami ;o
    A na to masełko może się skuszę kiedys :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Kolor wygląda cudownie, mnie jednak kusi brzoskwiniowy, po Twojej recenzji już wiem, że muszę koniecznie poszukać kosmetyków Revlon! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. brzoskwiniowy też bardzo mi się spodobał, na pewno go kupię prędzej czy później :)

      Usuń
  13. Pomadka faktycznie wygląda super :) Może się kiedyś na nią skuszę :) I zgadzam się z dziewczynami, że jesteś śliczna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Remedy :) skuś się kiedyś, skuś, albo chociaż zerknij na nie w drogerii! :)

      Usuń
  14. Piękny ten kolor! Ciekawi mnie bardzo arbuzowa czerwień, aż się pokuszę o wyprawę do sklepu :)

    OdpowiedzUsuń
  15. jaka Ty jesteś śliczna! no i ta Twoja nieskazitelna cera ;) mogłabyś zrobić post (lub ewentualnie podlinkować) o pielęgnacji twarzy? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://www.urodaiwlosy.pl/2013/10/moja-pielegnacja-twarzy-aktualizacja.html tutaj wszystko jest z tym, że obecnie zamiast serum winogronowego używam kolagenu Colway a zamiast żelu ślimakowego lekkiego kremu głęboko nawilżającego Pharmaceris :)

      Usuń
  16. Nie planowałam w najbliższym czasie kupować żadnych pomadek etc. ale tak pięknie wygląda, że na pewno się skuszę:)

    OdpowiedzUsuń
  17. A ja mam pytanie z innej beczki:P Czy możesz zdradzić jakiego bronzera używasz?

    OdpowiedzUsuń
  18. Prezentuje się rewelacyjnie na ustach, chyba w niego zainwestuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Prześliczny kolorek :) Lubię takie delikatne róże.

    OdpowiedzUsuń
  20. Jak uważasz, Wild Watermelon będzie lepiej krył i da więcej koloru na ustach niż Baby Lips Cherry Me? M

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzisiaj oglądałam też Colour Whisper od Maybelline (Who Wore It Red-er). Masz porównanie która z tych dwóch da lepsze krycie? Bo tej z Revlona nie mam niestety narazie gdzie zobaczyć... Musiałabym specjalnie jechać na Rynek do SuperPharm ;) M

      Usuń
    2. kurcze tego koloru akurat nie znam ale patrząc na inne, to myślę, że jednak Revlon ma trochę lepsze krycie, szczególnie te ciemniejsze kolory :)

      Usuń
  21. Zgadzam się z Tobą - małe cudeńko :-) śliczny kolor.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  22. Myślałam o nich intensywnie, ale jak dla mnie są trochę za drogie. Jednak po Twojej recenzji jeszcze bardziej ich pragnę :P

    OdpowiedzUsuń
  23. O jakie piękne *.* szkoda, że cena wysoka ;(

    OdpowiedzUsuń
  24. Jaka Ty piękna! Powinnaś dodawać więcej zdjęć swojej ślicznej buźki ;)
    Czy na twarzy masz podkład z annabelle ?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  25. Aleś Ty śliczna! Częściej się pokazuj. :D

    OdpowiedzUsuń
  26. Dobry wieczór! :D jak zwykle jak jest jakiś problem to tylko do Ciebie :) zastanawiam się nad kupnem olejku arganowego 3w1 z Bielendy, o ten http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=60508 do używania przede wszystkim na włosy. totalnie nie znam się na składach, chciałabym abyś doradziła czy można spróbować czy zdecydowanie sobie darować. czy nadaje się na włosy przed prostowaniem, czy ma szkodliwy alkohol. rzuć okiem proszę w wolnej chwili :D

    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobry wieczór, wszystko lepsze niż nauka na jutrzejszy egzamin :D Skład prezentuje się następująco: olej sojowy, emolient tłusty, olej arganowy, olej palmowy, witamina E, skwalen (składnik aktywny z oliwy z oliwek), przeciwutleniacz, emolient a później zapach i konserwanty :) W skrócie próbować, ma bardzo fajny skład bez żadnego kiepskiego składnika i dość wysoko w składzie jest olejek agranowy a pierwszy składnik to także olej roślinny więc fajnie. :) Nadaje się przed prostowaniem, chociaż gdyby miał przynajmniej jeden silikon miałby lepsze działanie zabezpieczające, bo jego skład jest bardziej odżywczy i nawilżający, do wcierania w końcówki po myciu czy w czasie dnia w sam raz :)

      Usuń
    2. widzę, że jutro u Ciebie też egzaminowo, u mnie to samo, ale zawsze wtedy wszystko ciekawsze niż nauka, racja racja! :DDD


      aaaach, czyli rozumiem, że jednak przed prostowaniem używać czegoś mocniejszego jak jedwab bez jedwabiu z green pharmacy a przy okazji ten olejek. kusi mnie strasznie bo nie dość, że jest całkiem przyjemna promocja na niego w naturze to jeszcze jest dość duży porównując z innymi olejkami dostępnymi w sklepach. czyli chyba się skusze :) dziękuje za pomoc, jak zwykle jesteś niezawodna! :D pozdrawiam i do nauki haha! :) powodzenia jutro :)

      Usuń
    3. Sprawdzi się do prostowania, ale po prostu coś z silikonami bardziej zabezpieczyłoby włosy :) ten produkt na co dzień na pewno dobrze wpłynie na końcówki. Co do egzaminu to powoli nie mam już złudzeń :D

      Usuń
  27. Mam to masełko ale w kolorze 035 Candy Apple. Uwielbiam je.

    OdpowiedzUsuń
  28. Mam na nie chrapkę od dawna, niestety stacjonarnie nigdzie nie mogę znaleźć. Kolor na ustach wygląda genialnie! Szczerze obawiam się podobnie jak Ty, że jak kupię jedno masełko to będę chciałam mieć wszystkie :)

    OdpowiedzUsuń
  29. pięknie wygląda na twoich ustach. fajnie, że kolor może byc stopniowany. masz cudowana cere :)

    OdpowiedzUsuń
  30. slicznie wygląda na Twoich ustach,kolor jak najbardziej mój!Świetna foteczka,pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  31. czym zrobiłaś kreski? są idealne:)

    OdpowiedzUsuń
  32. super blog .....
    zapraszam na mojego : http://patkka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  33. Ślicznie wygląda na ustach :) Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz. :) Staram się odpowiadać na wszystkie pytania. Jeśli Twoje pominęłam, zadaj je raz jeszcze, bo czasem część mi umyka.

Komentarze zawierające spam, lokowanie produktów i linki reklamowe do innych stron nie będą publikowane.