środa, 11 grudnia 2013

Wielkie podsumowanie, czyli niekwestionowani ulubieńcy roku 2013

 Cześć dziewczyny!


   Obecny rok nieubłaganie dobiega końca i choć dla mnie był on wyjątkowo udany, nieco cieszę się, że za pół miesiąca powitamy nowy. W końcu nowy rok to nowe możliwości, a ile kosmetyków do testowania! :) Swoją drogą, blog uroda i włosy ma rok i kilka miesięcy, więc mogę spokojnie stwierdzić, że rok 2013 upłynął mi (prawie) pod znakiem blogowania. Uwierzycie w tym czasie zdążyłyście napisać 7351 komentarzy?! No cóż, nie będę Was zanudzać liczbami - pora na wielkie podsumowanie kosmetyczne, czyli na ulubieńców minionych 12 miesięcy. Miałam wielkie szczęście (no, z "małą" pomocą wizażu i KWC), ponieważ trafiło mi się naprawdę mało bubli. Za to kilka produktów zdobyło moje serce!


Henna Khadi

   Choć produkt ten był mi już znany kilka lat temu, zapomniałam o nim całkowicie na długo. Do łask powrócił dopiero w tym roku, ale za to z jakim efektem! Udało mi się przetestować kilka kolorów, o wszystkim możecie przeczytać TUTAJ

Błękitna glinka 

   Naturalne maseczki wolę o wiele bardziej, niż te sklepowe, więc nic dziwnego, że bardzo polubiłam błękitną glinkę. Jest to najczęściej stosowana przeze mnie maseczka, dlatego muszę w końcu zamówić inne glinki. Mam ochotę przetestować wszystkie rodzaje! :) O glince błękitnej: KLIK


Podkłady mineralne Annabelle Minerals

   Totalne zaskoczenie ale i wieeeelcy ulubieńcy. Przetestowałam wszystkie trzy dostępne wersje, czyli podkład kryjący, rozświetlający oraz matujący i z czystym sumieniem mogę polecić je każdemu. Pisałam o nich kilka razy: KLIK, KLIK, KLIK

Cienie w kremie od Maybelline

   A konkretnie dwa kolorki - 35 i 40. Baaardzo ubolewam nad tym, że gama dostępnych kolorów jest dość uboga, a zamiast bardziej neutralnych odcieni występują w niej żywe kolory, czyli coś kompletnie nie w moim stylu. Wyżej wymienione kolory odpowiadają mi jednak bardzo i goszczą na moich powiekach bardzo często. O numerku 35: KLIK


Kolagenowy żel do mycia twarzy Colway

   Przyjemność droga, ale warta swojej ceny. Do tej pory nie znalazłam lepszego produktu do mycia twarzy i chociaż kilka prawie mu dorównuje, nie jest to jednak to samo. Więcej pisałam o nim TUTAJ

Syberyjski szampon na brzozowym propolisie

   Chyba najbardziej wydajny szampon, jakiego miałam okazję używać. Wyobrażacie sobie, że wciąż nie dobił dna? Na pewno ma na to wpływ fakt, że włosów nie myję codziennie, jednak i tak jest to jego ogromny plus. Zdecydowany ulubieniec w tej kategorii KLIK

 Maska z miodem Seri

Najchętniej używana przeze mnie maska, która na moich włosach przy długotrwałym stosowaniu ma działanie lekko rozjaśniające ze względu na zawartość miodu. KLIK

Kozieradka

   Niepozorne nasionka przeciw wypadaniu włosów, które zalegały w kuchennej szufladzie już w połowie roku ale moje serce podbiły dopiero jakiś czas temu. Z resztą, dopiero co Wam o nich pisałam, o TUTAJ.


Serum z witaminą C i białymi winogronami Apis

   Serum o wspaniałym składzie, bombowej pojemności i niesamowitej wydajności, co może być nieco uciążliwe ze względu na krótką datę przydatności (6 miesięcy). Naprawdę ciężko je zużyć w tak krótkim czasie, jednak mi jakoś się udało :) KLIK

Mizon Snail Recovery Gel Cream

   Małe koreańskie cudeńko w kwestii nawilżania, żel z 74% zawartością filtratu ze śluzu ślimaka. Moja kolejna tubka już się skończyła, więc muszę niedługo zamówić nową na ebayu. Można go dostać także na allegro lub AsianStore.pl Swoją drogą, polecacie coś, co powinnam zamówić przy okazji? :)


Odżywka do rzęs Alverde Lash Booster

   Świetny efekt za małe pieniądze, całkiem fajna alternatywa dla odżywek typu Rapid Lash kosztujących o wiele za dużo. Bardzo żałuję, że nie kupiłam ich więcej, chociażby dla Was, ale nie podejrzewałam tej odżywki o takie działanie. KLIK

Paletka Inglot

   Czy ktoś mi może wyjaśnić, dlaczego skusiłam się na cienie Inglota tak późno? Moja paletka od czasu, kiedy pierwszy raz Wam o niej wspomniałam nieco ewoluowała :) Świetne cienie warte swojej ceny no i nasze, polskie! KLIK


Odżywka Garnier Ultra Doux Awokado i masło karite

   O tej odżywce pisałam Wam tyyyyle razy, że chyba nie mam nic więcej do dodania. Zabawne jest to, że z jakiegoś powodu nie doczekała się do tej pory osobnego wpisu :) Żałuję jedynie, że Garnier postanowił nieco zmienić jej skład. TUTAJ możecie zobaczyć analizę.

Jedwab w płynie Green Pharmacy

   Choć to jedwab bez jedwabiu w składzie, bardzo go lubię. Głównie za aloes w składzie, którego działanie można zobaczyć gołym okiem. Naprawdę wart uwagi produkt.



Szminki Rimmel 

   Wszystkie! Moje ukochane szminki, które prędzej czy później pewnie będę posiadać we wszystkich dostępnych kolorach, przynajmniej wszystko na to wskazuje. :) O Alarm pisałam Wam TUTAJ.

Mleczko/odżywka bez spłukiwania do włosów Balea

   Kolejny produkt z drogerii DM, który powinnam kupić w większej ilości. Moim zdaniem powinien być dostępny także w wersjach mini, ponieważ tak dużej buteleczki nie lubię nosić w torebce. Przy całym dniu na uczelni liczy się każdy gram :)))) KLIK

Choć mogłabym wymienić jeszcze sporo naprawdę świetnych produktów, to jednak tych kilka błyszczy na tle reszty. A jakie są Wasze hity prawie minionego roku? Obliguję Was do wypisania przynajmniej trzech! :)

54 komentarzy

  1. Tą maskę z Seri uwielbiam właśnie za to, że delikatnie rozjaśnia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mi to też nie przeszkadza :)

      Usuń
    2. pięknie wygląda ten miodek na opakowaniu :D chciałabym spróbować :)

      super post zbiorczy, dużo ciekawych rzeczy!

      Usuń
  2. Moja trójka 2013 to zdecydowanie bourjois healthy mix, loose powder my secret i peeling pat&rub (zrobię w najbliższym czasie recenzję :) )
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  3. W moich ulubieńcach pojawi się też jedwab z GP i henna Khadi, ale reszta będzie inna :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ja sama chcę swoją paletę skolekcjonować z cieniami Inglota,bo są piękne :)

    OdpowiedzUsuń
  5. te cienie w kremie to też mój hit ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Też uwielbiam odżywkę Garniera z awokado i masłem karite, od dwóch lat stale ją kupuję.

    OdpowiedzUsuń
  7. Niestety ta odzywka do rzęs u mnie się tak nie sprawdziła :(

    OdpowiedzUsuń
  8. Cienie maybelline oraz szminki Rimmel mam i rownież bardzo lubię:)

    OdpowiedzUsuń
  9. moze wykorzystaj opakowanie po jedwabiu i przelej do niego trochę odżywki balea?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. akurat w nim mieszka teraz eliksir z Revlonu, ale następnym razem spróbuję, masz rację :) tylko nie wiem czy dziubek nie jest za mały :)

      Usuń
  10. Z Twoich ulubieńców miałam tylko hennę. Kurcze muszę tyle nadrobić ;-D

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetni ulubieńcy, bardzo podoba mi się szminka i paletka z inglota:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Pozwolisz że zgapię zrobienie ulubieńców minionego roku? Bardzo mi się taki pomysł podoba! :)

    Co do odżywki bez spłukiwania z Balea, też mam i też chwalę. Zresztą dużo tutaj hitów jest również moich :D

    (coraz-mniej, mam nowy nick)

    OdpowiedzUsuń
  13. mam balsam na brzozowym proplisie i jest beznadziejnyyyyy, poza tym kozieradke wcieram teraz od czasu do czasu no i działa,ale to tak jak zawsze:). kocham glinki, szczególnie białą!

    OdpowiedzUsuń
  14. Z odżywki z Garniera też jestem bardzo zadowolona, ale obawiam się właśnie tego zmienionego składu :/

    OdpowiedzUsuń
  15. Do firmy Balea zraziłam się po kontakcie z trzema kosmetykami do włosów kręconych. Na pewno nic już więcej z tej firmy u mnie nie zagości. Natomiast od paru lat używam tylko i wyłącznie cieni Inglot. Są zachwycające, przepięknie prezentują się na oku, są bardzo trwałe i bardzo wydajne.

    OdpowiedzUsuń
  16. Hmm.. moja trójca to suche szampony Batiste, pomadki maybelline colorwhisper i szampony alterry :D Myślę, że taki post również pojawi się u mnie na blogu, ale bliżej końca roku ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. serum z jedwabiem również bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Mam nadzieję, że kozieradka u mnie też się sprawdzi <3

    OdpowiedzUsuń
  19. Też odżywkę Garniera też lubiłam, choć nie wiem czy do niej wrócę, bo wolę odżywki od Nivea.

    OdpowiedzUsuń
  20. Idę czytać o tym szamponie syberyjskim ;) Co do jedwabiu zgadzam sie jest rewelacyjny ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Serum Apis mnie zainteresowało :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Balea mango i aloes to jak narazie moja ulubiona seria - maska, odżywka do włosów. Następnym razem na pewno zwrócę uwagę na to mleczko. Właśnie denkuję mój ostatni jedwam z biovaxa i lecę do hebe po GP :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Też od jakiegoś czasu używam Mizon Snail Recovery Gel Cream, właśnie z Twojego polecenia. Czekam na kolejne recenzje i powodzenia w Nowym Roku!

    OdpowiedzUsuń
  24. seri również lekko rozjaśniła mi włosy jednak jeśli chodzi o działanie moje włosy średnio się z nią polubiły :(

    OdpowiedzUsuń
  25. Fajne podsumowanie roku, moze uda mi sie z czyms takim zdazyc przed koncem grudnia ;) Moimi niekwestionowanymi ulubiencami z Twojej listy sa: Henna i Balea. Odzywka do rzes Alverde u mnie nic nie zdzialala, a szkoda ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. W tych ulubieńcach jest tez sporo moich :)

    OdpowiedzUsuń
  27. bardzo ciekawe produkty wybrałaś:))

    OdpowiedzUsuń
  28. Lash booster z alverde tez bedzie moim ulubiencem roku ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. też pokochałam szminki Rimmela :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Powiedz mi kochana gdzie kupujesz to serum apis, bo jakoś nie mogę znaleźć go w ich sklepie online :/ . Myślisz że można je dostać gdzieś stacjonarnie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na allegro! :) kosmetyki z tej serii apis są przeznaczone teoretycznie do użytku w salonach kosmetycznych, więc niby nie sprzedaje się ich w sklepach ale wiem, że w niektórych można je dorwać, jednak sama na nie nie trafiłam :) Tutaj można zobaczyć miejsca dystrybucji: http://www.apiscosmetics.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=62&Itemid=58&lang=pl

      Usuń
    2. Dziękuje :)

      Usuń
  31. Garnier AiK oraz szminki Rimmel to również moje hity :) Mam pytanie, odbiegające od tematu :) Czym tak pięknie obrysowujesz zawsze usta?? To jakiś specjalny pędzelek? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwykły cieniutki pędzelek do ust, ale ustawiam go pod kątem, żeby był jeszcze cieńszy :D a usta obrysowuję samą szminką pędzelkiem, bo konturówki nie dają tak wyraźnego efektu. Używam tylko konturówki Inglota w kolorze 74 na całe usta :)

      Usuń
    2. Dzięki :) Myślałam, że może masz taki bardzo sztywny pędzelek i dzięki niemu tak ładnie wychodzi:) Ja również mam w domu zwykły, tylko widzę że muszę poćwiczyć :P

      Usuń
  32. Mam zamiar kupić właśnie ten sam jedwab :)

    OdpowiedzUsuń
  33. miałam tylko nasiona, ale one tak śmierdzą, że nie odważyłam się ich użyć:(

    OdpowiedzUsuń
  34. Sporo pokrywa się z moimi ulubionymi produktami ;)

    OdpowiedzUsuń
  35. Mnie ta maska Seri nie zachwyciła i nie zauważyłam działania rozjaśniającego.

    OdpowiedzUsuń
  36. od kiedy rok ma 24 miesiące ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha :) nawet nie zauważyłam, że tak napisałam, dzięki :)

      Usuń
  37. Dla moich cienkich wysokoporków najlepiej sprawdziły się: odżywka Balea Mango i Aloes, odżywka Nivea Volume, odżywka z olejem arganowym Isana Professional, serum z olejkiem arganowym z Avonu, olej sezamowy i oliwa z oliwek :) pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz. :) Staram się odpowiadać na wszystkie pytania. Jeśli Twoje pominęłam, zadaj je raz jeszcze, bo czasem część mi umyka.

Komentarze zawierające spam, lokowanie produktów i linki reklamowe do innych stron nie będą publikowane.