sobota, 30 listopada 2013

Aktualizacja włosów - listopad

Cześć dziewczyny!

   Miniony miesiąc nie był najlepszym dla moich włosów. Jesienna pogoda i szaliki dały im nieco w kość i jak nigdy dotąd musiałam zmagać się z puszeniem. Ostatnio nie chcą się też falować tak jak zazwyczaj i chociaż jak wspominałam tutaj nie raz, uwielbiam proste włosy, zatęskniłam za moimi loko-falami :) Na zdjęciu poniżej od razu po umyciu bez żadnej stylizacji, końcówki jeszcze nieco wilgotne. Zdecydowanie potrzebują płukanki l-cysteinowej, którą zamierzam zrobić przy następnym myciu.


Szampony

Odżywki
L'Oreal Elseve Total Repair 5, Garnier AiK (nowa wersja), Garnier żurawina i olejek arganowy, Balea Mango i Aloes

Maski
Biovax do włosów suchych, Eveline arganowa 8w1

Oleje
Lniany, Alverde dzika róża

Na końce
Jedwab Green Pharmacy, Eliksir Revlon, Alverde dzika róża

Półprodukty
Keratyna, aloes, gliceryna, spirulina

Wcierki
Kozieradka, woda brzozowa

Wewnętrznie
Postanowiłam dodać tą kategorię, nie wiem czemu wcześniej ją pomijałam :)
czysty sok z aloesu, siemię lniane, olej lniany, czarnuszka, witaminki a dokładniej vita-min plus :)






65 komentarzy

  1. Cudowne, długie, błyszczące, piękne.

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczne i zdrowe włosy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. kolor śliczny, długie, piękne włosy . Marzenie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Idealne wlosy masz! *.* Ile gdzieś tak zajęło Ci dojście do takiej długości? Stosowałaś coś co wspomagało porost czy one sobie po prostu rosły?
    *.*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) 5 lat, stosowałam wcierki i wspomagałam je od wewnątrz, ale głównie chyba tak sobie po prostu rosły :D

      Usuń
  5. Uwielbiam Twoje włosy ;-) Są idealne :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. uwielbiam na nie patrzeć, czy skręt mniejszy, czy większy, dla mnie nie ma znaczenia <3

    OdpowiedzUsuń
  7. cuuuudowne<3 Najpiękniejsze w całym internecie, nie ważne czy się kręcą, czy nie!

    OdpowiedzUsuń
  8. Matko, chciałabym mieć taki włosy! idealne :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Łaaaał, jak mi się strasznie podobają takie drobne falki na końcówkach <3 Super wyglądają:)

    OdpowiedzUsuń
  10. baaardzo lubię Twoje aktualizacje, bo naprawdę mnie motywują:) mam włosy do łopatek ale staram się zejść z farbowania, odrost ma już jakieś 10cm i za każdym razem jak mam gorszy włosowy dzień to zaglądam do Ciebie, oglądam Twoje włoski i mi przechodzi :D dziękuję i gratuluję pięknych włosów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cieszę się i dziękuję :) też już mam dość spory odrost, bo próbuję wrócić do naturalnego koloru :) co prawda henna nie niszczy mi włosów, ale mam już dość tego rudawego odcienia, który zawsze wybija po hennie :)

      Usuń
  11. Ale mi się podobają te Twoje piękne włosiska!:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Moim włosom też ostatnio nie po drodze z falowaniem :c
    Anomalia

    OdpowiedzUsuń
  13. Mam ten sam problem... jesienią i zimą najchętniej zaplatałabym włosy w warkocz.
    Niestety należę do tych, które włosy muszą myć codziennie, latem kiedy mogłam je myć przed wyjsciem z domu nie było problemu- włosy fajnie się kręciły, falowały i szybko schły. Teraz myję je wieczorem, przed pójściem spać ( nie chce ich meczyc suszarką ).. rano czesc wlosów jest pofalowana, czesc prosta, a czesc loków nie jest okrągła a raczej kwadratowa... poza tym wyglądają jakby byly poddane wielekrotnej trwałej- wygladaja na suche i matowe:(
    Masz na to jakąś radę ? Sposób ? BO jedyne co mi przychodzi do glowy to warkocz albo prostowanie, a tego bym chciala uniknac:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Idealnego sposobu nie mam, bo sama z tym walczę, ale pomagają mi odżywki bez spłukiwania i silikonowe serum. Jesienią i zimą moja moja pielęgnacja jest też bardziej emolientowa, aby maksymalnie dociążyć włosy. Mała dawka silikonów w odżywkach też może być pomocna :) ostatecznie wspomniana przeze mnie wyżej płukanka l-cysteinowa.

      Usuń
    2. A kładziesz się spać w mokrych włosach czy raczej starasz się żeby wyschły ? I jakos je wiążesz czy śpisz w rozpuszczonych ? Płukanka cysteinowa ma dla mnie zbyt odrzucający zapach i mimo kilku prób i kombinacji chyba nie uda mi się do niej przekonać...

      A takie serum, czy odżywkę nakładasz właśnie rano? Kiedy już wiesz że z fryzury nic nie będzie ? :)

      Usuń
    3. Nigdy nie kładę się spać w mokrych włosach, przy moim skręcie skutkuje to tragedią :) Gdy nie mam czasu czekać aż wyschną naturalnie, suszę je chłodnym nawiewem. Zazwyczaj śpię w koczku ślimaczku na czubku głowy związanym miękką gumką. Odżywkę nakładam zawsze po myciu jeszcze na mokre włosy, serum tak samo chociaż serum nakładam także często rano na same końcówki, żeby je ujarzmić :)

      Usuń
    4. Tak własnie największy problem jest ze skrętem, który właściwie po takim spaniu skrętu nie przypomina ;)
      Dzięki za odpowiedź, będe próbować :)

      Usuń
  14. Jestem zakochana w Twoich włosach <3 Ile czasu już jesteś włosomaniaczką? Twoi znajomi znają Twoje hobby? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mniej więcej dwa lata, chociaż o włosy maksymalnie dbam od ponad roku. :) tak, ciągle zadręczam tych najbliższych włosowymi tematami :D

      Usuń
  15. Jejku, nie mogę przestać zachwycać się Twoimi włosami. :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Czy kiedy nakładałaś olejek alverde na końce, to nie były obciążone? Jeśli nie, to w jaki sposób go nakładałaś?

    OdpowiedzUsuń
  17. Mmmm, piękne, będę dążyć do takiej długości ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Piękne masz włosy i ten skręt na końcach uroczo wygląda.

    OdpowiedzUsuń
  19. Twoje włosy zawsze pięknie wyglądają nie ważne czy mają mocny skręt czy nie :) Widzę, że używasz tego szamponu z Garniera awokado i karite o którym Ci kiedyś wspomniałam :) Sama muszę go ponownie kupić, bo jest świetny w ujarzmianiu puszących się i suchych włosów :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Kurcze, a mojego puchu nie ujarzmia, ale za to fajnie dodaje objętości :)

    OdpowiedzUsuń
  21. masz piękne te włosiska :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Mogłabyś napisać jakiś post na temat Twojej kuracji siemieniem lnianym - od kiedy ją stosujesz, w jaki sposób "zjadasz" to siemie (bo z tego, co słyszałam, są różne sposoby, podczas niektórych zachodzi cyjanogeneza, podczas innych - nie), jakie ewentualne efekty zauważyłaś etc.? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, planuję zrobić post ogólnie o wspomaganiu włosów od wewnątrz, w tym o siemieniu, więc na pewno taki się pojawi :) Muszę jeszcze troszkę potestować kilka nowych sposobów :) Cyjanogeneza nie zachodzi, jeśli nasionka przed spożyciem podda się obróbce cieplnej, czyli zalanie wrzątkiem, gotowanie czy prażenie są ok, tak w skrócie :)

      Usuń
  23. Hej:) Wiem że pisałaś wcześniej o kwasie laktobionowym ze ZSK. Chciałabym zacząć przygodę z kwasami ale mam cerę naczynkową i wrażliwą i trochę się boję.. Stosowałaś może tonik z octu jabłkowego? Albo wiesz jakie ma działanie?
    Marika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, kwas laktobionowy przeznaczony jest właśnie do cer naczynkowych, ponieważ jest delikatny a do tego nawet wzmacnia naczynka, więc myślę, że to najlepszy wybór :) toniku z octu jabłkowego nie używałam, ale myślę, że musiałabyś sprawdzać pH papierkami lakmusowymi, żeby nie zrobić sobie krzywdy.

      Usuń
  24. Podobają mi się Twoje włosy :) Ile bym dała za takie fale.

    OdpowiedzUsuń
  25. Wczoraj po raz pierwszy nałożyłam na włosy olej lniany i całkiem fajny efekt uzyskałam. Bardzo byłam ciekawa jak sprawdzi się u mnie tym bardziej, że sporo dobrego o nim słyszałam. Kokos moim włosom wogóle nie przypasował, były sianowate i matowe. Jeśli można wiedzieć to do czego dodajesz olej lniany jeśli chodzi o posiłki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piję go po prostu z łyżki :D czasem dodaję np. do sałatek, koktajli z warzyw czy do białego serka z rzodkiewką i szczypiorkiem, ale nie jem tego typu posiłków codziennie więc byłoby mi ciężko :) Piję łyżkę lub dwie dziennie :)

      Usuń
    2. Ja jem jako pastę z twarogiem i przyprawami, tak jak radzi dr Budwig. Oprócz tego dodaję do koktajli owocowych (w ogóle go nie czuć) albo polewam nim cały obiad :)) M

      Usuń
    3. no to tak jak ja, tylko ja nie polewam obiadu, ale czasem mieszam go np. z kaszą :) a pijesz ten budwigowy olej czy sklepowy? :)

      Usuń
    4. Mam olej budwigowy, łatwo go dostać we Wrocławiu. W aptece w której kupuję mam pewność że jest świeży i z lodówki. Wszystkie sklepowe stoją ot tak sobie, niektóre nawet mają przezroczystą butelkę :| Nie piję go jednak samego, nie daję rady przeboleć zapachu :(
      PS. jeśli chodzi o ten kwas laktobionowy, pisałaś że pH powinno być 3, a na ZSK piszą że powyżej 4. Jak lepiej? M

      Usuń
    5. No to chyba go kupię, bo faktycznie tragedia z przechowywaniem olejów lnianych w sklepach! Do tej pory nie skusiłam się na budwigowy, ale wiele osób mówi, że jest lepszy niż wszystkie sklepowe :) Odnośnie kwasu to przy wykonywaniu toniku o stężeniu 5% (wtedy ma działanie jedynie nawilżające a nie złuszczające) faktycznie uzyskuje się pH na poziomie 4, jednak ja zawsze robię sobie stężenie 10 lub czasem 12%, ponieważ jest to na tyle delikatny kwas że i w takim stężeniu nie robi mi kompletnie żadnej krzywdy. Przy takim stężeniu ciężko uzyskać pH powyżej 4 bez regulatorów ponieważ zazwyczaj wychodzi coś w okolicach 3,5 i stąd taka rozbieżność :) Nie zawsze trzymam się odgórnych przepisów :D po prostu sprawdziłam na sobie, że takie pH nie powoduje u mnie podrażnień a kwas laktobionowy świetnie działa na mnie w większym stężeniu :) Na sobie jednak lepiej przetestuj najpierw niższe :)

      Usuń
    6. Dziękuję za radę:) Ogólnie rzecz biorąc, nie mam problemów z zaskórnikami ani niespodziankami na twarzy, ale przed egzaminem inżynierskim całe dnie spędzam przed komputerem i widzę efekty.. Ziemisty kolor cery, cienie pod oczami, których nigdy nie miałam, przekrwione oczy... Normalnie Walking Dead! Może kuracja kwasikiem coś pomoże:) Apropos lnianego, piję jakoś od miesiąca, ziarenka dodawałam też gdzie się da, ale natchniona (http://www.blondhaircare.com/2012/07/eksperyment-siemie-lniane.html) zaczynam kurację na ostro :D

      Usuń
    7. Zdasz egzamin to wszystko wróci pewnie do normy :) ja nie raz robiłam sobie takie kuracje, jednak nie trwały one zazwyczaj długo, bo po czasie o nich zapominałam :) jakiś czas temu postanowiłam jednak wziąć się za swój organizm od wewnątrz, co powinnam zrobić już dawno! :) jeśli znasz jakieś inne specyfiki typu siemię lniane czy olej lniany to chętnie się dowiem! :D

      Usuń
  26. Od dwóch dni piję też 2 razy dziennie ocet jabłkowy w ramach oczyszczenia. Jest ohydny ale będę piła:) Przeczytałam o tym u Aliny Rose i po prostu na necie. Kupiłam w Rossmannie w przecenie. Jak wypiję całą butelkę to zrobię sobie to -> (http://bioslone.pl/mo). Oprócz tego przestałam jeść miesiąc temu pszenicę i wszystko co z tym związane: makaron, ciasta, ciastka, chleb, batoniki, no dosłownie wszystko. Natknęłam się na książkę Williama Davisa "Dieta bez pszenicy" i nie pozostałam obojętna:) Nawet mój chłopak się wciągnął, wczoraj robiliśmy pizzę z mąki z ciecierzycy:D Z takich codziennych rzeczy to masa brokułów, buraków i ogórków, płatki owsiane, kefir, kasza jaglana. Poprzednią zimę od października do lutego chorowałam, masa antybiotyków, byłam ledwo żywa. Powiedziałam sobie nigdy więcej! Jednak trochę czasu minęło zanim aktywnie zaczęłam działać;) Zaczęło się od codziennych treningów...Ehh wybacz że tak dużo, mogłabym o tym wszystkim pisać i pisać! M

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze możesz założyć bloga i pisać i pisać! :D tyle tych wszystkich dobroci, że nie wiadomo od czego zacząć :) zastanawiałam się nad dietą bez pszenicy, nawet słyszałam wiele pozytywnych recenzji tej książki, jednak boję się po nią sięgnąć, bo uwielbiam niestety wszystko co pszeniczne czyli świeże białe pieczywo, makarony... :) moja słabość! Coś za coś, bo np. słodyczy nie lubię, równowaga w przyrodzie musi być :D jeśli mowa o ciecierzycy to ostatnio zjadam ją w ogromnych ilościach w postaci hummusu, który pokochałam w każdej wersji, polecam jeśli nie próbowałaś jeszcze :) można go też zrobić z soczewicą :)

      Usuń
    2. Właśnie! Przypomniałaś mi o soczewicy. Muszę poszukać dobrego sklepu na kupno tych rzeczy. Zapomniałam jeszcze o cukrze - słodzę miodem albo stewią. Wypróbuję jeszcze ksylitol. Co możesz mi jeszcze zaproponować? ;)) M

      Usuń
    3. Ja w ogóle nie słodzę :) oczywiście teraz wszystko co mogłabym Ci zaproponować wypadło mi z głowy :D o wiem, mogę zaproponować zaprzyjaźnienie się z dobrym sklepem zielarskim, sama od jakiegoś czasu sięgam po różne zioła na przeróżne dolegliwości :) ale na razie eksperymentuję w tej dziedzinie :)

      Usuń
  27. Chcialabym nie slodzic w ogole! Ale zejscie do 1 lyzeczki i tak bylo trudne (slodzilam 3)..
    PS? Znasz jakis przetestowany skuteczny sposob na nieszczesne naczynka? Zadne kremy nie dzialaja, wrecz mam wrazenie ze jest coraz gorzej:( Jakies maseczki? Ziola? M

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie, sama mam z tym problem :( mi sporo pomogło odstawienie wszelkich kosmetyków zawierających alkohol, przejście na podkłady mineralne, stosowanie filtrów i próby pogrubienia cery np. kwasem laktobionowym czy effaclarem. Próbuję działać na takiej zasadzie, żeby ją samoistnie zmusić do obrony czyli chociaż minimalnego pogrubienia. Na naczynka dobra jest też glinka czerwona. Obecnie przy takiej pielęgnacji nic nowego mi się nie pojawia :)

      Usuń
    2. A jaki polecasz olejek do twarzy ze ZSK? Chcę kupić z pestek śliwki ale nie jestem pewna czy to dobry wybór dla mojej cery. M

      Usuń
    3. ja do twarzy bardzo lubię ten z pestek truskawek :) albo arganowy :)

      Usuń
  28. Hej, aż miło się patrzy na Twoje włosy, obojętnie czy falowane, czy proste :). Strasznie podoba mi się Twój kolor, dlatego planuję kupić tę samą hennę, którą stosujesz, może mi się uda uzyskać podobny! :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz. :) Staram się odpowiadać na wszystkie pytania. Jeśli Twoje pominęłam, zadaj je raz jeszcze, bo czasem część mi umyka.

Komentarze zawierające spam, lokowanie produktów i linki reklamowe do innych stron nie będą publikowane.