piątek, 23 sierpnia 2013

Zaczynam zbierać, czyli paletka Inglot Freedom System :) Czy warto?

   Cześć dziewczyny!

   Dzisiaj nie tyle recenzja, co nowość w mojej toaletce. Jakiś czas temu wspominałam Wam, jak ciężko mi się przekonać do blogowych i vlogowych hitów. Pisałam Wam także, że jednak kiedy po przeczytaniu dziesiątek recenzji w końcu skuszę się na omawiany produkt, zostaje on zazwyczaj także moim hitem. Wychodząc z tego założenia, postanowiłam zacząć kompletować moją własną paletkę cieni Inglota :)

paleta cieni inglot freedom system

   Obecnie posiadam kilka gotowych paletek różnych firm a także pojedyncze cienie, jednak z obu tych rozwiązań nie jestem do końca zadowolona. Gotowe paletki mają ten minus, że zazwyczaj (przynajmniej w moim przypadku) używa się tylko kilka cieni, ponieważ reszta zwyczajnie nam nie pasuje. Tak stało się przykładowo w przypadku paletek Sleeka. Jako, że nie jestem fanką kolorowego makijażu, udało mi się już po krótkim czasie dobić do dna wszystkich beży, brązów, bieli, wanilii, czerni i odcieni złotych, a reszta pozostała nienaruszona. Wspomniane cienie dobrze się sprawdzały, dlatego w takim wypadku powinnam kupić nowe, te same paletki, jednak co z niewykorzystanymi cieniami? 

paleta cieni inglot freedom system

   Nad zakupem magnetycznej paletki Inglota i rozpoczęciem kompletowania cieni myślałam dosyć długo. Zdecydowanym minusem tego rozwiązania jest cena całości. Przykładowa paletka składająca się z dziesięciu cieni to obecnie koszt 121 zł (paletki na dziesięć cieni podrożały w ostatnim czasie o 2 złote). Kusił mnie fakt, że w tej cenie prawdopodobnie udałoby mi się dorwać podczas promocji w Sephorze paletkę Urban Decay Naked, która woła mnie od długiego czasu. :) Za Inglotem przemawiała jednak możliwość stopniowego kompletowania cieni. Wydaje mi się, że łatwiej przeboleć taką kwotę rozłożoną w czasie :)

paleta cieni inglot freedom system

   Zdecydowałam się na paletkę magnetyczną z wieczkiem, ponieważ z doświadczenia wiem, że te z zawiasami lubią się wyłamywać. Paletki z wieczkiem nie posiadają lusterka, jednak mi osobiście nie jest ono potrzebne. :) W przypadku posiadania kilku palet można je ze sobą łączyć za pomocą magnesów.

paleta cieni inglot freedom system

   Jednorazowo kupiłam cztery cienie, jednak wydaje mi się, że pozostałe miejsca długo nie zostaną puste. Ciężko mi się na nie patrzy! :) Cienie, które obecnie posiadam to: 

135 AMC shine (ciepłe złoto)
312 Matte (śliczny łososiowy odcień wpadający w koral)
363 Matte (chłodny, ciemny brąz)
397 Pearl (raczej chłodny, szampański odcień wpadający lekko w róż)

   Jako, że moja paletka ma być typowym dzienniako-nudziakiem, planuję dokupić do niej jeszcze koniecznie biały mat, białą perłę do rozświetlania kącików, jasny beż, czarny, chłodne złoto i coś w tonacji oliwkowej :)

135 AMC shine:

inglot 135

312 Matte:

inglot 312

363 Matte:

inglot 363

397 Pearl:

inglot 397

Swatche:

inglot 135, inglot 312, inglot 363, inglot 397
  
Pojedynczy cień: 10 zł
Paletka: 21 zł

   Dajcie znać, czy kompletujecie swoje własne paletki, czy może wolicie te gotowe? Jakie są wasze ulubione? Może możecie polecić mi numerki Waszych ulubionych cieni Inglota?

112 komentarzy

  1. W mojej kolekcji są jak na razie tylko te gotowe paletki, jednak w planach mam skompletować sobie właśnie taką własną paletkę z cieniami Inglota :)
    Twoje kolorki są śliczne :)

    Ps. Zapraszam w wolnej chwili do mnie na nową notkę ;) Gosia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. no to trochę kosztowne, ale z pewnością w efekcie bardzo fajne :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczne kolory :)
    Ja również zastanawiam sie nad skompletowaniem własnej paletki u Inglota :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne cienie ale jak dla mnie drogie... ale kto wie może kiedyś będę bogata i sobie na takie pozwolę :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to prawda, końcowy koszt nie jest najniższy, ale można go sobie rozłożyć :)

      Usuń
  5. palety inglota to dla mnie świetne rozwiązanie :) sama sobie kompletuję kolory i w takim tempie w jakim pozwala mi mój portfel :)

    OdpowiedzUsuń
  6. bardzo ladne kolorki sobie wybralas do tej paletki ;) ja tez mam pare paletek freedom z inglota

    OdpowiedzUsuń
  7. generalnie kiedyś bawiłam się w Inglota ale potem stwierdziłam że po co mi tyle tych cienie ?

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam rozwiązanie freedom system, można dobrać cienie do siebie, koszt nie jest przesadnie duży, kupowanie 1 wkładu miesięcznie nie zrujnuje budżetu. Posiadam 2 paletki, 1 nudziakową i 1 z kolorami, zajrzyj na mojego bloga, jeśli chcesz podejrzeć - kolory są zesłoczowane ;))

    OdpowiedzUsuń
  9. lubimy takie kolorki:):) ja używam pigmentów z kolorówki i jestem mega zadowolona

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z tej kolorówki od zróbsobiekrem? :)

      Usuń
    2. tak, dokładnie z tej:)

      Usuń
    3. no to muszę tam w końcu zajrzeć :) za każdym razem przy robieniu zakupów na ZSK o tym myślę a potem zapominam :)

      Usuń
    4. ja ze swojej strony polecam, używam od długiego czasu i jestem zadowolona z trwałości i wydajności jak i z wielu kolorów..oczywiście można mieszać ze sobą i tworzyć niespotykane odcienie

      Usuń
    5. Hmm, no to spojrzę na pewno, pewnie też się na coś skuszę :D polecasz coś szczególnego?

      Usuń
    6. ja mam pigmenty perłowe, kolory różne, od jasnych(satin gold, soft pink, pearl violet), trochę bardziej kryjące(soft mauve, sand brown) po te bardziej odważne(egyptian emerald,golden coffe). Używam różnie, jako zwykłe cienie, jako róż/bronzer/rozświetlacz..Jak kogoś interesuje mogę zrobić post i swatche i pokrótce opisać..

      Usuń
    7. jasne, wrzucaj, ja chętnie zobaczę :)

      Usuń
    8. dodane, jak ktoś chce poczytać o pigmentach (i nie tylko) to zapraszam ;)

      Usuń
  10. Śliczne kolory!
    Ja mam kilka pojedynczych cieni Inglota i kilka prostokącików, na które już niedługo będę miała paletkę :)

    OdpowiedzUsuń
  11. 312 też mam i używam namiętnie:))))

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękne kolory, uwielbiam takie ! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. To jest świetne rozwiązanie, ja mam już dwie 20stki zapełnione :) I polecam!

    OdpowiedzUsuń
  14. kompletuje swoja dziesiatke od pewnego czasu :) tyle ze ja wybralam wersje z kwadratami.
    spisalam dwa Twoje numerki i musze je zmacac, chyba dolacza do kolekcji

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. które Ci się spodobały? :) ja myślałam nad kwadratami, ale jakoś kółka bardziej do mnie przemawiają :) chociaż kwadraty są bardziej ekonomicznym wyjściem. Wczoraj dowiedziałam się, że podrożały do 13 zł ;/

      Usuń
  15. Uwielbiam cienie Inglota :) Niedługo idę po następne kolorki. Moim ulubieńcem jest cień perłowy 402, rewelka <3 Ten Twój matowy brąz na pewno będzie moim nowym nabytkiem :)

    OdpowiedzUsuń
  16. też się właśnie zastanawiam nad paletką magnetyczną....

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo lubię te cienie Inglota. Mam trzy paletki na okrągłe wkłady. Minusem jest ich ciężar a noszę je bardzo często. Mimo wszystko dla mnie bomba :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja mam skompletowane paletki - dwie piątki i dwie trójki cieni Inglot. Teraz przymierzam się do 10, ale już kwadratowych, bo plotki o wycofywaniu okrągłych cieni mnie dość niepokoją :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słyszałam o tym, ale dowiedziałam się, że ta informacja dotyczy tych okrągłych cieni pojedynczych a nie okrągłych wkładów :)

      Usuń
  19. Świetna paletka, te kolory naprawdę bardzo mi się podobają:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja jakieś dwa tygodnie temu kupowałam paletki dziesiątki na kwadraciki i płaciłam po 18 zł + 12 zł 1 wkład ;-)

    OdpowiedzUsuń
  21. Piękne kolory wybrałaś :) Też stawiałabym na delikatne, dzienne kolory. Póki co moimi idealnymi paletkami są paletka z NYX'a Champagne&Caviar (teraz nazywa się chyba Champagne&Bubble) i paletka Dior'a, którą kieeeedyś dostałam Chrzestnej pod choinkę i oszczędzam ją na większe wyjścia, ale z drugiej strony rzeczy nie są do oszczędzania tylko do używania! :) A własna paleta z Inglota już dłuuuugo za mną chodzi :) może niedługo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Używaj, używaj, zwłaszcza skoro tak bardzo lubisz tą Diorową! :)

      Usuń
    2. Ale i na Inglota muszę się skusić w końcu! :) Mikołaj zaraz, okazja w sam raz :D

      Usuń
  22. Jasne, że warto. Kompletujesz tylko te cienie, które Ci się w 100 podobają. Nie ma takiej sytuacji, jak w przypadku sleeka, że masz 3 palety, ale w sumie 5 kolorów się powtarza. Cienie inglota nie są też drogie, można kupować np 1 lub 2 w miesiącu. Portfel nie zauważy, paleta tak ;D
    a cienie inglota sa tak wydajne i tak dobre, że grzech wybrać inne ; )

    tez lubię takie kolory. kilka jest w mojej palecie.

    OdpowiedzUsuń
  23. Chyba wolę gotowe paletki, ale to też sposób na dobranie kolorów idealnych dla siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja też muszę w końcu sobie zacząć kompletować, koszt rozłożony w czasie nie jest taki straszny :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Ja ostatnio dokupiłam 3 cienie i właśnie tą magnetyczną paletkę 10 cieni kompletując sobie tym samym całą paletkę już (9 cieni inglota + 1 kobo) i teraz mam wszystkie w jednej paletce, a puste paletki z lusterkiem na 3 i 5 cieni zostawiłam sobie puste, kiedyś może zapełnię a jak nie to będę miała jako paletkę podróżną i nie będę musiała brać ze sobą tej dużej :) Jako typowa nudziara w makijażu mam całą paletkę cieni w tonacjach beżu i brązu, czerni i jako jeden uchował mi się własnie ten 312 którym jestem oczarowana od pierwszego użycia :) Ogólnie polecam cienie inglota, pomimo iż również marzy mi się paletka naked to na razie się na nią nie zdecyduję po po pierwsze szkoda mi pieniędzy , gdyż nie maluję się z reguły na co dzień cieniami tylko sam tusz, ewentualnie wewnętrzny kącik jasnym matowym cieniem, a po drugie mam już skompletowaną paletkę z inglota w podobnych odcieniach i zanim je zużyję miną chyba wieki, więc nie potrzebuję dwóch praktycznie identycznych paletek :)

    Aaa i dzięki Twojemu postowi o olejowaniu paznokci i wątkowi na wizażu i paru innych stronach zaczęłam sama olejować swoje. Dzisiaj mija 5 dzień, a ja już widzę jak paznokcie są dużo jaśniejsze, mocniejsze i skórki są dopieszczone i chyba nawet podziałało na tempo wzrostu, bo jakoś szybko urosły, ale nie wiem czy to możliwe po tak krótkim czasie olejowania :) Dziękuję Ci bardzo, bo to dzięki Tobie dowiedziałam się o czymś takim jak olejowanie paznokci :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo to zazdroszczę Ci, że masz już całą skompletowaną! Mam nadzieję, że u mnie to szybko pójdzie :) moja też pewnie będzie się opierać na beżach a ten 312 to pewnie też będzie wyjątek, w moim przypadku do kolorowe szaleństwo :) czaaaaasem skuszę się też na jakieś brudne bordo w zewnętrznym kąciku, albo na butelkową zieleń na dolnej powiece, ale z tych kolorów wystarczą mi te cienie, które już mam :) Masz rację, niepotrzebna Ci Naked skoro masz swoją własną :)

      Cieszę się, że zaczęłaś olejować, ja też po kilku dniach widziałam już pierwsze efekty. Szczególnie cieszę się, że mogłam pomóc Ci odkryć ten świetny sposób! Myślę, że mogły zacząć szybciej rosnąć, ciekawa jestem jakie efekty uzyskasz po miesiącu! :) buziaki

      Usuń
    2. Równo rok ją kompletowałam, ale to dlatego że jestem kompletnym laikiekm w dziedzinie makijażu i na początku wystarczyły mi 3 cienie (jasny, średni brąz i ciemny), potem jakoś tak poszło że dokupiłam bo zachciało mi się bardziej poszaleć i tak się skompletowała cała :)

      Ja nie liczę ile mija bo wtedy mi się dłuży i zbyt wiele oczekuję, a tak jak nie myślę o tym to nawet nie wiem kiedy te 5 dni minęło :) Ale jak patrzyłam na Twoje efekty po miesiącu i innych dziewczyn po kilku i jaką ogromną przemianę przeszły paznokcie każdej z Was, to mam nadzieję że i mnie to kiedyś czeka, prędzej czy później ale czeka :) Najbardziej zależy mi na wydłużeniu płytki paznokcia oraz ich wysmukleniu, czyli na tym tzw przyroście, bo jak się kiedyś niestety obgryzało namiętnie pazurki to teraz trzeba o nie zawalczyć, chociaż i tak przez tyle lat już się i tak poprawił ich kształt, a co będzie po olejowaniu za kilka miesięcy to się okaże, mam nadzieję że będę pozytywnie zaskoczona. :)

      Usuń
    3. Za to ja jestem maniakiem i mam pełno niepotrzebnych kosmetyków, nie wiem która z nas jest w lepszej sytuacji :D Myślę, że zauważysz upragnione efekty :) przynajmniej mam taką nadzieję! :)

      Usuń
    4. Ja jakiś czas temu tez tak miałam, że kupowałam mase kosmetyków i to tak zalegało, na szczęście to była głównie pielęgnacja włosów, bo do reszty jakoś wystarczały mi podstawowe produkty i nie byłam jakimś maniakiem kosmetycznym :) ale się opamiętałam, wszystko powoli zużyłam i teraz kupuję tylko wtedy dany produkt jak mi się kończy poprzedni, co daje mi możliwość zużycia danego produktu w szybszym czasie i daje możliwość przetestowania czegoś co jest akurat na mojej wish liście :D Teraz stawiam na minimalizm kosmetyczny i dużo lepiej się z tym czuję, mój portfel również :D

      Usuń
    5. Ja staram się kupować tylko te rzeczy, które potrzebuję, ale i tak wciąż zdarza mi się podpatrzeć coś na jakimś blogu czy vlogu i "zachcieć" :)

      Usuń
    6. Tak to już z nami kobietkami jest :D

      Usuń
    7. Ja to lubię, nie wiem jak mój portfel :D

      Usuń
    8. Ja zakupy uwielbiam, gorzej po powrocie do domu kiedy zaczynam mieć wątpliwości czy aby na pewno dobrze zrobiłam kupując daną rzecz :D na szczęście takich sytuacji jest coraz mniej - chyba dorastam pod tym względem, bo z wyglądu ani rusz nadal 16 dla wszystkich wkoło a na karku już 21 i pół, dlatego staram się trochę makijażem dodawać sobie wieku ale ostatnio jestem leniem i wolę minimalizm nawet w tej kwestii, jedynie na wieczór czasami przyszaleję jak mnie wena najdzie :D

      Usuń
    9. ja bym chciała wyglądać na 16! :D a mam 20 :)

      Usuń
  26. och, sama noszę się z zamiarem skompletowania takiej palety,bo w końcu byłyby z niej moje ulubione cienie :))

    OdpowiedzUsuń
  27. Kupuję tylko i wyłącznie cienie do paletek :) Inglotów mam w kolekcji kilkadziesiąt i kilka(naście?) Kobo, a to ciągle nie koniec :(

    OdpowiedzUsuń
  28. Taka paletka to dobre rozwiązanie :) I widzę moją ulubioną kolorystykę w makijażu :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Ja jakiś czas temu zainwestowałam w swoją piątkę z Inglota, którą pokazywałam na blogu i jestem bardzo zadowolona! Używam ich praktycznie dzień w dzień z powodzeniem i myślę o poszerzeniu kolekcji :-) A paletkę Naked też chcę! :-)))

    OdpowiedzUsuń
  30. Podobają mi się niektóre paletki, ale zawsze znajdzie się coś, czego wiem, że raczej nie będę używać, a ja nie lubię jak coś leży nieużywane, dlatego też wolę kompletować je sama. Mam parę cieni z Inglota. Czaję się na ten perłowy róż, ale dopisuję do chciejlisty 363 :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 363 jest super, uniwersalny. I do brwi i na załamanie albo zewnętrzny kącik :)

      Usuń
  31. Ja mam na razie same gotowe ale chyba też zacznę kompletować swoją paletkę:)

    OdpowiedzUsuń
  32. trafiłam na Twojego bloga poprzez włosową historię u anwen i powiem jedno: uwielbiam Cię dziewczyno! mam wrażenie, że byśmy się dogadały, wydajesz się bardzo miła i myślę, że mamy podobny gust. ;D chciałabym zobaczyć jakieś zdjęcie, gdzie lepiej Cię widać. pozdrawiam serdecznie!!! :)
    Martyna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki kochana, miło mi to słyszeć! Bardzo! :) Na pewno jakieś zdjęcia się kiedyś pojawią, jeśli taka okazja się natrafi :) buziaki!

      Usuń
    2. zapomniałam dopisać, że świetnie, że odpisujesz na każdy komentarz. ;) i zainspirowałaś mnie do pofarbowania włosów henną, aktualnie jestem w Anglii, ale khadi orzechowy brąz już czeka na mnie w domu! dobra, dosyć tego słodzenia. buziaczki! ;)

      Usuń
    3. Ooo to super, mam nadzieję, że będziesz zadowolona :) włosy na pewno będą :)

      Usuń
  33. świetne kolory wybrałaś! i decyzja co do zbierania cieni bardzo słuszna! będziesz mieć dokładnie to co chcesz, a nie to co wsadzili do paletki :) a i wydatek rozłożony w czasie zawsze mniej boli :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Bardzo "moje" kolory ;) z chęcią przygarnęłabym takie same, ja na razie kupiłam inglotową dwójkę, ale coś mi się wydaje, że na tym zabawa z ich cieniami się nie skończy...

    OdpowiedzUsuń
  35. ale piękne kolory! idealnie 'moje' <3

    OdpowiedzUsuń
  36. Wybrałaś zdecydowanie moje kolory :D ja też wyślałam nad kompletowaniem paletki z Inglota, nawet niedawno stałam przy stoisku i już już miałam kupować ale cuś mnie powstrzymało :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Ja Ci wrzucam link z moim zbiorem kolorów Inglota i Kobo, może akurat coś tam wpadnie Ci w oko :)
    Uwielbiam nudziaki !

    http://skleping-mode-on.blogspot.com/2013/06/palety-inglot-cienie-jakie-posiadam.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo, dzięki, zaraz pooglądam :*

      Usuń
    2. Odpowiedziałam u siebie, ale jeszcze napiszę tu :)
      Ekspedientka przy ostatnich zakupach w Inglocie powiedziała mi, że podobno firma chce wycofać okrągłe wkłady i zostawić tylko te kwadratowe. Po podniesieniu cen widzę, że coś tam drga, ale ciekawe w którą stronę ;)

      Usuń
    3. Ja słyszałam, że wycofane mają być te pojedyncze okrągłe cienie w osobnych opakowaniach :)

      Usuń
    4. To by miało więcej sensu, bo jak już ktoś ma paletkę to na co mu kupować pojedyncze cienie. Sama wolałam się zabezpieczyć i zamieniłam swoje paletki na kwadratowe, co też ma swoje plusy :)

      Usuń
  38. kolorki zdecydowanie moje :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Kiedyś używałam cieni inglot, a teraz jakoś mnie nie ciągnie.

    OdpowiedzUsuń
  40. szczerze to nie interesowałam się tym nigdy ale chyba się skuszę,zwłaszcza, że rozłożenie w czasie tej ceny jest bardzo przyjemnym i bezbolesnym rozwiązaniem :) obserwuję i zapraszam do siebie !

    OdpowiedzUsuń
  41. piękne cienie ! Moja kolorystyka ;) <3

    OdpowiedzUsuń
  42. śliczne cienie! aż można pozazdrościć :D
    mam pytanie, ale odbiega ono od tematu posta, mogła byś mi zdradzić, czy henna wypłukuję się z włosów całkowicie, czy tak jak w przypadku farby pojawiają się odrosty? ;)
    z góry dziękuję za odpowiedź ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiele zależy od rodzaju włosów, ich porowatości, podatności na farbowanie itd. a także przebiegu samego farbowania, ale z mojego doświadczenia wiem, że na moich włosach henna nie wypłukuje się całkowicie :) po trzech tygodniach widać już w moim przypadku odrosty. Kiedyś farbowałam włosy henną w zbliżonym kolorze do naturalnego i całość po kilku dobrych miesiącach jedynie przestawała być tak żywa i błyszcząca, jednak minimalna różnica w odcieniu włosów farbowanych a naturalnych wciąż była widoczna :) Z drugiej strony pewnie znajdą się osoby o śliskich, gładkich i niskoporowatych włosach, z których henna wypłucze się w znacznym stopniu lub i całkowicie :)

      Usuń
    2. Przy kolorach odbiegających od naturalnego, czyli tak jak w moim przypadku rudości itd. sprawa z odrostami ma się tak samo jak przy zwykłych farbach :)

      Usuń
    3. dziękuję bardzo za odpowiedź :)
      troszkę szkoda, że nie zmywa się do końca. chciałam włosy pofarbować na ciemnorude, wpadające może delikatnie w czerwień, a moje naturalne to ciemny brąz.
      no trudno, albo będę ryzykować, albo odpuszcze ;)
      pozdrawiam ;)

      Usuń
  43. ostatnio założyłam skarbonkę "Fundusz na INGLOTa" i niedługo się skuszę. W moim przypadku będą to raczej dwie paletki na 5 cieni, ponieważ łatwiej z nimi podróżować ze względu na rozmiar. No i muszę inwestować w cienie prostokątne za 12 zł bo te okrągłe niestety są wycofywane, a nie chce mieć później problemu z dokupieniem pojedynczych odcieni.

    Pozdrawiam i zapraszam na www.annecarmen.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  44. Ja zbieram cienie od 6 miesiecy. W moim przypadku kwadraty bo faktycznie okragle wklady Inglot wycofa w najblizszej przyszlosci. Zostaja tylko kwadraciki po 13 zl i to nie tylko cienie ale i rowniez korektory i pomadki :) kasetke mam na 20 cieni. Wypelniam rowniez taka na 10 a taka na 4 cienie mam do podrozy. Co najbardziej lubie to mozliwosc zakupu na raty i to ze latwo je wyciagnac i poukladac na nowo :)

    OdpowiedzUsuń
  45. Hej, czemu w treści bloga masz napisane,że złoty cień ma numer 153 a na zdjeciu 135? Jaki w końcu jest jego właściwy numer?Bo bardzo mi się podoba ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aaaa, faktycznie! Dzięki, nie zauważyłam :) Ma być 135, już poprawiam.

      Usuń
    2. Również dziękuję,dobrze "sprawuje" się ten złoty cień ;p?

      Usuń
    3. Tak, jest świetny, cienie z Inglota różnią się między sobą ale ten akurat jest bardzo fajny, dość kremowy i mocno napigmentowany :) polecam :)

      Usuń
    4. W takim razie kupię go ;). A tak po za tym świetny blog,wpadłam przez przypadek,ale od teraz zacznę zaglądać co raz częściej ;)

      Usuń
  46. Raz na jakiś czas w zależności od potrzeb kupuję w Inglocie okrągłe cienie. Uzbierało mi się ich już 8 ale ciągle szkoda mi na paletkę. Wolę 20 zł przeznaczyć na dwa nowe cienie niż na samą kasetkę;) I tak mam same wkłady, ale trzymam je w jednym miejscu w szufladzie biurka, przy którym się maluję, w osobnym pudełeczku także póki co nie jest to uciążliwe. Ale zbieram się, by zakupić w końcu tę kasetkę na 10 kolorów.

    OdpowiedzUsuń
  47. mam.duzo.inglotow.ale.tez.kobo,fajnie.ze.mamy.mozliwosc.wybrania.sobie.kolorow.jednak.sa.rozne.promocje.w.innych.markach.i.nie.ma.co.sie.przywiazywac.do.jednej.firmy,jesli.w.innej.kupimy.cos.taniej,czy.cos.ciekawszego
    szkoda.ze.marketing.kuleje.i.brak.szacunku.do.klienta-wycofanie.kolek,czy,duzych,paletek.firma.chyba.nie.chce.zarabiac..
    z.maca.mam.patine,planuje.co.wiecej-ale.tu.jest.przegiecie.z.cena.

    OdpowiedzUsuń
  48. Cześć Marta 🙂 Chce sobie kupić jakieś cienie z INGLOT jakie byś poleciła na początek do codziennego makijażu?

    OdpowiedzUsuń
  49. Cześć Marta 🙂 Chce sobie kupić jakieś cienie INGLOT, jakie odcienie byś poleciła do codziennego makijażu?

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz. :) Staram się odpowiadać na wszystkie pytania. Jeśli Twoje pominęłam, zadaj je raz jeszcze, bo czasem część mi umyka.

Komentarze zawierające spam, lokowanie produktów i linki reklamowe do innych stron nie będą publikowane.